Komentarz do pierwszego czytania
Dzieje Apostolskie to sporządzony przez św. Łukasza zapis apostolskiej działalności świętych Piotra i Pawła, to także zapis życia młodego Kościoła. W dwunastym rozdziale autor przedstawia nam okoliczności pojmania św. Piotra i cudowne uwolnienie z więzienia, którego doświadczył. Herod Agrypa prześladował członków Kościoła. Pierwszym, który oddał życie był św. Jakub, brat św. Jana Apostoła. Fakt, że działania Heroda podobały się Żydom, sprawiał, że jego aktywność stawała się coraz bardziej widoczna i doprowadziła do aresztowania Piotra Apostoła. Uwięziony Piotr w pokorze przyjmuje swój los, a wspólnota Kościoła modli się za niego. Widzimy tutaj, jakie relacje panowały w tej młodej wspólnocie i jak ważna była troska o współbraci, również w tej duchowej przestrzeni.
Kluczowe w czytanym dziś fragmencie Dziejów jest uwolnienie Piotra. Apostoł jest pod strażą, ale nie jest to przeszkodą dla Boga, aby okazał swoją moc. Posyła anioła, który trąceniem Piotra w bok, budzi go i wyprowadza z więzienia. Kajdany opadają, Piotr odzyskuje wolność, wraca do życia. Znamienne jest to „trącenie”, które budzi i wyprowadza z niewoli. Nas też Pan Bóg tak „trąca”, chcąc wyprowadzić z letargu, zniechęcenia, grzechu. Porusza nasze sumienia, uwalnia z niewoli grzechu, bylejakości, podnosi do życia.
Czy mam tą ufność, którą miał Piotr? Czy mogę liczyć na wspólnotę Kościoła? A może jestem w niej anonimową osobą, która jest, ale tak jakby jej nie było?
Komentarz do psalmu
Psalm 34 jest pieśnią dziękczynną, w której Autor mówi o swojej wdzięczności wobec Boga. Słyszymy w tym psalmie ogromne zaufanie, którym psalmista obdarza Boga. Słowa „Chcę błogosławić Pana w każdym czasie” (w. 2) pokazują nam, że to zaufanie jest bezgraniczne i niezależne od okoliczności. Psalmista zdaje sobie sprawę, że jego ufność nie uchroni go przed nieszczęściem czy trudami życia, ale ma też pewność, ze w tych trudach nie będzie sam.
Medytując ten psalm, warto zadać sobie pytanie, w jakiej postawie ja staję wobec Boga? Czy ufam Mu wbrew wszystkiemu i pomimo wszystko? Czy zawierzam każdą sytuację, w której się znajduję, każdą relację, w którą wchodzę?
Komentarz do drugiego czytania
W pierwszym czytaniu usłyszeliśmy o pojmaniu Piotra Apostoła, czytanie drugie przedstawia nam sytuację Pawła Apostoła, który przewiduje swoją bliską śmierć. Paweł, ten który z prześladowcy stał się gorliwym głosicielem Dobrej Nowiny, u schyłku swoich dni wie, że odpokutował zło, którego się w przeszłości dopuścił. Teraz porównuje swoje życie po nawróceniu do zawodów i ocenia, że były to dobre zawody, a on sam, kończąc bieg, wie, że, pomimo przeciwności ustrzegł skarb, którym jest wiara i, że czeka na niego wieniec sprawiedliwości. Ileż zaufania jest w jego postawie, w jego słowach, a przede wszystkim w jego relacji do Boga. I właśnie owo zaufanie Bogu jest tym, co najbardziej chyba łączy obu Apostołów... Zarówno Piotr, jak i Paweł bezgranicznie zaufali Bogu i stali się najwierniejszymi głosicielami Bożej miłości. To oni stanęli u podstaw młodego Kościoła. To oni oddali swoje życie dochowując wierności Chrystusowi. To oni są dla nas pięknym wzorem zaufania i wierności, a jednocześnie pokazują, jak stawać w prawdzie o sobie i, jak przyjmować Boże miłosierdzie. Są nauczycielami, którzy do końca pozostali wierni swojemu Nauczycielowi i zanieśli Jego naukę dalej, poszerzając grono chrześcijan, do którego należymy także.
Komentarz do Ewangelii
Ewangelista Mateusz zabiera nas dzisiaj na północ, do Cezarei Filipowej, do źródeł Jordanu. Miejsce, w którym rozgrywa się opisana scena, było tym obszarem, w którym w przeszłości oddawano cześć pogańskim bóstwom. Czczono tu bożka natury o imieniu Pan, zaś Herod Wielki wystawił świątynię ku czci Augusta. Z czasów rzymskich mamy tu wszechobecne ruiny świątyń i amfiteatru, natomiast groty przeznaczone dla posągów bożków i nisze wykute w skałach sięgają czasów greckich. I to w takim otoczeniu Jezus pyta uczniów, za kogo ludzie Go uważają i za kogo uważają Go uczniowie. Padają różne odpowiedzi, ale jedna jest szczególna. Piotr wyznaje, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga żywego. Jezus dostrzega jego wiarę, wie, że to objawił mu sam Bóg i czyni z Piotra opokę, na której zbuduje swój Kościół. Kościół, którego bramy piekielne nie przemogą.
A kim dla mnie jest Jezus? Warto sobie zadać to pytanie. Niejednokrotnie stajemy w życiu przed koniecznością opowiedzenia się po właściwej stronie. Czy zawsze jest to ta Boża strona? Czy nie przyjmuję czasami postawy „Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek”? Bóg jednak zna nasze serca i nic przed Nim nie ukryjemy. Wybór należy do nas.
Joanna Człapska
Bractwo Słowa Bożego
mateusz.pl
W czasach Jezusa ludzi chorych na trąd wyłączano ze społeczności i skazywano na marną wegetację. Mieli oni trzymać się zdala od zdrowych. Rozdarte szaty i włosy utrzymywane w nieładzie oraz ostrzegawcze wołania: nieczysty, nieczysty – miały zapobiec przypadkowemu kontaktowaniu się zdrowych z tak strasznie chorymi. A jednak dochodzi do spotkania trędowatego z Jezusem.
___________________