logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Krzysztof Porosło
Chrystus zmartwychwstanie w tobie. Przygotowanie do Paschy
Wydawnictwo eSPe
 


Ks. Krzysztof Porosło przygląda się dziewięciu biblijnym opowieściom, żeby zobaczyć, w jaki sposób zapowiedziały one to, co wydarzyło się w życiu, męce i śmierci Jezusa Chrystusa. Większość z nich doskonale znamy, jednak najczęściej czytamy je jako plastyczne opowieści z jakiejś prehistorii dziejów zbawienia, które w gruncie rzeczy nie mają większego znaczenia dla naszego życia. 
 
 
Wydawca: eSPe
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-7482-678-5
Format: 140x200
Stron: 101
Rodzaj okładki: Miękka
Kup tą książkę 
  

 
dzień 7: Zrodzony z Maryi, pięknej owieczki
 
 
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię  a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje  jak przyobiecał naszym ojcom  na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki (Łk 1, 46-55).
 
Chciałbym, żebyśmy popatrzyli na Matkę Bożą z tej samej perspektywy, z jakiej patrzyliśmy wcześniej na naszych Patriarchów i proroków. Nie wiem, czy kiedykolwiek patrzyliście na Maryję jako zapowiedź Jezusa Chrystusa, jako tą, w której możemy poznawać Chrystusa. Bo to jest niezwykle ciekawe, że wszystkie dogmaty maryjne znacznie więcej mówią o Panu Jezusie niż o Niej samej. Każdy inny sposób patrzenia na Maryję jest  mówiąc bardzo mocno  bałwochwalstwem, czyli oddawaniem czci komuś, kto Bogiem nie jest. Maryja nie chce, żebyśmy na Niej koncentrowali nasze spojrzenie. Na wszystkich obrazach Ona pokazuje na Jezusa i w tym wskazującym geście dłoni, mówi: "Patrzcie na Jezusa, zróbcie wszystko, cokolwiek On powie. To On jest ważny, na Niego patrzcie, Jego naśladujcie, Jego słuchajcie. Nie mnie".
 
Jedno z najpiękniejszych zdań, jakie słyszałem o Matce Bożej, usłyszałem na spotkaniu dotyczącym dogmatów maryjnych, które podsumowała jedna z uczestniczek: "Skoro Matka Boża jest taka piękna, to jaki cudowny musi być Pan Bóg, który Ją taką uczynił?". Po to mamy patrzeć na Maryję, żeby zachwycić się tym, jaki jest Bóg. I im bardziej na Maryję patrzymy, tym więcej się dowiadujemy o samym Chrystusie.
 
Chciałbym, żebyśmy spojrzeli na Nią z kilku perspektyw. Po pierwsze, Meliton z Sardes mówi o Niej w taki sposób: Jezus, Baranek Boży, został zrodzony z Maryi  pięknej owieczki. Czyli baranek zrodził się z pięknej owieczki. Niesamowite jest to, że Matka Boża została przygotowana do bycia tą piękną owieczką przez Pana Boga. Że Pan Bóg Ją tak ukształtował. Bo została niepokalanie poczęta, czyli urodziła się bez zmazy grzechu pierworodnego. Otrzymała łaskę, dar od Pana Boga. Nie wypracowała sobie tego samodzielnie. Nie było też tak, że Bóg pomyślał: "To jest kobieta, która najlepiej ze wszystkich zachowuje przykazania, więc uczynię Ją Matką mojego Syna". Pan Bóg Ją wybrał w sposób absolutnie wolny i suwerenny, mówiąc: "Dam Jej tę łaskę". I obdarzył Ją łaską niepokalanego poczęcia ze względu na późniejsze zbawcze zasługi swojego Syna. Czyli to Jezus Chrystus na krzyżu wywalczył dla Niej niepokalane poczęcie. O tym mówi ten dogmat. Maryja doświadczyła zbawienia. Została zbawiona przez Jezusa Chrystusa. Jezus Chrystus za Nią umarł i zmartwychwstał. Tak samo jak za nas, tylko z jedną różnicą: że umiera za nas z powodu naszego grzechu, a za Nią umarł, żeby Ona grzechu nie popełniła.
 
(…) Pan Bóg radzi sobie z naszym grzechem na dwa sposoby  albo grzech nam przebacza, albo zabiera kamienie spod nóg, żebyśmy się nie przewrócili na drodze i nie upadli w grzechu. Mam zawsze w pamięci słowa o. Tomasza Grabowskiego OP, z którym nieraz głoszę Boże słowo, że największe grzechy są dopiero przed nami. Największe grzechy to te, których jeszcze nie popełniliśmy, a które jesteśmy zdolni popełnić. Jeśli mam świadomość, że mogę grzech popełnić, rodzą się wtedy we mnie dwie postawy. Pierwsza to skrucha, uniżenie, i w tym uniżeniu, rodzi się druga postawa  dziękczynienia.
 
Co robi Maryja? Wielbi Pana Boga. Dziękuje Mu za to, że została obdarowana łaską, że nie popełniła grzechu. Dziękujecie Panu Bogu za grzechy, których nie popełniliście? Jakże wielu rzeczy w naszym życiu nie robimy, ponieważ Pan Bóg nie pozwolił, aby zaistniała pokusa, aby wydarzyły się pewne okoliczności, w których byśmy ten grzech mogli popełnić. Bo może ja nie byłbym zdolny odeprzeć takiej pokusy. Czy dziękujecie Panu Bogu za te kamienie, które wam zabrał spod nóg?
 
(…) Jak mówi tradycja, Maryja wpierw poczęła Słowo w swoim sercu, a dopiero potem w łonie. Zrodziła Pana Jezusa, najpierw wierząc w Niego. Uwierzyła w to, co powiedziało słowo. Elżbieta będzie Ją potem wychwalała: "Błogosławionaś, która uwierzyła, że spełnią ci się słowa powiedziane od Pana". Jesteś szczęśliwa, bo uwierzyłaś w słowo. Wierzycie w słowo, które czytacie, którego słuchacie? Jeśli Pan Bóg coś obiecuje, to wierzycie w to słowo? Wierzycie, że w waszym życiu może się to wydarzyć? Ona uwierzyła. I to słowo stało się w Niej ciałem. Jeśli uwierzysz w słowo, które wypowiada Bóg, to ono zacznie się dziać. Słowo wcieli się w twoje życie. Gdyby Ona nie uwierzyła w sercu, nie byłoby narodzin Zbawiciela.
 
W hymnie Magnificat niesamowicie widać pokorę Maryi. Ona ciągle o sobie mówi, że jest pokorna, uniżona, że jest służebnicą, a właściwie niewolnicą. A o Panu Bogu mówi, że trzeba Go wielbić, czyli wywyższyć. Dokładnie trzeba by było oddać słowa Maryi jako: "Wywyższa moja dusza Pana". Czyli w moim życiu Pan Bóg jest wywyższony, jest ponad mną, jest pierwszy. W tym zdaniu chce powiedzieć: oto uczyniłam Pana Boga pierwszym w swoim życiu, najwyższym, a ja się uniżam. "Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, zbawicielu moim, bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy". Uniżenie to słowo, które oznacza także bardzo trudny moment w życiu, jakieś nieszczęście, doświadczenie ucisku, upokorzenia, ubóstwa, niepłodności, prześladowania. Musimy mieć świadomość, że to uniżenie jest całkowite. Jeśli ja się tak uniżę, to Bóg może być w moim życiu wywyższony. Kiedy ja będę malutki, to On będzie wielki.  

1 2  następna
Zobacz także
Jacek Salij OP
Spróbujmy wreszcie naprawdę uwierzyć, że Kościół jest dziełem Bożym. Spróbujmy zrozumieć, czym się on różni od instytucji ludzkich. Otóż istnienie instytucji ludzkich zawsze zależy od ludzi. Nawet sklep zbankrutuje, jeśli ludzie nie będą w nim kupowali, toteż jego właściciel musi ciągle dostosowywać się do środowiska, któremu chce służyć. 
 
Michał Gryczyński
To paradoks, że hańbiące narzędzie Męki Chrystusa stało się znakiem zbawienia ludzkości oraz zwycięstwa nad szatanem. Śmierć wywyższyła bowiem Syna Człowieczego i obecnie udziela On nam z krzyża swojej mocy. Dzięki temu krzyż wykonywany na osobie albo rzeczy staje się symbolem siły duchowej, której źródłem jest Odkupienie.
 
ks. Franciszek Kamecki

Nieustannie znajdujemy się w dobrym towarzystwie świętych, którzy nas podtrzymują w ziemskim wędrowaniu. Nigdy nie jesteśmy sami ani samotni. To bardzo piękna i właściwa definicja Kościoła, że jest zgromadzeniem wszystkich świętych. Kościół to komunia świętych. Świętych obcowanie to łączność z Chrystusem. To miłość. Kto może policzyć, ilu jest świętych? Encyklopedie z życiorysami świętych nie obejmują w pełni określenia „wszyscy święci”. Ważność świętych w Kościele akcentują papieskie uroczystości beatyfikacji i kanonizacji. Ale i grzech jest w Kościele.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS