Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące.
Istnieje intymna i szczególna więź pomiędzy dwoma Sercami, Jezusa i Maryi. Przebite Serce Pana jest symbolem tego co wewnętrzne i jednocześnie stanowi symbol miłości i świetliste centrum, ukazując jedność trzech głównych tajemnic wiary: Trójcy Świętej, Wcielenia i Odkupienia. Bóg w centralnym momencie historii zbawienia, na krzyżu Chrystusa, posłużył się symbolem serca, aby w nim całość tajemnic wiary ukazała się w swej spójności.
Rozdział 16. Janowej Ewangelii jest swego rodzaju powtórzeniem tego, co już wcześniej czytaliśmy w rozdziale 14. Jest więc nie tyle relacją ze słów i wydarzeń, ale przede wszystkim dojrzałą refleksją nad nimi. Ewangelista zaprasza nas do medytacji nad daną przez Jezusa obietnicą Ducha Świętego. Choć akcja rozdziału rozgrywa się w Wieczerniku po ostatniej wieczerzy, to ewangelista zapisuje ją już po zmartwychwstaniu i zesłaniu Ducha Świętego.
Serce Jezusa, Serce Boga-Człowieka, jest – jak u każdego człowieka – fizycznym organem odpowiedzialnym za podtrzymywanie życia, ale jest też rozpoznawane jako sama istota, centrum istnienia ludzkiego. U Chrystusa jest ponad wszystko Sercem Osoby Boskiej, to jest Słowa Wcielonego. Serce Jezusa nie jest czczone w jego wymiarze fizycznym, jako serce człowieka, ale że jest Sercem Boga-Człowieka, Wcielonego Syna Bożego, odbiera boską cześć, jaką otaczany jest Chrystus, Syn Boży, który stał się człowiekiem.
O kulcie Serca Jezusowego, który wyrasta z przekazu Ewangelii św. Jana: z przebicia boku Chrystusa na krzyżu - mówi bp. Henryk Ciereszka w rozmowie z Ireną Świerdzewską
Dzień ślubu to nie tylko radość pary młodej, ale także wyjątkowa chwila dla osób, które towarzyszyły w przygotowaniach i wspierały na każdym kroku. Świadkowie zasługują na szczególne wyrazy wdzięczności za ich zaangażowanie. Odkryj, jakie podziękowania dla świadków wybrać, by wywrzeć wrażenie na tych, którzy byli przy Was w tym wyjątkowym czasie.
[artykuł sponsorowany]
Nie jest możliwe, żeby być zawsze radosnym. Nie warto też tego szukać na siłę. A jednak to właśnie radość może być narzędziem do walki duchowej – pomaga, gdy życie wywraca się nam do góry nogami, a lęk paraliżuje nasze decyzje. Wyposażeni w potężny dar radości, możemy pokonać strach, przemoc i depresję.
O tym, jak korzystać z tego daru, opowiada Karolina Barycka-Kozyra w rozmowie z Joanną Sztaudynger
By stać się dla kogoś autorytetem, nie trzeba być doskonałym. Jedyną drogą do zbudowania własnego autorytetu jest autentyczna więź nacechowana troską. W pracy pedagoga musi być miejsce na wsłuchiwanie się w cierpienie i głębokie pragnienia młodego człowieka oraz na takie wychowywanie uczniów, które uzdolni ich do głębokiej troski o innych. Należałoby program nauczania rozbudować raczej wokół zagadnień troski o siebie nawzajem i o otaczający nas świat niż wokół tradycyjnych przedmiotów. Czyż historia i literatura nie jest bardziej pasjonująca, gdy zamiast o pomnikach rozmawia się o ludziach, o ich bólach i pragnieniach?
Rok Jubileuszowy 2025 przebiega pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”. To czas, w którym przeżywamy otaczającą nas rzeczywistość przez pryzmat przemiany, nadziei i podążania drogą odnowienia relacji z Bogiem. To także czas, który skłania nas do powrotu myślami do poprzedniego jubileuszu w 2000 r. – w czasie przełomu wieków, wielkich wydarzeń, rocznic i ważnych podróży.
Od kilkudziesięciu lat możemy cieszyć się rozkwitem pobożności, adresowanej do Ducha Świętego. Jego liczne dary i fascynujące charyzmaty – zawsze służące zbudowaniu poszczególnych osób, a zwłaszcza danej wspólnoty – mogą dawać (lekko niebezpieczne) poczucie, jakbyśmy byli z Nim za pan brat. Tymczasem również w Duchu Świętym napotykamy wielki majestat i Tajemnicę, wywołującą fascynację i święte drżenie!a
Świętowanie Pięćdziesiątnicy, która w ostatnim czasie przeżywa w Kościele w Polsce prawdziwy renesans, trzeba niewątpliwie przyjąć z radością. Organizowane we wspólnotach czuwania modlitewne są znakiem odrodzenia kultu Trzeciej Osoby Trójcy Świętej. Jeszcze w ubiegłym wieku kult Ducha Świętego nie cieszył się aż takim duchowym zainteresowaniem. Praktycznie, jedyne zewnętrzne akcenty Zielonych Świąt ograniczały się do stawiania w prezbiterium brzózek, śpiewu Sekwencji czy odmawiania Nowenny przed Zesłaniem Ducha Świętego.
Imię Boga to Jestem (Wj 3,14) – w domyśle: „z wami” (por. słynne Imanu-El, Iz 7,14). Święty Augustyn po swym nawróceniu napisał w dziesiątej księdze „Wyznań”: „Piękności tak dawna, a tak nowa. (…) W głębi duszy byłaś, a ja się błąkałem po bezdrożach. (…) Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą” (tłum. Z. Kubiak). Chrystus oferuje nam powrót do samych siebie – tak jak „wrócił do siebie” syn marnotrawny z przypowieści (eis heauton elthon, Łk 15,17) – żeby odkryć i zaakceptować tę bliskość.
___________________