To nie był spokojny wieczór. Jezus wiedział, że od kilku dni Żydzi, Jego współwyznawcy, chcieli Go zabić. Bezpośrednią przyczyną miało być oskarżenie o bluźnierstwo. Że On, będąc człowiekiem, Boga nazywał Ojcem, a przez to czynił się Mu równym. Atmosfera gęstniała od kilku dni. Zamiary dojrzewały. Gdy na szczęść dni przed Paschą był w Betanii, arcykapłani już dawno zdecydowali o zabiciu Jezusa. I On miał tego świadomość, gdy mówił, że Maria namaściła Go na pogrzeb.
Wielu dorosłych ma religijność dziecka. Rozwijają się w wielu sferach – społecznej czy intelektualnej – ale umierają z infantylnym wyobrażeniem o Bogu. W perspektywie chrześcijańskiej dojrzała religijność to taka, jaka jest źródłem Bożej łaski i prowadzi do doświadczenia Boga.
Z Andrzejem Molendą rozmawia Dominika Frydrych