logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Tomasz Stępień
Aniele Boży Stróżu mój...
Któż jak Bóg
 


Zilustrujmy to przykładem. Są różne opinie odnośnie zażywania tzw. miękkich narkotyków, jedni mówią, że to szkodliwe, inni, że odrobina zapomnienia i przyjemności nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Trzeba umieć dobrze połączyć te opinie z ogólną zasadą. Zasada wyraża się tu w twierdzeniu, że nie jest dobre to, co szkodzi naszemu zdrowiu. Taka zasada jest niezmienna i niepodważalna, ponieważ nie można powiedzieć, że dbanie o własne zdrowie jest dobre tylko czasami. Oczywiście ta zasada wynika z jeszcze bardziej ogólnej zasady, jaką jest przykazanie: „Nie zabijaj”. I znowu jest to zdanie niepodważalne. Wracając do naszego przykładu, jeżeli narkotyki uzależniają i stopniowo wpływają na utratę zdrowia, to nie można dać wiary opinii, że są one nieszkodliwe.

Zauważmy, że w ten sposób także w naszym postępowaniu, aby mogło one być dobre, musimy odwoływać się do wartości (zasad), które zawsze pozostają takie same i nie są wieloznaczne.

Regulacja naszego postępowania

Powyższe wyjaśnienia prowadzą św. Tomasza do ostatecznej tezy, że w naszym postępowaniu możemy być niestali i niewytrwali w dobrym. Wynika to z niedoskonałości naszego rozumowania, ale także z uczuć, które niekiedy przeszkadzają nam wybierać to, co jest dobre. Uczucia skłaniają nas wtedy do podążenia za tym, co jest przyjemne. Wówczas nie potrafimy w naszym postępowaniu sami odnieść się do zasad w taki sposób, aby było ono stale skierowane ku dobru. A skoro tak jest, to potrzeba nam kogoś, kto będzie nas kierował ku temu, co dobre i pilnował prawości naszego postępowania. „I dlatego okazało się konieczne wyznaczyć ludziom aniołów dla ich stróżowania: mają oni kierować ich i prowadzić ku dobremu.”

Zagrożenia na drodze ku dobru

Św. Tomasz wyjaśnia opisaną wyżej konieczność przydzielenia człowiekowi Anioła Stróża w odpowiedzi na pierwszy zarzut. Dotyczy on właśnie tego, że przecież: „...człowiek potrafi sam siebie strzec dzięki wolnemu osądowi i zna prawo naturalne dzięki naturalnemu poznaniu.” Z tej racji Anioł Stróż jest mu niepotrzebny, chyba, że w wypadku ludzi chorych albo dzieci, którzy nie potrafią się sami pilnować i takim właśnie wyznacza się kogoś jako stróża. Akwinata wyjaśnia, że wolna wola i poznanie prawa naturalnego nie są wystarczające, aby człowieka uchronić od złego. Jest to związane z tym, że ani ludzkie decyzje, ani ludzkie poznanie nie są wolne od zagrożeń. Zagrożeniem dla wolnej woli są uczucia. Zdarza się przecież często, że choć wiemy co powinniśmy zrobić, to jednak nam się wcale tego robić nie chce.

W przypadku naszego poznania naturalnego podstawową trudnością jest to, że bardzo trudno jest nam przełożyć ogólne zasady na konkretne decyzje podejmowane na co dzień. Widać to choćby w przytoczonym wyżej przykładzie. Wielu ludzi wcale nie łączy ogólnej normy „nie zabijaj” z konkretną życiową sytuacją, braniem narkotyków, paleniem, czy nawet zabijaniem dzieci nienarodzonych.

Wina za ludzkie grzechy

Na koniec warto jeszcze zastanowić się chwilę nad niezwykle ciekawym, innymzarzutem tej kwestii, który opiera się na zasadzie, że „zguba strzeżonego jest niedbalstwem stróża”. W myśl tej zasady aniołom strzegącym ludzi należałoby zarzucać niedbalstwo, bo przecież ludzie ciągle grzeszą. A skoro istotom tak doskonałym jak aniołowie nie można zarzucać niedbalstwa, to znaczy, że Bóg nie mógł przydzielić im zadania strzeżenia ludzi.

Św. Tomasz odpowiadając pokazuje, że aniołom faktycznie nie można zarzucać niedbalstwa, a to, że ludzie grzeszą jest wyłącznie ich winą. Doktor Anielski wyjaśnia: „Jak ludzie z powodu namiętności ciągnącej do grzechu odrzucają naturalną skłonność ku dobremu, tak samo również odrzucają bodźce dobrych aniołów, którymi niewidzialnie oświecają i zachęcają ludzi do dobrego postępowania.” Zobaczmy jak niezwykłe są wnioski płynące z tego stwierdzenia. Oznacza ono bowiem, że nasi Aniołowie Stróżowie nigdy nie zaniedbują żadnej okazji, aby nakłaniać nas ku dobru. Wykorzystują każdy moment, aby tylko utrzymać nas na właściwej drodze, a jeżeli z niej zejdziemy, nakłonić do powrotu. Anioł Stróż nie jest więc winny tego, że kiedy popełniamy grzech, zamykamy się na przekazywane przez nich natchnienia. Warto więc pamiętając o tym, prosić często swojego Anioła Stróża, aby podpowiadał nam, co mamy czynić. Jeżeli zachowamy taką otwartość na pewno znajdzie on sposób, by strzec nas przed złem jak najskuteczniej.

ks. Tomasz Stępień
 
strona: 1 2