Zło, które czynimy i którego doznajemy, nie przechodzi przez nas bez śladu (podobnie zresztą jak dobro). Każdy grzech (lub doświadczenie zła) jakoś nas zmienia, i to bynajmniej nie na lepsze. Ich skutki odkładają się w nas kolejnymi warstwami, jak osad z kamienia.
„Najważniejsze jest to, czego nie widać” – pisał ks. Twardowski. Rzeczywiście, zwykła szklanka jest zdatna do użytku dzięki pustej przestrzeni, którą tworzą jej specyficzne kształty. Podobnie lokum musi być puste, aby nowi mieszkańcy mogli je wyposażyć i w nim zamieszkać. Cały kosmos wypełniają nieogarnione przestworza. Nie można na okrągło gadać, gdyż w ten sposób nie zbuduje się międzyludzkiej relacji.
Tak jak ponad 2000 lat temu wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, również jego pamiątka liturgia Niedzieli Palmowej dla jednych jest wyrazem wiary, przeżyciem religijnym rozpoczynającym Wielki Tydzień, dla drugich nie ma znaczenia. Od lat dla wielu osób Niedziela Palmowa jest niedzielą handlową bądź dniem przeznaczonym na wiosenne porządki. Zapracowane w ciągu tygodnia kobiety, myjąc okna – „na święta”– zerkają na procesję.
A Duch Jezusa odpowiada: „Pragnę!”. Nigdy nie wyschnie źródło, z którego wypływam. Żaden korzeń gorzki nie odbierze słodyczy Miłości. Im szerzej rozlał się grzech, tym obficiej rozleje się łaska. Ty, szatanie, przemieniasz wino w ocet, ale Krew Chrystusa, pełna mojej mocy, może przemienić ocet w wino. Przez krzyż Chrystusa będę do końca świata wołał do każdego człowieka: „pragnę… miłości pragnę, nie krwawej ofiary!”.
Mimo śmierci krzyżowej to Jezus jest nadzieją – przekonuje Chagall, umieszczając Go na belkach ogromnego krzyża, o znamiennym w tej sytuacji białym kolorze. Oblicze Chrystusa nie wyraża poddania się cierpieniu, które obrazowałby skurcz bólu. Z pochylonej twarzy Ukrzyżowanego bije pokój i łagodność.
Po raz kolejny w Wielki Czwartek wchodzimy do Wieczernika. W nim Pan Jezus zastawia dla nas stół zapraszając do rozważenia prawdy o kapłaństwie sakramentalnym. (...) Z wdzięcznością pochylamy się nad wielką tajemnicą naszej wiary. Dziękujemy za dar, pozwalający nam codziennie stawać przy ołtarzu i wypowiadać słowa Chrystusa, mocą których chleb staje się Jego Ciałem a wino Jego Krwią. Dziękujemy za przyjaźń, jaką Chrystus nas obdarzył w swoim kapłaństwie.
Przestała już istnieć przeszłość, przyszłość, teraźniejszość. Od Ostatniej Wieczerzy, zapowiadającej śmierć Chrystusa na krzyżu, istnieje liturgiczne hodie – wieczne dzisiaj Triduum Paschalne Śmierci i Zmartwychwstania Pańskiego stanowi centrum całego roku liturgicznego. Pierwszym dniem Triduum jest Wielki Piątek wraz z wigilijną Mszą Wieczerzy Pańskiej, która sprawowana jest już po zachodzie słońca.
Święte Triduum Męki i Zmartwychwstania Pańskiego jaśnieje jako szczyt roku liturgicznego. Kościół celebruje w nim Chrystusowe dzieło odkupienia dokonane w paschalnym misterium, przez które Pan umierając zniweczył naszą śmierć i zmartwychwstając przywrócił nam życie. Oddając życie objawił Boga miłującego „do końca”. Zmartwychwstając zaprosił swoich wiernych do postępowania za Nim, Jego śladami.
Niech te święta będą dla nas okazją do odnowienia w sobie wiary w moc żyjącego Boga, który sam powstał z martwych i obiecał także nas wprowadzić do swego królestwa. Alleluja! Chwalmy Pana, który niewiarygodnych rzeczy dokonał na ziemi!
Zwycięstwo Chrystusa Pana zaczęło się już na krzyżu. On sam zapowiadał swoje ukrzyżowanie jako zwycięstwo. „Teraz odbywa się sąd nad tym światem — mówił kiedyś o czekającej Go godzinie Kalwarii. — Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,31n).
Jak większość ludzi, nie rozumiałam, że Bóg mógłby kochać właśnie mnie – w depresji i poplątaniu, których tak bardzo się wstydziłam. A ponieważ nie rozumiałam, ciężko było mi w to uwierzyć – pisze Daphne K., żona alkoholika.
W ciągu roku liturgicznego Kościół święty wiele razy przypomina o radosnym orędziu błogosławieństw Pana Jezusa. I nawet w najbardziej smutnych dniach orędzie to nie wzywa nas ani do smutku, ani do zamykania okien przed słonecznymi promieniami. Orędzie błogosławieństw to wezwanie do radości i szczęścia. Pan Jezus mówi o nawróceniu, o zmianie życia na lepsze, ale w Ewangelii nawrócenie to uznanie i dostrzeżenie w Zbawicielu jedynego źródła prawdziwego szczęścia. Na tę słoneczną radość, która winna ozdabiać nasze nawrócenie, wskazują także przypowieści o „zgubionym i znalezionym”.