logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Krzysztof Porosło
Chrystus zmartwychwstanie w tobie. Przygotowanie do Paschy
Wydawnictwo eSPe
 


Ks. Krzysztof Porosło przygląda się dziewięciu biblijnym opowieściom, żeby zobaczyć, w jaki sposób zapowiedziały one to, co wydarzyło się w życiu, męce i śmierci Jezusa Chrystusa. Większość z nich doskonale znamy, jednak najczęściej czytamy je jako plastyczne opowieści z jakiejś prehistorii dziejów zbawienia, które w gruncie rzeczy nie mają większego znaczenia dla naszego życia. 
 
 
Wydawca: eSPe
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-7482-678-5
Format: 140x200
Stron: 101
Rodzaj okładki: Miękka
Kup tą książkę 
  

 
dzień 2: W Izaaku związano Mu nogi

A po tych wydarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: "Abrahamie!". A gdy on odpowiedział: "Oto jestem", powiedział: "Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskażę" (Rdz 22, 1-2).
 
Myślę, że wszyscy doskonale znamy ten fragment z dwudziestego drugiego rozdziału Księgi Rodzaju. Widoczna jest w nim niezwykła analogia między ofiarą Izaaka a ofiarą Jezusa. W miejscu, w którym Abraham ma złożyć Izaaka w ofierze, jest osiołek. Chrystus też wjechał do Jerozolimy na osiołku. Z Abrahamem i Izaakiem idzie dwoje sług. Chrystus na wzgórze Golgoty był prowadzony z dwoma towarzyszami – dobrym i złym łotrem, którzy mieli tam razem z Chrystusem umrzeć na krzyżu. Izaak, jak mówi o nim Księga Rodzaju, jest umiłowanym i jedynym (z Sary, pierwszej żony) synem Abrahama, tak jak Chrystus jest jedynym i umiłowanym synem swojego Ojca. Izaak ma zostać złożony w ofierze na wzgórzu Moria, które leży w obecnej Jerozolimie, a Golgota jest jedną z części tego wzgórza. Izaak sam niesie na swoich plecach drewno na ołtarz, na którym ma być złożony w ofierze. Chrystus także niósł drzewo krzyża na swoich plecach. Jest tylko jedna różnica między nimi. Izaaka Bóg oszczędził. Jezus umarł. Umarł także za Izaaka. Został złożony w ofierze jak baranek.
 
Kiedy Izaak stwierdził: "Mamy wszystko, co jest potrzebne do złożenia ofiary. Brakuje tylko baranka" (por. Rdz 22, 7), Abraham mu wtedy powiedział: "Mój synu, Bóg sam znajdzie sobie baranka na całopalną ofiarę" (Rdz 22, 8). Ale tekst hebrajski pozwala na jeszcze inne tłumaczenie, wszystko zależy od wstawienia znaków interpunkcyjnych, które nie należą do oryginalnego tekstu, ale są częścią redakcji. Dlatego możemy ten sam tekst przetłumaczyć w taki sposób: "Mój synu, Bóg sam – baranek – złoży siebie w całopalnej ofierze" [3]. Tak, jakby Abraham przeczuwał, że Bóg sam złoży swojego syna w ofierze i Izaak nie będzie musiał zginąć.
 
Jeśli przyjrzymy się tej scenie dokładnie, chcąc tę paralelę przeprowadzić do końca, zauważymy, że przecież Chrystus sam się ofiarował za zbawienie świata. Owszem, był posłuszny woli Ojca, ale czynił to w pełnej wolności. To była Jego własna decyzja. Nie był do tego w żaden sposób przymuszony. A Izaak? Wydaje się, że nie miał nic do powiedzenia. Musiał być posłuszny ojcu i z pokorą przyjąć jego wolę. (…)

Dlaczego Bóg chce tej ofiary? Dlaczego Bóg o tę ofiarę prosi? Bo to jedyny sposób, żeby pokazać Abrahamowi: "Twój syn nie jest twoją własnością. Masz go złożyć w ofierze, tzn. oddać mi go, bo on jest mój. To dziecko należy do mnie. To jest mój syn. Owszem, jesteś jego ojcem, ale nie jego "właścicielem". Nie ty będziesz decydował o jego życiu. Nie ty będziesz decydował o jego przyszłości. On sam będzie wybierał. On sam będzie stanowił o swoim życiu w relacji ze mną. To ze mną ma ustalać, kim będzie. To ja mam decydować o jego życiu. On ma pełnić moją wolę, a nie twoją". Dlatego Bóg w ostatniej chwili zatrzymuje rękę Abrahama i niejako wyrywa mu Izaaka, w zamian dając mu baranka i mówiąc: "Nie złożysz Izaaka w ofierze. On nie jest twoją własnością".
 
Chcesz być dojrzałym ojcem? Chcesz być dojrzałą matką? To wypuść swoje dziecko z rąk. Nie krępuj go swoją miłością. Nie krępuj jego przyszłości swoimi planami i swoimi marzeniami. Nie ty o tym będziesz decydował. To nie twoje decyzje mają stanowić o tym, kim będzie. Myślę, że to jest doskonała lekcja dla wszystkich, którzy są rodzicami. (…)
 
Jak podkreślają rabini żydowscy, najpiękniejsze w tym opowiadaniu jest to, że decyzja o oddaniu swojego życia Bogu była decyzją samego Izaaka, nie Abrahama. Tradycja żydowska podkreśla, że Izaak miał wtedy 37 lat, a to oznacza, że jego ojciec miał lat 137. Który z nich był silniejszy, sprawniejszy? Trzydziestosiedmioletni mężczyzna czy stutrzydziestosiedmioletni dziadek? Kto kogo mógł związać i położyć na ołtarzu, by złożyć w ofierze?
 
