logo
Niedziela, 16 listopada 2025 r.
imieniny:
Edmunda, Marii, Marka, Małgorzaty, Gertrudy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Ryszard Ziomek, Bogdan Nowak
Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela
Powściągliwość i Praca
 


Z Oficjałem Sądu Metropolitalnego w Szczecinie ks. prałatem dr. Ryszardem Ziomkiem rozmawia Bogdan Nowak
 
 W naszym kraju, a także w innych krajach Europy jest coraz więcej rozwodów. To postępujące zjawisko liberalizacji życia małżeńskiego i rodzinnego stało się bolesnym znakiem naszej cywilizacji. Coraz więcej kobiet i mężczyzn mieszka ze sobą nie tylko bez sakramentalnego związku, lecz także bez kontraktu cywilnego. W tych niesakramentalnych związkach rodzą się dzieci, których byt i katolickie wychowanie jest zagrożone, bo ich rodziców nie wiąże moc sakramentu. Jak takim ludziom jest w stanie pomóc Kościół?
 
Kościół jest owczarnią, której bramą jedyną i konieczną jest Chrystus, aby przypomnieć określenie zawarte w rozdziale 10 Ewangelii św. Jana. Jeśli człowiek w swoim sercu zapragnie zwrócić się do Jezusa – jak owa kobieta cierpiąca na krwotok: Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa albo jak chory na trąd: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić lub niewidomy spod Jerycha: Panie, żebym przejrzał! Ulituj się nade mną! – to niewątpliwie taki człowiek wróci do nowego życia i dozna właściwej pomocy ze strony Kościoła – Owczarni Chrystusowej. W innych przypadkach może być to akt charytatywny na zasadzie pomocy doraźnej.
 
Po 30 latach małżeństwa pewien mężczyzna opuścił żonę. Zostawił żonę, dzieci i wnuków. Odszedł do innej. Czy tak boleśnie doświadczona kobieta może starać się o unieważnienie małżeństwa? Czy może korzystać z sakramentów świętych? Czy taka kobieta może założyć nowy związek małżeński i otrzymać błogosławieństwo Kościoła?
 
Trudne pytania. Na początek przypomnę pewną scenę z Ewangelii. Gdy Jezus przez cud rozmnożenia chleba spowodował rozpalenie umysłów u swoich słuchaczy i zapowiedział ustanowienie Eucharystii – jako największego znaku, w którym On sam da ludziom Swoje Ciało jako pokarm – wówczas na ich twarzach pojawiły się kwaśne miny. Zaczęli odchodzić od Niego. Jezus nic nie zmienił w swojej nauce, aby ich zatrzymać. Nawet zapytał Dwunastu: Czy i wy chcecie odejść? Podobnie ma się sprawa z sakramentem małżeństwa. Małżeństwo jest instytucją piękną, lecz także wymagającą. Chrystus, w rozmowie z niektórymi faryzeuszami, radykalnie odrzuca ówczesne poglądy o przyczynach, które mogłyby upoważniać do rozwodu, twierdząc: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać żony wasze, lecz od początku tak nie było (Mt 19, 8). Według nauczania Jezusa małżeństwo jest nierozerwalne: Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela (Mt 19,6). A zatem dobro nierozerwalności jest dobrem samego małżeństwa i należy do jego istoty. Przeto w Kościele nie ma rozwodów. Zdradzony i opuszczony małżonek może korzystać z sakramentów świętych, dopóki żyje sam. Rozwiedzeni, którzy zawarli nowe związki, nie mogą być dopuszczeni do Komunii Świętej, bo ich stan w sposób obiektywny stoi w sprzeczności z nierozerwalnością małżeństwa. Mogą natomiast i powinni uczestniczyć we Mszy św., karmić się Słowem Bożym, spełniać dzieła miłości, modlić się i pielęgnować ducha pokuty w swoim życiu. Kościół, jako wspólnota, winien im dodawać odwagi i podtrzymywać w nadziei.
 
Czy 30-letni mężczyzna, wychowany w patologicznej rodzinie, który szybko się ożenił, został ojcem..., ale potem wnet zostawił żonę i synka – może zabiegać o unieważnienie tego małżeństwa?
 
Oczywiście. Rozwiedzeni mają prawo szukać pomocy, rady w Sądzie Kościelnym na temat ważności lub nieważności zawartego małżeństwa. Sądownicze działanie Kościoła jest przecież działaniem duszpasterskim. Sąd Kościelny skrupulatnie bada okoliczności, czas zawarcia i rozpadu związku małżeńskiego, jak również kondycję psychiczną kontrahentów w czasie zawierania małżeństwa. Cztery lata temu Ojciec Święty Jan Paweł II w Rocie Rzymskiej powiedział: Każde słuszne orzeczenie o ważności lub nieważności małżeństwa jest wkładem w kulturę nierozerwalności w Kościele, jak i w świecie.
 
 
1 2  następna
Zobacz także
rozmowa z Barbarą Smolińską
Małżeństwo, tak jak i ludzkie życie, jest zbyt skomplikowane, by komukolwiek udało się wypracować uniwersalną receptę na udane życie czy szczęśliwe małżeństwo. Nie znaczy to jednak, że nie wiemy, czym jest szczęśliwe małżeństwo i jak do tego dążyć. Udane małżeństwo to związek, w którym obie osoby czują, że się kochają, szanują się nawzajem, rozumieją, wspierają. Jest to taki związek, w którym małżonkowie starają się zaspakajać nawzajem swoje potrzeby i pragnienia...
 
ks. Pierre Descouvemont
Odpowiedzi na najczęściej wysuwane zastrzeżenia typu: Nie czuję się aż tak wielkim grzesznikiem, wciąż od nowa popełniam te same grzechy, nie wiem, co mam mówić, nie czuję potrzeby spowiadania się...
 
dr Arletta Bolesta, mgr Juliusz Kola
Rozwód kościelny nie istnieje. Wola stron, by się rozejść, bo przestało im coś odpowiadać w związku, nie wystarcza, aby uznać strony za wolne. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy małżeństwo jest niedopełnione, jeśli istnieją odpowiednie przesłanki, Papież może udzielić stronom na ich prośbę dyspensę, ale...
 

___________________