logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Zbigniew Kapłański
Aby świątynia nie była mi obca
Droga
 


...abyśmy w nim się dobrze czuli

W tym roku duszpasterskim mamy przemyśleć hasło "Kościół moim domem". Wiemy, że możemy mówić o kościele (świątynia) i o Kościele (lud Boży). Dzisiaj popatrzymy na kościół – na świątynię, poznajmy ten budynek, abyśmy w nim się dobrze czuli. Przypomnimy sobie również nazwy i zastosowania tego wszystkiego, co widzimy w naszej parafialnej świątyni, bo przecież nie chcemy czuć się w niej obco...

Gdy przez bramę czy furtkę przekraczamy mur otaczający kościół, to wchodzimy na teren cmentarza. Niekoniecznie muszą być tam pochowani zmarli, ta nazwa została z dawnych czasów, kiedy ciała tych, co odeszli zakopywano na terenie wokół świątyni. Dzisiaj dbamy o piękno terenu wokół świątyni, aby już za płotem czy murem było pięknie: by nie brakło zieleni i kwiatów, by po wygodnej i równej alejce mogły chodzić procesje, by każdy wchodzący na teren kościelny widział piękno świata stworzonego przez Pana Boga.

Gdy przekraczamy drzwi kościoła, to znajdujemy się w kruchcie, albo inaczej w przedsionku. Czasem w kruchcie są ustawione klęczniki, aby mogli się pomodlić przez chwilę wszyscy nawiedzający dom Boży w ciągu dnia, kiedy wnętrze świątyni jest zamknięte. Na ścianach, zaraz za wejściem do kościoła wiszą zwykle gabloty z ogłoszeniami, zaproszeniami do udziału w zajęciach grup, w próbach chóru parafialnego, często widzimy tam jakąś tablicę, na której w trwały sposób zapisano najważniejsze daty z dziejów naszego kościoła.

Przy samym wejściu do wnętrza wisi kropielnica. Jest to naczynie otwarte od góry, wypełnione wodą święconą. Zanurzamy tam dłoń, aby uczynić potem znak krzyża na naszym czole, sercu i ramionach. Ten znak to najprostsze wyznanie naszej wiary, wiary w Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Jednocześnie przypominamy sobie prawdę wiary, że Pan Bóg jest Jeden w Trzech Osobach - wiary w Trójcę Świętą. Pamiętam, że jako dziecko dotknąłem językiem palca umoczonego w wodzie święconej i poczułem słony smak. Wynikało to z dawnego obrzędu poświęcenia wody: dosypywano wówczas soli. Prócz gestu liturgicznego - tak mówiła mi babcia - dodanie soli zabezpiecza wodę przed rozwijaniem się w niej bakterii. Obrzęd liturgiczny stosowany obecnie nie wymaga już dodania soli, ale niekiedy i dzisiaj się ją wsypuje, aby zachować jej świeżość. Do nazwy "kropielnica" jeszcze wrócimy.

Wypatrując wiecznej lampki

Wchodząc do wnętrza świątyni wchodzimy do nawy głównej (lub jedynej, jeśli kościół jest jednonawowy). Czasem architekci zaplanowali kościół trzynawowy, albo nawet pięcionawowy: poszczególne nawy oddzielone są wówczas zwykle ozdobnymi filarami.

W świątyniach katolickich i protestanckich w nawach stoją ławki lub krzesła, w cerkwi (świątyni prawosławnej) najczęściej miejsc do siedzenia się nie stawia.

Pobożni ludzie po wejściu do kościoła wypatrują wiecznej lampki. To nieduże źródło światła z czerwoną żaróweczką lub czerwoną osłoną oznacza tabernakulum, czyli miejsce, gdzie przechowywany jest Najświętszy Sakrament, Pan Jezus ukryty pod postacią chleba (w niektórych kościołach w wiecznej lampce jest tak zwany "żywy ogień", zwykle jest to płomyk niewielkiej lampki zasilanej oliwą). Tabernakulum może być w rejonie głównego ołtarza, na osi kościoła, albo w nawie bocznej – w specjalnej kaplicy adoracyjnej - aby wierni mogli pomodlić się w ciszy.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
ks. Marek Tatar

W Nowym Testamencie tekst ten nie posiada żadnej paraleli, w Starym zaś są dwie odnoszące się do radości Jeruzalem (por. So 3, 14-17; Za 9, 9-10). Z tych dwóch nowotestamentowych wydarzeń zrodziła się pierwsza część modlitwy, a w sposób bardzo konkretny ze słów anioła Gabriela: "Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą" (1, 28) oraz Elżbiety: "Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona" (1, 42). 

 
Ks. Tymoteusz

Lubię czas Wielkiego Postu, dlatego, że jest fioletowy, wyciszony, pełen zadumy, refleksji, pytań… Ale to trudny czas. Dlaczego? Czy dlatego, że nie wolno jeść mięsa? Nie, to bardzo łatwe. Wolę pstrąga niż schabowego. Pościć to znaczy spróbować, czy umiem sobie odmówić czegoś, co bardzo lubię. Nie umiem! Trzeba więc ćwiczyć. W języku Kościoła to ćwiczenie nazywa się ascezą...                               

 
Ks. Edward Staniek
Nic nowego pod słońcem. To ważne stwierdzenie dla każdego wierzącego katolika. Jeśli się liczy z sensem swego życia, wyższym niż ten, jaki posiadają zwierzęta, to potrafi dostrzec zamysł Boga. On szanuje wolność człowieka i chce, aby ten dostrzegł inne perspektywy życia oraz inne prawa, które nie obowiązują zwierząt, ale są przeznaczone tylko dla człowieka...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS