logo
Piątek, 11 lipca 2025 r.
imieniny:
Benedykta, Kariny, Olgi – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tadeusz Basiura
Bądź pozdrowiony, Krzyżu Chrystusa!
materiał własny
 


Ludzki krzyż

U wielu, u bardzo wielu ludzi – mężczyzn i kobiet, młodych i starych – na złotym lub srebrnym łańcuszku wisi krzyżyk. Dla jednych to tylko ozdoba, nic nie znacząca dekoracja, snobistyczna moda, a dla innych przyzwyczajenie. Ale są i tacy, dla których noszony krzyżyk jest przyznaniem się do swojej wiary, jest znakiem własnej chrześcijańskiej tożsamości. Dla nich noszony krzyżyk jest zrozumieniem krzyża, jaki niosą przez swoje życie. Jest ich siłą.

Nie ma człowieka, który nie dźwigałby swojego życiowego krzyża. Życie obarcza go różnorakimi ciężarami – bardzo wielkimi: śmierć w rodzinie, tragiczny wypadek, choroba, kalectwo, alkoholizm męża, przemoc w rodzinie; nieco mniejszymi: brak pracy, brak pieniędzy na bieżące potrzeby, samotność, zdrada, niepowodzenie w zamierzeniach, problemy wychowawcze z dziećmi; jak i tymi całkiem małymi: zawód miłosny, awaria samochodu, nagana od szefa, deszczowy urlop. Krzyżem staje się również obawa o najbliższych, niepewność jutra, nieuprzejmość lub złośliwość bliźniego, jakaś wewnętrzna trwoga czy bojaźń. Krzyż to również "zwyczajne i codzienne niewygody, których znoszenie nie jest łatwe" (bł. ks. Michał Sopoćko).

Dojrzeć do swojej małości

Często człowiek chce odrzucić te ciężary bądź przyjmuje je z wielkim oporem. Stające przed nim trudności zdają się mu czasami ponad jego siły – ciężary nie do uniesienia, problemy nie do rozwiązania, przeszkody nie do przebrnięcia. Nie chcąc dojrzeć swojej małości i niemocy, swojego zagubienia, podnosi oczy ku niebu i Bogu składa skargę na swoją niedolę; do Boga ma pretensje, że go opuścił, że nie chce mu pomóc, że jest nieczuły; bywa, że się na Niego obraża.

"Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje" (Mt 16,24) – tymi słowami Jezus ukazał człowiekowi trudną drogę, na którą tak niewielu chce wejść, a jeszcze mniej chce nią wytrwale podążać. Słowa te u wielu rodzą raczej sprzeciw i bunt. Dlatego też chciałoby się ten ciężar, zwany krzyżem,  jaki przynosi każdy dzień albo bezwzględnie odrzucić, albo nie dotykając – przejść obok, albo zostawić za sobą, a nawet przerzucić na cudze ramiona. Ale czy można? Wielki pisarz Józef I. Kraszewski zachęcał:

Krzyż nieśmy z twarzą radosną i pogodną, 
Z męstwem niezgiętym, ze źrenicą chłodną.


Każdy ma swój krzyż

Każdy człowiek ma przydany sobie tylko swój krzyż, który musi wnieść na swoją Golgotę – mimo przeciwności, mimo słabości, mimo upadków. Musi! Bóg nie daje alternatywy. Daje natomiast siłę. Błogosławiony Jan Paweł II powiedział: "Zadania, jakie Pan Bóg stawia przed nami, są na miarę każdego z nas. Nie przekraczają naszych możliwości."

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Łukasz Kleczka SDS
Jesteśmy pokoleniem epoki szumu, zgiełku, i niepokoju. Wciąż poszukujemy nowych rozwiązań technicznych, które bardzo często wiążą się ze wzrostem decybeli. Widzimy wielu młodych ludzi ze słuchawkami walkmanów na uszach. Słuchanie głośnej muzyki nie jest już nowością. Nawet na dworcach kolejowych wielkich miast przez megafony nadawana jest muzyka...
 
ks. Łukasz Kleczka SDS
Więcej wcale nie musi oznaczać lepiej. Doskonale wiedzą o tym osoby, które zmagają się z otyłością. Problemy z jedzeniem niekoniecznie muszą prowadzić do nadwagi, wir kompulsywnego dojadania jest równie niepokojący. W ten sposób chcemy zaspokoić inny rodzaju głodu, na przykład emocjonalny: potrzebę akceptacji, bliskości czy miłości. Jak rozpoznać taki głód? 
 
Dariusz Piórkowski SJ
Niektórzy czują się przerażeni myślą, że Bóg z góry przygotował projekt i oczekuje od nas jego wdrożenia. Od razu pojawia się krzyk: A gdzie wolność? Co z naszą autonomią? Ale nie bójmy się, istnienie planu nie implikuje, że Bóg chce z nas uczynić marionetki lub zaprogramowane androidy. 
 

___________________