Gniew jest swoiście rozumianym przejawem kary Bożej. Musimy jednak troszkę zniuansować samo rozumienie tego pojęcia, dlatego że to, co potocznie nazywamy „karą”, tak naprawdę jest naturalną konsekwencją grzechu. To nie Bóg świadomie, intencjonalnie zsyła na ludzi wojnę, trzęsienie ziemi czy niewolę. Wszystkie złe rzeczy, cierpienie i śmierć są konsekwencjami grzechu pierwszych rodziców i później wszystkich innych grzechów.
Z ks. prof. Mariuszem Rosikiem o gorszących fragmentach Starego Testamentu i poprawnym rozumieniu Bożego gniewu, rozmawia Agata Bobryk
Jest takie powiedzenie – ironiczna trawestacja słów św. Augustyna – kto śpiewa, ten modli się dwa razy, kto fałszuje – trzykrotnie, a kto słucha fałszującego, ten czterokrotnie. Życiowe doświadczenie podpowiada jednak, że zła muzyka może skutecznie przeszkodzić w przeżywaniu liturgii, tak samo jak piękna może sprawić, że naszym myślom łatwiej będzie wznieść się do spraw niebiańskich.
Konstytucja RP gwarantuje wiele praw. Wśród nich wolność sumienia i religii (art. 53). Niedzielna i świąteczna Msza Święta, dostęp do sakramentów, liczne kościoły czy grupy parafialne, w których można poznawać Chrystusa, są dla nas czymś powszednim, wręcz oczywistym. Jednak są kraje, w których nie tylko trudno o kościół i kapłana, ale w czasie Mszy Święta można stracić życie. Powód: bycie chrześcijaninem.
W 1960 r. św. Jan XXIII zatwierdził litanię do Najdroższej Krwi Chrystusa i gorąco zachęcał wiernych do jej odmawiania. W kościele powszechnym lipiec jest miesiącem poświęconym Krwi Chrystusa. Co w niej takiego szczególnego?
To, co odróżnia chrześcijan od niechrześcijan, to niezatarte znamię Chrztu świętego. Chrzest jest początkiem nowego życia we wspólnocie z Jezusem Chrystusem i ze wszystkimi, którzy w Niego wierzą. Dlatego też otrzymujący chrzest zostaje nazwany po imieniu, a czasami nawet otrzymuje na chrzcie nowe imię. Prawidłowo udzielonego chrztu nie można ani powtórzyć, ani też go odwołać. Bóg nigdy nie odbiera swojej miłości i nie cofa raz danego słowa, nawet gdy człowiek odchodzi od Kościoła, chrzest pozostaje ważny.
Kadzidło, jako element sprawowanego kultu, było znane w wielu religiach, a także w obrzędach świeckich. W liturgii chrześcijańskiej zaczęło być używane stosunkowo późno, jednak Stary Testament opisuje obrzędy judaistyczne, w czasie których używano kadzidła. Było ono znakiem obecności samego Boga, bezpośrednim nawiązaniem do Jego obecności w obłoku podczas wędrówki Ludu Wybranego do Ziemi Obiecanej. Było również znakiem ofiarowania, oczyszczenia i wznoszącej się modlitwy.
Ola rysuje trójkąt. Przy kątach u podstawy pisze „mąż” i „żona”, przy wierzchołku – „Bóg”. „Spójrz – mówi – im małżonkowie są bliżej Boga, tym są bliżej siebie”. Dlatego w Domowym Kościele formacja przewiduje zarówno modlitwę osobistą, jak i rodzinną. Ważne miejsce zajmuje także comiesięczny dialog małżeński – czas, kiedy zasiada się w Bożej obecności, aby porozmawiać o sprawach ważnych dla rodziny.
Zło, cierpienie, śmierć, grzech, szatan. Kiedy chcemy porozmawiać z dziećmi o wierze, nie bójmy się tych tematów. Opowiadanie "o Jezusie, dobrym człowieku, który kochał dzieci", dla dzieci jest mało ciekawe, ale opowieść "o Chrystusie, który pokonał w Krainie Ciemności pradawnego węża - szatana" od razu zyskuje uwagę...
Rodzice nie chcą wychować swoich dzieci na egoistów i samolubów. Mimo to rozbudzają w nich często przesadne poczucie wyjątkowości, mogące prowadzić do narcyzmu. Jak temu zapobiegać? Jak wychować pewnego własnej wartości, obdarzonego realnym obrazem siebie człowieka?
Logika Jezusa jest bardzo odmienna od światowej. Widać w niej zupełnie inne priorytety. Tu nie liczą się stanowiska i tytuły. Często zdarza się nam deklarować, że chcemy naśladować Jezusa, że chcemy za Nim iść. Czy na pewno? Czy rzeczywiście jesteśmy do tego przekonani? Mistrz nie podziela reguł rządzących światem. Wzywa do tego, co dziś jest uznane za niemodne, staroświeckie, a nawet naiwne.
Jak większość ludzi, nie rozumiałam, że Bóg mógłby kochać właśnie mnie – w depresji i poplątaniu, których tak bardzo się wstydziłam. A ponieważ nie rozumiałam, ciężko było mi w to uwierzyć – pisze Daphne K., żona alkoholika.
Najbardziej chyba znanym obrazem ewangelicznym mówiącym o nawróceniu jest przypowieść Jezusa o Synu Marnotrawnym. W tym przypadku możemy powiedzieć, że punktem zwrotnym było zdemaskowanie iluzji. Pokusa szatańska jest związana z przedstawieniem iluzji szczęścia z dala od „Domu Ojca”, z dala od Boga. Syn Marnotrawny dochodzi do przekonania, że żyjąc na własną rękę, według własnych zasad, będzie szczęśliwy.