logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Henryk Skoczylas CSMA
Aniołowie i ludzie - dwa rodzaje stworzeń
Któż jak Bóg
 


W Niemczech, z uwagi na jego matkę, Niemkę, uważa się go za Niemca, on natomiast, syn polskiego szlachcica, wielokrotnie potwierdzał swoją polskość. Dwukrotnie odwiedził Polskę, wygłaszając odczyt na II Zjeździe Lekarzy i Przyrodników we Lwowie w 1875 roku i uczestnicząc na VI Zjeździe w 1894 roku. Dzieci na wielu wyspach Oceanii, a zwłaszcza na wyspie Palau, uczą się o nim ze swoich podręczników szkolnych, jako o polskim uczonym („polish scientist”), którego „relacje o życiu w ówczesnym Palau uczeni uważają za najściślejsze”. Podręczniki wspominają m.in. o wielkim autorytecie, jaki zyskał sobie Kubary, dzięki pomocy okazanej mieszkańcom w czasie niszczycielskiego tajfunu i epidemii grypy. Na wyspie Pohnpei poślubił miejscową dziewczynę, Annę Yellot, z którą odwiedził nawet Polskę. Miał syna i córkę. Po śmierci syna, ogarnięty bólem, zmarł przy jego grobie i tam został pochowany. Odtąd jego żona pielęgnowała ich wspólną mogiłę aż do swej śmierci. Córka jeszcze za życia ojca została wysłana na studia do Singapuru i tam została zakonnicą (zob. O. Budrewicz, „Kubary na Pacyfiku”, National Geographic Polska, Maj 2004).
 
To jedna z wielu polskich mogił rozsianych po całym świecie, gdzie los rzucił Polaków, gdzie oni żyli, pracowali i tęsknili za Ojczyzną. Takie mogiły spotykamy w Brazylii, Peru, Argentynie, w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, w dalekiej Australii i w Afryce, w wielu krajach Europy Zachodniej, a także na wschód od Polski, na Syberii, gdzie przyszło im często przymierać głodem i prowadzić życie katorżnicze. Nie ulega wątpliwości, że naszego bohatera, Jana Stanisława Kubarego, do opuszczenia Ojczyzny pchnęła potrzeba „ucieczki przed samym sobą”. Dosłownie „uciekł” przed sobą aż na koniec świata. Na szczęście tam się „odnalazł” w twórczym zaangażowaniu i w służbie ludom, wśród których przebywał, poświęcając im czas i umiejętności.
 
Jakże jego los jaskrawo uwypukla ziemską kondycję człowieka, która tak diametralnie różni się od kondycji anielskiej! Aniołowie i ludzie to dwa rodzaje stworzeń, którye różni tak wiele. My – ludzie, jesteśmy śmiertelni i nosimy na sobie piętno śmierci. Natomiast Aniołowie są nieśmiertelni. My mamy ciało i krew. Aniołowie, jako duchowe istoty, nie posiadają ciała i krwi. My – ludzie, stworzeni jako kobiety i mężczyźni, jesteśmy kierowani naszymi ludzkimi instynktami. Aniołowie są bezpłciowi (Łk 20,35). Aniołowie nie są poddani procesom wzrostu i starzenia się, jak to dzieje się z człowiekiem. Dobrzy Aniołowie mieszkają w niebie, a my na ziemi. Aniołowie są czyści i bezgrzeszni, podczas gdy my rodzimy się ze złymi skłonnościami, spowodowanymi przez grzech pierworodny. Aniołowie krążą wokół Boga i są Nim cały czas zajęci. Każda ich cząstka wyraża szacunek i uwielbienie wobec Boga. Podczas gdy my – ludzie, wciąż pochłonięci jesteśmy ludźmi i sprawami tego świata. Nie koncentrujemy się na Bogu w takim stopniu, jak czynią to Aniołowie.
 
Chociaż Aniołowie i ludzie stanowią dwa rodzaje istot z zupełnie różnymi, kontrastowymi naturami i żyją w różnych wymiarach, to jednak, jak mówi Słowo Boże, są oni przeznaczeni do współistnienia i wspólnego uwielbiania Boga, swego Stwórcy i Pana. Na przykład, List do Hebrajczyków mówi do pierwszych chrześcijan: „Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego – Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby Aniołów, na uroczyste zgromadzenie, i do Kościoła pierworodnych... do duchów [ludzi] sprawiedliwych, którzy już doszli do celu” (12, 22-23). „Góra Syjon” – w odróżnieniu od „Góry Synaj” – jest tu rozumiana jako duchowa stolica Królestwa Bożego, stąd dalej jest określona słowami: „miasto Boga żywego – Jeruzalem Niebieskie”. Niewątpliwie jest tu mowa o Kościele Chrystusa, który gromadzi i jednoczy tak Aniołów, jak i ludzi, we wspólnym uwielbieniu Boga. „Uroczyste zgromadzenie”, o którym jest tu mowa, to sprawowana liturgia święta, która jednoczy Aniołów i ludzi w uwielbianiu Boga. Oznacza to, że liturgia święta, sprawowana przez Kościół, siłą rzeczy obejmuje i angażuje tak Kościół na ziemi, jak i Kościół w niebie, czyli ludzi zbawionych i Aniołów. Są to stwierdzenia doniosłe dla teologii liturgii, zaznaczają liturgiści. Tym samym Autor natchniony wyraźnie podkreśla, że Kościół Chrystusa „tworzą” tak Aniołowie, jak i ludzie. Tę opinię podziela większość Ojców Kościoła, m.in. św. Klemens Aleksandryjski, Tertulian, św. Jan Chryzostom i inni (zob. A. Jankowski, Aniołowie wobec Chrystusa, Kraków 2002, s. 131-133).
 
Gdy jako zwycięzcy osiągniemy niebiański cel, nie tylko będziemy żyć w towarzystwie Aniołów. Zgodnie z tym, co powiedział Jezus, będziemy podobni do Aniołów, gdyż staniemy się istotami duchowymi, które nie będą się ani żenić, ani wychodzić za mąż (Mt 22, 30). Nie będziemy także już ograniczeni czasem i przestrzenią. Jakąż wspaniałą przyszłość przygotował dla nas Jezus Chrystus w Swoim Królestwie! Będziemy tam nie tylko kontemplować oblicze Boga, lecz również będziemy się tam przyglądać wspaniałym Aniołom, którzy z wielkim splendorem odbijają w sobie podobieństwo Boże i manifestują różne przymioty Jego Boskiej chwały. Będziemy z nimi rozmawiać o tajemnicach Bożych i wraz z nimi zamieszkiwać Królestwo Boże. Tam, w niebie, Aniołowie będą naszymi „starszymi braćmi”, którzy bez zazdrości będą podziwiać to, co uczynił dla nas Jezus Chrystus, dokonując naszego zbawienia, czyniąc nas współdziedzicami Królestwa Niebieskiego i wyciskając w nas Swoje podobieństwo (zob. B. Schlink, Królestwa - Aniołów i demonów, Wrocław 1994, s. 64-65).
 
Aniołowie święci, chociaż różnimy się naturą, to jednak łączy nas to, że utworzyła nas ta sama kochająca ręka Boża. Dopomóżcie nam kroczyć przez ziemskie życie Bożymi drogami, byśmy nie utracili udziału w radości szczęścia wiecznego.
 
Ks. Henryk Skoczylas CSMA
 
Zobacz także
Katarzyna Dobrochowska-Łopuch
Młodzi ludzie zdają się być zagubieni w pluralistycznej kulturze, która nie podpowiada im, jak żyć. W doświadczeniu codzienności oraz w dyskursach społecznych pojawia się wątek krytyczny dotyczący zmienności życia społecznego, jakie narzuca współczesność. 
 
Katarzyna Dobrochowska-Łopuch
Jak wygląda sprawa "małżeństw" homoseksualnych, bo właśnie w niemieckim parlamencie toczy się ostra dyskusja na ten temat.
 
Fr. Justin
Pewien multłmilioner powiedział: "Prawdziwie biednym jest tylko ten, kto ma pieniądze ". Tak mi się wydaje, że bogaci mają niewielką szansę zbawienia, gdyż Jezus powiedział o nich straszne słowa: "Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego" (Mk 10, 25). Powiem wiec za uczniami Mistrza: "Któż wiec może się zbawić?"
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS