logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ewa Anna Piasta
Człowiek i jego twórczość
Obecni
 


Dzieła sztuki, muzyki, literatury pięknej pobudzają wrażliwość, oddziałują na sferę uczuciową człowieka, która doświadczenie estetyczne może przemienić w doświadczenie religijne. Piękno dzieł sztuki może zrodzić w człowieku przeczucie, że istnieje piękno absolutne oraz Dawca tego piękna. Dochodząca do głosu tęsknota za ostatecznym zadomowieniem w pięknie doskonałym i nieprzemijającym, może otworzyć człowieka na egzystencjalny dialog z Bogiem. Zachwyt nad tym, co stworzył człowiek, staje się wtedy zachwytem nad Stwórcą.
 
Zadanie czy wręcz obowiązek twórczości spoczywa na każdym, kto pragnie przeżyć swoje życie lepiej i piękniej, kto chce uczynić z niego dzieło sztuki. Zachętę tę ujmę w krótką formułę poetycką:
 
Z szarości życia
wyprowadzać twórczość
jak iskrę
będącą zaczątkiem
żaru i płomienia
co wypala nijakość
by ukazać Życie
 
Twórczość nie jest czymś, co pojawia się samoistnie, nie jest 'produktem ubocznym' życia człowieka, ale świadomie podejmowaną pracą, która wiąże się często z trudem, jest zmaganiem się najpierw ze sobą, swoimi ograniczeniami, a następnie z 'oporem materii', za pomocą której chcemy coś wyrazić. Stworzone przez artystę piękne dzieło może stać się dla innych inspiracją do własnego zaangażowania, do nadania swojemu życiu piękniejszego kształtu, aż po zdolność do odzwierciedlania w sobie życia Bożego. 
 
Ograniczanie warunkiem rozwoju
Żeby jedno się rozwijało, drugie musi pozostać odcięte, w pewnym sensie obumrzeć. Nie można zajmować się wszystkim, bo życie jest zbyt krótkie i nie starczy czasu, żeby na podstawie zdobytej wiedzy stworzyć coś sensownego. Proces dążenia do świadomego rozwoju można zilustrować na przykładzie ogrodnika przycinającego roślinę, aby prawidłowo się rozwijała i wydała dobre owoce. Bez przycinania roślina będzie rosła we wszystkich kierunkach, w pełnej wolności, bez ograniczeń, ale zdziczeje i nie wyda dobrych owoców. Podobnie jest z człowiekiem. Jego prawidłowy rozwój, czyli taki, który zmierza do osiągnięcia zintegrowanej osobowości, ukształtowania wszystkich władz w człowieku tak, aby realizowały dobro i kierowały się ku prawdzie, musi podlegać wielu ograniczeniom. Trafnie ujął to ks. prof. Michał Heller: "Ograniczenia bolą i dlatego tworzy się w bólu. Jeżeli moje życie ma być dziełem sztuki, musi powstawać w ograniczeniach mojej samowoli". Tworzenie, o którym mówi Heller, należy rozumieć nie tylko w odniesieniu do twórczości naukowej bądź artystycznej, ale również jako doskonalenie własnej postawy moralnej. Właśnie w tym kontekście sytuują się słowa Jezusa: "Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity" (J 12,24). Ograniczanie siebie, swojej samowoli, zachcianek powstających pod wpływem różnego rodzaju impulsów, jest bolesne. Można wtedy odnosić wrażenie, że jakaś część nas umiera, że coś tracimy, czegoś nam ubywa. Tak jest w rzeczywistości, ale ta strata jest po to, aby zyskać o wiele więcej, aby osiągnąć doskonalszy kształt człowieczeństwa. Rozwój taki polega na umiejętności rezygnacji z czegoś, co stoi na przeszkodzie podejmowaniu wolnych decyzji, działaniu moralnemu, dążeniu do dobra, które jest dobrem dla wszystkich, a nie tylko własnym interesem. Również rozwój twórczości naukowej i artystycznej wiąże się z koniecznością ograniczania siebie, a więc z wyborem jednej ścieżki i porzuceniem innych, równie atrakcyjnych. Tę prawidłowość ciekawie wyraził ks. prof. Heller: "Prawdziwa twórczość musi opierać się na ograniczaniu. Bo przecież ograniczanie jest istotą twórczości. Nie można stworzyć rzeźby bez odcinania zbędnych, lub tylko zniekształcających, części tworzywa. […] A więc nie ma tworzenia bez ograniczeń nakładanych na siebie. […] Chcąc wykonać zorganizowaną robotę, a więc stworzyć coś, muszę zdobyć się na samodyscyplinę i odmówienie sobie bardzo wielu przyjemnych, lecz konkurencyjnych rzeczy. […] Tak pojęte ograniczanie siebie nie jest wrogiem rozwoju. Przeciwnie – jest jego istotą. […] Rozwijać się albo umrzeć - taka jest strategia życia. Rozwijać się - to znaczy tworzyć z ograniczenia".
 
Bardzo realistyczne spojrzenie na życie i rozwój można wyczytać ze słów ks. prof. Włodzimierza Sedlaka, który pisał: "Skoro życie jest spalaniem, automatycznym spalaniem, to wszelka próba jego oszczędzania jest zwyczajnym nonsensem. Proces spalania i tak się będzie dokonywał, z tym, że można jaśniej świecić lub w ogóle nie świecić. […] Ja w każdym razie wolę spalać się jak najjaśniejszym płomieniem". Uświadomienie sobie naturalnego procesu rządzącego życiem, a więc nieuchronności przemijania i śmierci, może i powinno stać się impulsem do rozwoju. Skoro życie i tak przeminie, skoro nasz czas na tej ziemi jest ograniczony, to lepiej przeżyć go twórczo i pięknie niż byle jak i bezowocnie.  
 
Życie duchowe jako twórczość
 
Twórczość nie ogranicza się jedynie do wytwarzania dzieł sztuki, muzyki czy literatury, ale dotyczy również kształtowania duchowego wymiaru człowieka. Ten rodzaj twórczości jest bezpośrednio niewidoczny, nie da się go zmierzyć czy poddać sztywnym weryfikacjom. Jest on skierowany ku wnętrzu, odnosi się do tego, co w człowieku najbardziej ukryte, a zarazem jego własne i niepowtarzalne. Tak jak twórczość artystyczna jest przekraczaniem tego, co pospolite i nijakie, stwarzaniem czegoś nowego i poszukiwaniem piękna, tak kształtowanie życia duchowego w sobie jest również stwarzaniem pewnej nowej jakości. To wychodzenie poza wcześniejsze ciasne ramy kształtuje niepowtarzalny rys osobowości człowieka, udoskonala najpierw jego postawę moralną, system wartości, wewnętrzną dojrzałość, a przez to przyczynia się do realizacji dobra i piękna w otaczającym go świecie. Zakorzenienie w Bogu, szukanie Jego prawdy, wysiłek zmierzający do urzeczywistniania Jego przykazania miłości prowadzi do rozwoju osobowości człowieka i do wyeksponowania jego charakterystycznych cech oraz indywidualnych możliwości. To nie jest egoistyczny indywidualizm, ale doskonalenie niepowtarzalnej osobowości danej jednostki. Najlepszym przykładem tego są święci i błogosławieni. Każdy z nich był osobowością niezwykle barwną i bogatą. Nie krył się w tłumie, ale miał odwagę być, w dobrym znaczeniu, 'innym'. Żaden z nich nie był postacią smutną, szarą i nijaką. To wierność Bogu i wynikająca stąd praca nad rozwojem w sobie otrzymanych od Niego talentów i darów duchowych zaowocowały nie tylko wspaniałymi dziełami, ale poprzedzającym je ukształtowaniem osobowości danego człowieka wedle Bożych planów oraz jego osobistą świętością. Piękne i ważne dzieła powstały jako wynik ich zachwytu Bogiem i Jego miłością. W Liście św. Piotra czytamy: "Jako dobrzy szafarze różnorakiej łaski Bożej służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał" (1P 4,10). Dlatego św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) pisała dzieła filozoficzne i mistyczne, św. Matka Teresa z Kalkuty przytulała do serca najmniejszych tego świata, św. Brat Albert stał się jednym z najuboższych, by ukazywać im troskę Boga o nich, św. Jan Bosko poświęcił swoje życie zagubionej i biednej młodzieży, św. Jadwiga Królowa wnosiła Bożą miłość w życie polityczno-społeczne i religijno-kulturalne. Można by tak wymieniać jeszcze długo. Chodzi jednak o to, aby podkreślić, iż jakość życia duchowego przekłada się bezpośrednio na działalność zewnętrzną. Piękno duchowe człowieka znajduje wyraz w jego dziełach i relacji do innych. 
 
Ewa Anna Piasta
Obecni 2/2014 (29)

fot. Matthias Ripp, Street Art Literally 
www.flickr.com  
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Jacek Zieliński, Michał Buczkowski
Artysta to zawsze jest człowiek mocno duchowy. Ma w sobie różne sprzeczności: zainteresowanie życiem i duchem. Z jednej strony twórczość - nawet frywolna, z drugiej poważna, czasem religijna. Górecki albo Mahler... Muzyka jest mocna wtedy, gdy ma jakąś podbudowę duchową. Gdy jest na dobrej, mocnej opoce zbudowana. Jeśli nie ma tej mocnej podbudowy, to wtedy są chimery, coś błyśnie na chwilę...
 
Ewa Kiedio

Sztukę Kościoła zachodniego cechuje z kolei według biskupa Ja­nochy geniusz fragmentu, umiejętność oddania całej subtelności i skali ludzkich uczuć, wynikła z zainteresowania psychologią. Cóż, skoro ów geniusz sztuki zachodniej jest w naszych kościołach tak rzadko spotykany? Dziwne uwznioślające grymasy i gestykula­cje gipsowych świętych pozbawione są właśnie wiarygodności psy­chologicznej i wprowadzają w stosunku do tak przedstawionych osób potężną dawkę nieufności.

 
Cezary Sękalski

Przebaczenie nie jest sprawą łatwą. Wiele osób ma z tym kłopot w najróżniejszych relacjach: rodzinnych, koleżeńskich, wspólnotowych, małżeńskich. Przekonuję się o tym nieraz w gabinecie psychoterapeutycznym podczas rozmów z pacjentami. Problem z przebaczeniem pojawia się zwłaszcza wtedy, kiedy w jakiejś bliskiej relacji mamy do czynienia z zachowaniami, które powodują nasz dyskomfort. Niektóre osoby w takich sytuacjach próbują przeczekać i ćwiczyć się w cierpliwości.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS