logo
Czwartek, 19 czerwca 2025 r.
imieniny:
Gerwazego, Protazego, Sylwii, Romualda – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Paweł Sawiak SJ
Charyzmatyczne kapłaństwo
Szum z Nieba
 
fot. Grant Whitty | Unsplash (cc)


Wśród księży w Polsce i za granicą często słyszy się następujące wypowiedzi: „ja nie jestem charyzmatykiem, jestem powołany do Neokatechumenatu”; „charyzmaty to nie moja duchowość”; „charyzmatycy są ekscentryczni, ja jestem spokojnym człowiekiem”. Ponieważ jestem księdzem o niewielkim doświadczeniu (święcenia przyjąłem zaledwie dwa lata temu), w pewnym momencie zaczęło mnie to nurtować. Kogo mam słuchać? Czy powinienem być charyzmatyczny?

Dla przeciwwagi zapytałem najbardziej charyzmatycznych kapłanów, jakich znam, co według nich oznacza bycie charyzmatycznym kapłanem. Oto, co usłyszałem:

„Charyzmatyczny kapłan jest poddany Duchowi Świętemu – bez sztampowości, a w ciągłym zasłuchaniu Ducha, co teraz, w danym momencie, w konkretnych okolicznościach ma robić. Żeby to było tak, jak zrobiłby Bóg” (o. Remigiusz Recław, jezuita, znany rekolekcjonista i duszpasterz Mocnych w Duchu).

„Charyzmatyczne kapłaństwo to łaska, która pochodzi spoza mnie. To łatwość kochania, tworzenia i ewangelizowania. To służba w wielkich dziełach, która nie syci mojej pychy” (ks. Michał Misiak, twórca „Chrystoteki”, na terenie parafii stworzył siłownię dla młodych, w trakcie kolędy odwiedził dom publiczny, modląc się za prostytutki).

„Charyzmatyczne kapłaństwo? Dla mnie to słowa z Pieśni nad Pieśniami (1,2-4), które wybrałem jako motto mojego kapłaństwa. Te słowa każdego dnia są dla mnie nowe i świeże – zakochiwać się w Bogu i człowieku” (ks. Radosław Rafał, Misjonarz Świętej Rodziny, znany rekolekcjonista i psycholog, towarzysz ks. Bashobory w Polsce).

„Charyzmatyczność uczy mnie pokory i słuchania Ducha w tym, co robię, w konfesjonale, na ambonie. Charyzmatyczne kapłaństwo to wezwanie do łagodności i akceptacji drugiego człowieka takim, jakim jest – to najważniejsze, do czego czuje się wzywany przez Ducha Świętego. I jednocześnie – w czym najbardziej czuję, że nie domagam” (o. Romek Groszewski, jezuita, założyciel wspólnoty „Dom”, inicjator „Back Home Warsaw”).

Trzy filary

Wniosek jest taki, że charyzmatyczne kapłaństwo opiera się na trzech filarach – nie pochodzi ode mnie, oznacza słuchanie Ducha Świętego oraz kochanie ludzi. Myślę, że taka perspektywa jest do przyjęcia dla każdego księdza, nie tylko dla takich niedoświadczonych jak ja. Jeśli charyzmatyczność księdza oznacza właśnie te trzy rzeczy, to Bóg pragnie ich dla wszystkich kapłanów. Dlaczego tak jest? Kapłaństwo nie jest zwykłą profesją. Aby dobrze wypełniać zawód piekarza czy kierowcy rajdowego, potrzeba sporo determinacji, talentu, ćwiczeń i zbierania doświadczeń. Z kapłaństwem tak nie jest i nie można go sobie wyćwiczyć. Niedawno wystawiono sztukę teatralną, w której aktor miał na sobie ornat, a scena przypominała kościół. Odegrano Mszę, na której widzowie „grali” wiernych. Choćby ten aktor wypadł lepiej niż sam papież, to jego gesty są tylko grą, a chleb i wino pozostają tylko rekwizytami. To Bóg daje księżom charyzmat – czyli łaskę używania mocy Ducha Świętego, i chce, abyśmy ją przyjęli. Ksiądz nie może sobie pozwolić na niebycie charyzmatykiem, nie może pozostać tylko aktorem – święcenia dają nam moc Ducha Świętego, która może nas i innych przemieniać i sprawia, że Jezus codziennie staje obok nas.

Duch Święty pod kluczem?

Sam Jezus słuchał Ducha Świętego! Widzę, że dzięki Niemu wszystkie sakramenty, posługi, nawet życie prywatne kapłana są okazją do ewangelizacji. Kiedyś podczas Mszy odczułem pragnienie Ducha, aby wszyscy zebrani byli tego dnia u komunii, dlatego poprosiłem, aby wyspowiadali się ci, którzy nie są przygotowani na przyjęcie Jezusa. Do konfesjonału ustawiły się kolejki i tego dnia nie było nikogo, kto by odszedł z Mszy nienakarmiony. Podczas jednej spowiedzi jako pokutę zadałem kobiecie, aby kupiła swojej mamie kawę i pojechała do niej na babskie pogaduchy. To zadanie tak dotknęło tę osobę, że ze łzami w oczach zajrzała do konfesjonału, aby się przekonać, czy jestem zwykłym księdzem. Tak, Ducha Świętego można słuchać w konfesjonale i w trakcie rozmowy z tymi, którzy mówią o swoim małżeństwie. Mało tego, wszystkie prywatne rzeczy można przemienić na miejsce spotkania z Bogiem, jak np. profil na FB czy chwile swojego wolnego czasu. Jeśli ksiądz uwielbia jeździć na rowerze, to może zorganizować wspólny wyjazd, gdzie Bóg będzie na pierwszym miejscu. Problem jest w tym, że czasem po odprawieniu Mszy świętej, gdzie jestem przecież charyzmatykiem, chowam Ducha Świętego do piwnicy, aby tylko niczego nie zbroił. I na tym polu ciągle rozgrywa się w księżach walka – czy mieć coś dla siebie i trzymać Ducha Świętego pod kluczem, czy jednak Go słuchać? Duch Święty prowadzi księdza do przemiany, której często się boimy. Im głębiej jednak kapłan pozwoli Bogu się przemieniać i im uważniej Go słucha, tym wyraźniej jego spojrzenie, słowa, gesty zaczynają przypominać ludziom Jezusa. Według mnie to jest właśnie charyzmatyczne kapłaństwo – dać się przemienić w Jezusa i być Nim poza Mszą świętą.

Charyzmatyczne owce

Uderzające jest to, że większość charyzmatycznych kapłanów otacza się zespołem charyzmatycznie działających ludzi. Dobry pasterz ma zawsze przy swoim boku co najmniej kilka charyzmatycznych owiec, które równie solidnie jak on słuchają natchnień Ducha Świętego. Ksiądz nie ma monopolu na Boga i dlatego bliscy z jego otoczenia mają ważne zadanie, aby pomagać mu stawać się charyzmatykiem. Pasterze prowadzący stada owiec mówią, że często podążają za dobrą intuicją owiec, które wiedzą, gdzie jest woda, czują zapach soczystej trawy. Bardzo podobnie jest z duszpasterzami i wiernymi. Bycie charyzmatycznym kapłanem oznacza często, że daje się on prowadzić przez innych, przez których mówi i działa sam Bóg. Dlatego im bardziej charyzmatyczni parafianie czy członkowie wspólnot, tym silniej ksiądz czuje, że żyje i rozwija swoje charyzmaty.

Paweł Sawiak SJ
Szum z Nieba nr 141/2017

 
Zobacz także
Małgorzata Glabisz-Pniewska
Bez wątpienia, wdzięczność jest elementem dosyć fundamentalnym naszego życia chrześcijańskiego. Posłużmy się przykładem Eucharystii. Już sama nazwa „eucharysto”, pochodząca z języka greckiego oznacza „dziękuję”. Przychodzimy zatem na spotkanie z Chrystusem, by wyrazić naszą wdzięczność za Jego dzieło, za odkupienie, za Słowo Boże i możliwość wspólnoty z Chrystusem i ludzi między sobą.

Z ks. prof. Januszem Strojnym rozmawia Małgorzata Glabisz-Pniewska
 
br. Szymon Janowski OFMCap
O grzechu pierworodnym opowiada Księga Rodzaju. Człowiek, zmanipulowany przez Złego, zaczyna wierzyć, że Bóg chce go ograniczać lub coś przed nim ukrywać. Stąd tragiczna decyzja pierwszych ludzi o przekroczeniu Bożego zakazu – „Z drzewa poznania nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, na pewno umrzesz!”. 
 
Jolanta Tęcza-Ćwierz
Nasza pobożność jest chrystocentryczna. Obecność Ducha Świętego to czas po Ewangelii. To, że trudno nam sobie nawet wyobrazić Ducha Świętego, wynika z tego, że On nie jest opisany bezpośrednio. 

O tym, że bez Ducha Świętego jesteśmy jak… ateiści z o. Remigiuszem Recławem SJ, duszpasterzem wspólnot charyzmatycznych Mocni w Duchu oraz Zwiastowanie, rozmawia Jola Tęcza-Świerz.
 

___________________