To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
W dolnej części nowego sanktuarium w San Giovanni Rotondo można znaleźć mozaikę słoweńskiego jezuity, Marka Ivana Rupnika, przedstawiającą Ojca Pio błogosławiącego… włoskich komunistów. Jak to możliwe? Czyżby ten, który zdecydowanie sprzeciwiał się ideologii marksistowskiej i był nieprzejednany wobec ateistycznego materializmu, stojącego w opozycji do prawa Bożego, uległ komunistycznej agitacji lub wszedł we współpracę z Włoską Partią Komunistyczną? Co go łączyło z dawnymi włoskimi aktywistami partyjnymi?