Widząc kolorową procesję w czwartek Bożego Ciała trudno domyśleć się historii tego święta. Można natomiast dojść do wniosku, że to bardzo dziwne święto – dziwne, ponieważ jest jakby niejednoznaczne. Jesteśmy bowiem przyzwyczajeni, że wielkie święta i uroczystości mają wprost swoje źródło w Chrystusie, tudzież w Maryi i ich życiem. A jak to jest z Bożym Ciałem?
W jakiej formie dociera dziś do nas słowo Boże? Jaką przyjmuje postać? Jakie skojarzenie, jaki obraz wywołuje we mnie wyrażenie „słowo Boże”? Wydaje mi się, że najczęściej jest to obraz księgi. Biblia: tak różnego formatu – od małych po bardzo obszerne, często bogato zdobiona, okryta wyjątkową okładką, księga słowa Bożego. To utożsamienie Słowa i księgi bywa wzmocnione przez gest, który wkrada się (niestety!) niekiedy do liturgii, kiedy po skończonej lekturze Słowa lektor lub kapłan podnosi księgę i ukazując ją, mówi: „Oto słowo Boże”, lub „Oto słowo Pańskie”.
___________________