To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Jedną z mnóstwa frapujących cech starej liturgii rzymskiej jest sposób operowania przez nią tekstami biblijnymi. Nawet krótki rzut oka na teksty liturgiczne pozwala zauważyć, że ryt mszalny jest swojego rodzaju gobelinem, w którym na rytualnej osnowie stałej i obligatoryjnej struktury, poza samymi lekcjami epistoły i ewangelii, opleciona jest również pewna liczba wersetów Pisma, tworzących antyfonę na wejście (Introit), graduał/traktus, werset Alleluja, a także antyfony na ofiarowanie i komunię.