(…) Izaak jest przecież dorosłym mężczyzną. To on sam mówi Panu Bogu: "Oddam Ci, poświęcę Ci swoje życie. Jestem na to gotowy". I dlatego tradycja żydowska nazywa ten tekst opowiadaniem o akedah, co znaczy po polsku "opowiadaniem o skrępowaniu Izaaka". Bo jak mówi jeden z midraszów żydowskich, Izaak miał prosić swojego ojca: "Zwiąż mnie, skrępuj mnie, abym nie wyrywał się pełnieniu woli Bożej".
 
Ta próba uwolniła ich – ojca i syna – w relacji rodzicielskiej. Abraham dojrzał jako ojciec. Izaak dojrzał jako syn. On miał 37 lat i jeszcze nie żył, jeszcze nie opuścił swojego domu, jeszcze nie założył rodziny. Dla tradycji żydowskiej było to co najmniej dziwne. Izaak był tak skrępowany miłością swoich rodziców, swojego ojca, że nie miał prawa żyć naprawdę. Bóg musiał jednego i drugiego od siebie uwolnić. Dopiero wtedy mogli zacząć żyć.
 
Ostatnie wersety tej sceny mówią: "I Abraham wrócił do domu" (por. Rdz 22, 19). Wyszli razem, ale do domu wrócił tylko ojciec, bo syn zaczął żyć swoim własnym życiem. 
 
(…) Scena z Izaakiem nas uczy jeszcze jednej rzeczy – to nie tylko dzieci mogą być tym, co nas zniewala i nie pozwala nam żyć naprawdę. Może jest w twoim życiu coś, do czego jesteś tak przywiązany, w czym jesteś tak zakochany, w co jesteś tak zapatrzony, że przez to nie możesz żyć naprawdę? Jakiś nałóg, alkohol, papierosy, pornografia? I nie wyobrażasz sobie, żeby mogło tego nie być. Może praca, która jest znacznie ważniejsza od domu, rodziny? Może jakaś toksyczna relacja? Wiesz, że nie powinieneś tego robić, ale jest tak fajnie, albo po prostu jest ci w tym dobrze. I nie masz wolności w podejmowaniu decyzji. To jest czas, żeby złożyć ofiarę ze swojego własnego Izaaka. Tego Bóg od ciebie wymaga w tym Wielkim Poście. Jeżeli nie złożysz takiej ofiary, nie doświadczysz Paschy, nie doświadczysz Wielkanocy i pełni życia. Abraham do domu wrócił sam. Pytanie, czy ty dzisiaj wrócisz sam, czy z tym, co cię zniewala, co nie pozwala żyć twoim prawdziwym życiem.
 
Życzę ci, żebyś wrócił sam. Nie bój się o Izaaka. Bóg się nim zaopiekuje i da mu szczęśliwe życie. To On jest Ojcem. Ty Mu tylko pomagasz. 

___________________________________
Przypisy:

[3] Por. S. Hahn, Uczta Baranka. Eucharystia – niebo na ziemi, Częstochowa 2013, s. 34.

1 2  następna
Zobacz także
Marcin Majewski
Kiedyś podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, kiedy śpiewana była pieśń: Jezu, mój Jezu…, bardzo mocno dotarły do mnie słowa: Ty mi dajesz swojego Ducha. Zrozumiałem, że otrzymuję do mego serca dar Ducha Jezusa, czyli jakby Jego duszę, Jego wewnętrzne życie, pełnię Jego jestestwa i Jego miłości, Jego Ducha – który jednocześnie jest Osobą – Ducha Świętego. Trudno to wyrazić, ale odkryłem, że Duch Święty i Jezus to nie różne, oddzielne byty – jak my ludzie – gdyż łączy Ich niesamowita jedność.
 
redakcja czasopisma
Kościół katolicki obchodzi 8 września święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Nie wiemy dokładnie, kiedy narodziła się Maryja, a data tego święta wynika z tradycji kultu maryjnego. Świętowane tego wydarzenia niesie głęboką treść teologiczną. Narodzenie Maryi było bezpośrednią zapowiedzią przyjścia Zbawiciela. Ojcowie Kościoła mówili, że Maryja poprzedza przyjście Mesjasza tak, jak nastanie jutrzenki zapowiada pełny blask dnia. 
 
Sylwia Uryga

Ta uroczystość jest bardzo ważna w naszym kalendarzu. Groby stają się miejscami pielgrzymowania milionów ludzi. To wymaga również refleksji związanej z naszym byciem w środowisku. Wymaga życia umiarkowanego i oszczędnego, żeby w trosce o tych, którzy odeszli, nie zanieczyszczać tego, co jeszcze mamy, a co też może odejść. A wtedy naturze już świeczki nie postawimy. 

 

Z o. prof. Zdzisławem Kijasem OFMConv, dziekanem Papieskiego Wydziału Teologicznego św. Bonawentury Seraficum w Rzymie, rozmawia Sylwia Uryga

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS