logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Krzysztof Wieczorek
Ci, którzy odeszli
Wzrastanie
 


Pójdę boso…

A jak jest ze zbawionymi? Czy można ich o coś prosić? Bo logiczne wydaje się twierdzenie, że skoro są w niebie, to są bliżej zdroju łask…

Najpierw należy podkreślić fakt, iż człowiek umierając pozostaje człowiekiem. Nie zmienia swej natury. I jeśli nawet dostanie się do Nieba i ma doświadczenie poznania Pana Boga i spraw Bożych, to przez to nie staje się wszechmogący, ani nawet nie ma większej możliwości rozdawania dóbr wszelakich. Mamy przecież świadomość, że człowiek nagi z tego świata odchodzi ("Pójdę boso…" śpiewa Zakopower). A więc wszystko, co ma on w Niebie, jest z daru Boga. Gdy więc modlimy się i chcemy wzywać duchy naszych zmarłych krewnych czy przyjaciół, to tylko po to, aby prosić ich o wstawiennictwo u Pana Boga, wsparcie nas w naszych modlitwach.

Powstaje jeszcze jedno pytanie - czy wolno prosić ich w sprawach "tego świata", czy nie spotka nas z tego powodu jakaś "kara"? Czy wolno "zawracać im głowę" sprawami przyziemnymi?

Wolno i pewnie żadna kara nas za to nie spotka. Tylko trochę głupio. Bo to świadczy o naszej małości. Oni radują się oglądaniem Bożego Oblicza, starają się o to także dla nas i dla cierpiących w czyśćcu, a my im startujemy z niezdanym egzaminem czy potrzebą finansową…

Tu przypomina mi się anegdotka: W rozmowie z moim bratem, kapłanem Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów, wspominam, że zagubiłem płytki instalacyjne do Windowsów. Przekopałem całe mieszkanie i nic. Nie pomogła nawet modlitwa do św. Antoniego. A na to mój brat: "To mu wytłumacz dokładnie. Chyba nie myślisz, że XIII-wieczny mnich wie, co to są płytki instalacyjne?".

Moi drodzy, gdy staniemy nad grobami naszych bliskich, zapalimy znicze i wzniesiemy modlitwy w ich intencji, pamiętajmy o tej podstawowej zasadzie, która kieruje wszelkimi naszymi czynami: nieważne, co robimy, ważne, ile miłości w to wkładamy. Oni nas kochają, okażmy więc i my im swoją miłość…

ks. Krzysztof Wieczorek
 
Zobacz także
Aneta Pisarczyk
Zranienia, szczególnie te z dzieciństwa, towarzyszą każdemu z nas. Dziś na wiele z nich potrafimy spojrzeć realnie, z tzw. dorosłego punktu widzenia, ale nawet wtedy na ich wspomnienie możemy odnaleźć w sobie wówczas odczuwany wstyd, głęboko skrywaną złość lub po prostu paraliżujący lęk małego dziecka. Jako dzieci musieliśmy się im po prostu poddawać, jako dorośli możemy przejąć nad nimi kontrolę. 
 
Jarosław Kupczak OP
Losy KAROLA WOJTYŁY i FAUSTYNY KOWALSKIEJ zostały w planach Bożej Opatrzności przedziwnie ze sobą związane. Spróbujmy przyjrzeć się, jak splatał się ten węzeł w czasie
 
ks. Jan Sochoń
Zostaliśmy zaalarmowani przez Marię Magdalenę, która pierwsza zobaczyła otwarty grób. Poszliśmy w paschalnej procesji, niosąc sztandary – znaki wiary i trudu dorastania do miłości. Przekonani zatem jesteśmy, że przejdziemy z życia do życia, gdzie – już poza czasem i przestrzenią – Chrystus żyje w samym sercu Trójcy Świętej. I zaprasza nas do siebie.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS