logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Kościół

sortuj wg. data dodania | autora | tytuł
A jeśli Kościół umiera?
Monika Białkowska, ks. Henryk Seweryniak
Dla mnie ważnym pytaniem jest, czy Kościół rzeczywiście nie umiera – nie dlatego, że trawią go złe siły, ale dlatego, że my nie radzimy sobie z dawaniem świadectwa, z uzasadnianiem naszej wiary? Czy nie jest on raniony przez nas? Czy potrafimy się z jednej strony przeciwstawić siłom z zewnątrz, ale z drugiej strony, czy sami go nie niszczymy? Przecież to nie tylko siły z zewnątrz sprawiły, że Kościół przestał być dla ludzi siłą życiową, że tak wielu nie znajduje już w nim niczego dla siebie, że odnoszą oni wrażenie, że psuje się od wewnątrz.   Rozmawiają Monika Białkowska i ks. prof. dr hab. Henryk Seweryniak
 
Rok św. Józefa
Tarcisio Zanni
Józef był szczęśliwy w Nazarecie i nigdy w rozmowach nie wspomniał, że w rzeczywistości pochodzi z Betlejem. Fakt ten ukrył tak bardzo, że kiedy zarządzony przez Rzymian spis ludności zmusił go do wyjazdu, większość jego sąsiadów była zdumiona. Do tego czasu mieszkał w swojej stolarni i żył na wzór „prawdziwego Izraelity”. Jego dzień był pełen błogosławieństw. Cokolwiek robił, wykorzystywał każdą okazję, by chwalić Boga… Kierował się nauką duchowych mistrzów: „Kto używa dóbr tego świata, nie wypowiadając słów błogosławieństwa, profanuje rzecz świętą!”...
 
Kto wymyślił Trójcę Świętą?
Przez dłuższy czas chrześcijanie obywali się bez tego słowa. Wystarczało im, że mówili o Ojcu, Synu i Duchu Świętym; nazywali Ich po prostu: „Trzej". Dopiero pod koniec III w. użyto łacińskiego pojęcia Trinitas – „Trójca". Co ciekawe, zostało ono (greckie trias) zaczerpnięte z jakiejś herezji chrześcijańskiej. Nawet jednak gdy już ustalono jedno słowo określające Boga, wciąż istniał problem z terminologią i odpowiedzią na pytanie, kim są Ci Trzej.   Redakcja LISTU rozmawia z o. Wiesławem Szymoną OP, teologiem, wykładowcą w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym oo. Dominikanów
 
Mój syn ksiądz
Alicja Górska
Reakcja niektórych rodziców to szok i łzy. Inni czują radość podszytą lękiem. Do kapłaństwa synów dojrzewają razem z nimi. Potem jest nieustanna modlitwa za nich, by wytrwali, a ból, gdy odchodzą. - Dla nas to był szok, bo nigdy na ten temat z nami nie rozmawiał – mówi pani Anna, której jedyny syn został franciszkaninem. Jego decyzja o wstąpieniu do zakonu mogła być dla bliskich zaskakująca, biorąc pod uwagę to, że był już studentem farmacji, a potem kulturoznawstwa.
 
Uporczywe wybudzanie nadziei
ks. Przemysław Bukowski SCJ
Jako ludzie piszemy życiem nasze dzieje. One rozciągają się pomiędzy naszą przeszłością a przyszłością. Wyrastają z czegoś, co wydarzyło się nam wczoraj i prowadzą w stronę naszego nie do końca pewnego jutra. Są nieodłączne od nas. My sami – jakby powiedział Wilhelm Dilthey – jesteśmy dziejami. Nie da się z nich uwolnić. W dziejach rozgrywa się bowiem całe nasze życie, a zatem wszystko, co się z nim wiąże: nasza wolność, marzenia, aktywność na rozmaitych obszarach. Nasze dzieje wiele o nas mówią, ale i wiele nam obiecują. 
 
Kryzys Kościoła
Tomasz Powyszyński
Kościół katolicki jest w kryzysie – nie jest to stwierdzenie nowe. Myślę, że gdyby prześledzić historię Kościoła, okaże się, że jest on w permanentnym kryzysie, zapoczątkowanym przekazaniem kluczy św. Piotrowi. Był to pierwszy moment, w którym sprawy zaczęły się komplikować. Ważne są jednak reakcje na ten kryzys, czyli to, co my moglibyśmy zrobić.
 
Jak spotkać Ducha Świętego?
ks. Zbigniew Kapłański
Znamy z Pisma Świętego wspaniałe postacie, które – choć zewnętrznie słabe – dokonywały wielkich dzieł, choćby Dawid w walce z Goliatem czy kobiety, takie jak Estera i Judyta. Znamy świętych, którzy „po ludzku” ledwo żyli, a dali świadectwo ogromnej mocy ducha. A jednocześnie widzimy, jak upadają mocarze. Odpowiedź jest prosta: ci pierwsi działali w mocy Ducha Świętego, a ci, którzy polegli, dysponowali jedynie ludzką siłą. Chyba każdy wolałby stać się słabym narzędziem zwycięskiego Ducha niż mocnym „balonem” napełnionym własną pychą.
 
Liturgia namacalna
Adam Matras SJ
Liturgia winna angażować nie tylko intelekt człowieka, lecz tak­że jego zmysły, w tym również dotyk. Widzimy to bardzo wyraź­nie na przykładzie Kościołów wschodnich – zmysł wzroku mają przykuwać tu ikony, powonienie ma być przeniknięte zapachem kadzidła, słuch ma delektować się śpiewem, a dotyk bywa anga­żowany poprzez pocałunki składane na krzyżu, ikonach, kielichu z Ciałem i Krwią Pańską, ręku prezbitera czy biskupa. Ma to nieja­ko zaspokajać poczucie bliskości z Chrystusem.
 
Żyć jak o. Franciszek Maria od Krzyża Jordan pragnieniem chwały Bożej i zbawienia wszystkich
Ks. Piotr Szyrszeń SDS
Widzimy Jordana, przed którego oczami przesuwają się „liczne potrzeby religijne świata”. Ale równocześnie stoimy obok Jordana, w którego sercu odzywają się z niezwykłą mocą, mocniej niż kiedykolwiek wcześniej, słowa Zbawiciela: „To jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” zapisane w Janowej Ewangelii. Widzimy Jordana stojącego „twarzą w twarz” z twardą rzeczywistością życia ludzi i ich najgłębszymi potrzebami, a równocześnie Jordana stojącego „twarzą w twarz” z wyrażonym w Słowie Ewangelii pragnieniem Ojca Niebieskiego, by dzielić się z ludźmi życiem, by obdarzać ludzi pełnią życia. 
 
Bądź cudem Boga na ziemi
Dariusz Piórkowski SJ
W dzisiejszej Ewangelii Jezus wypowiada do uczniów ostatnie słowa: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”. Wiemy jednak, że potem już więcej Go nie zobaczyli. Uczniowie mogli poczuć się zmieszani. Jeśli „jest z nami”, to dlaczego zniknął nam z oczu? Jak jest obecny wśród nas? To są dwa filary dzisiejszego święta: nowy rodzaj obecności Chrystusa na ziemi i my, chrześcijanie, którzy mamy ukazywać cud tej obecności Chrystusa światu.
 
 
1  
...
17  
18  
19  
20  
21  
22  
23  
24  
25  
...
 
Polecamy
Paweł Hańczak OCD

To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.

 
Zobacz także
o. Jerzy Zieliński OCD
Istnieją w życiu takie rzeczy, których nie zauważasz, o których nie myślisz, dopóki jakieś wydarzenia nie spowodują problemu. Dla przykładu powietrze. Oddychasz nim wielokrotnie w ciągu minuty, tysiące razy w ciągu dnia. Wykonujesz różne prace, rozmawiasz, śpiewasz. Nie myślisz o nim, dopóki nie wykonasz intensywnego biegu powodującego zadyszkę, lub ktoś nie zasłoni ci ręką ust. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS