logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Andrzej Solak
Boży bicz na kacerzy
Wzrastanie
 


 Byli zbieraniną morderców, łupieżców i okrutników Nie mieli litości dla nieprzyjaciół, ani dla siebie samych. Jeszcze sto lat po tym, jak zniknęli z areny dziejów, w wielu regionach Europy matki straszyły dzieci ich imieniem. Powszechnie lękano się ich, sarkano na ich bezwzględność i chciwość - ale i podziwiano. Podczas wojen w obronie Rzeczypospolitej i Kościoła ich nieulękłe hufce rzucano do najbardziej straceńczych misji. Byli bowiem wspaniałymi żołnierzami, najlepszą lekką jazdą, jaką znał ówczesny świat.
 
Znano ich pod różnymi imionami. Straceńcy, elearzy, zagończycy, polscy kozacy, przede wszystkim zaś - lisowczycy, od pułkownika Aleksandra Józefa Lisowskiego, twórcy formacji. Walczyli na sposób tatarski, nie obciążając się taborami. Swoich ciężko rannych towarzyszy dobijali, by nie opóźniali pochodu. Ich ruchliwość, zdolność do błyskawicznego pokonywania ogromnych przestrzeni, do dziś budzi szczery podziw. Działali na gigantycznym obszarze, od Jeziora Białego po Lombardię. Podczas wojen z Moskwą zagony lisowczyków doszły do Astrachania, do Morza Kaspijskiego, do Jeziora Białego, w końcu zapędziły się aż za Ural, do rzeki Ob. Biły się ze Szwedami w Inflantach, z Turkami w Mołdawii i na Ukrainie. W trakcie wojny trzydziestoletniej (1618-1648) przemierzyły Słowację, Węgry, Czechy, Śląsk, Niemcy, docierając do północnych Włoch.
 
Oprócz Polaków i Litwinów w szeregach chorągwi lisowskich służyli Kozacy, Rosjanie, Niemcy, Czesi, Ślązacy, nawet Tatarzy. Była to więc formacja wielonarodowa, prawdziwa nasza „legia cudzoziemska”.
 
Diabły i krwawe psy
 
W swoich pochodach lisowczycy pozostawiali za sobą ruiny i zgliszcza. Ich predylekcja do grabieży była legendarna. Mawiano: „Co hultaj, to lisowczyk”. W Niemczech zyskali ponurą sławę jako „diabły i krwawe psy” (Teufel und Bluthunde). Posądzano ich o najgorsze bezeceństwa. Na Węgrzech szli „łupiąc, paląc, ścinając, mordując, nikomu, nawet i małym dzieciom nie przepuszczając” – grzmiał biskup poznański Andrzej Opaliński.
 
Co najbardziej szokujące, wielu elearów nie lepiej zachowywało się i w granicach Rzeczypospolitej. „Ekscesa niesłychane poczynili, o jakich ledwie w starych dziejach pogańskich czytamy” – oburzał się książę Lew Sapieha. „...tylko ogień i wodę w Rusi zostawują” – wtórował Sapiesze Krzysztof Radziwiłł.
 
Wielu Sarmatów przeciwnie, wynosiło pod niebiosa męstwo i rycerskość towarzyszy spod lisowskich chorągwi, pasując ich na nieustraszonych obrońców Ojczyzny i chrześcijaństwa.
 
Kto miał rację? Wszyscy po trochu. Mowa o formacji, przez którą przewinęło się, na przestrzeni ćwierci wieku, wiele tysięcy ludzi. Trudno, aby tak duża społeczność składała się wyłącznie z rycerzy bez skazy, bądź z samych wcielonych łotrów. Przy tym, gwałty i okrucieństwa towarzyszyły wojnom również na terenach, na których nigdy nie stanęła stopa lisowczyka. Wielokrotnie zdarzało się, że na konto straceńców zapisywano łajdactwa popełnione przez inne oddziały. Mimo to, król Zygmunt III Waza miał swoje racje, gdy rzekł, wysyłając elearów na zagraniczne wyprawy: „Lepiej [by] rozpustne lisowczyki zuchwalstwo swoje nieśli w obce kraje, niż gdyby niewinny lud gnębili u siebie”.
  
 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Aleksander Posacki SJ
Niektórym objawieniom maryjnym, nawet jeśli są prawdziwe czyli uznane za takie przez władze Kościoła, może szkodzić niewłaściwa ich interpretacja: zbyt konkretna, ciasna, fundamentalistyczna, odzwierciedlająca jakąś "gnostycką" pożądliwość przeniknięcia na wylot Bożych tajemnic. Wówczas wokół wizjonerów sztucznie wywyższonych mogą tworzyć się ezoteryczne grupki, które porywają się na reinterpretację nie tylko działalności Kościoła, ale i samego Objawienia chrześcijańskiego...
 
ks. Aleksander Posacki SJ
Co jakiś czas pojawia się informacja, że od danego roku w Kościele będzie obchodzone nowe święto. Kto o tym decyduje i jak do tego dochodzi? 22 lipca już po raz drugi obchodzone było w Kościele święto Marii Magdaleny. W zeszłym roku, 3 czerwca 2016 r., Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów na osobistą prośbę papieża Franciszka podniosła rangę tego obchodu ze wspomnienia na święto. 
 
ks. Aleksander Posacki SJ

Kim są cztery zwierzęta, które według Apokalipsy św. Jana znajdują się przy tronie Boga? Księga Apokalipsy Św. Jana obfituje w symbole i obrazy nawiązujące do Starego Testamentu i apokaliptyki żydowskiej. Powinniśmy to mieć na względzie, gdy próbujemy wyjaśnić tożsamość Czterech Zwierząt znajdujących się przy tronie Bożym.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS