logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Roman Zając
Czy Anioł naprawdę pokonał armię asyryjską?
Któż jak Bóg
 
fot. Gavin Allanwood | Unsplash (cc)


Pismo Święte w aż czterech miejscach przekazuje nam informację o szczególnej interwencji Boga, który ocalił Jerozolimę, obleganą przez wojska asyryjskie, działając przez swojego „posłańca” – Anioła Pańskiego. Czy opowieść tę należy interpretować dosłownie, to znaczy, czy faktycznie Anioł zstąpił z Nieba, aby wymordować żołnierzy asyryjskich?

 

Przyjrzyjmy się najpierw fragmentom biblijnym, które mówią na ten temat:


„Tejże samej nocy wyszedł Anioł Pański i pobił w obozie Asyryjczyków sto osiemdziesiąt pięć tysięcy ludzi. Rano, kiedy wstali, oto ci wszyscy byli martwymi ciałami. Sennacheryb, król asyryjski, zwinął więc obóz i odszedł. Wrócił się i pozostał w Niniwie” (2 Krl 19, 35-36).


„Wtedy Pan wysłał anioła, który wytępił wszystkich dzielnych wojowników oraz książąt i dowódców wraz z naczelnikami w obozie króla asyryjskiego. Musiał więc wrócić do swego kraju ze wstydem na twarzy” (2 Krn 32, 21).


„[Tejże samej nocy] wyszedł Anioł Pański i pobił w obozie Asyryjczyków sto osiemdziesiąt pięć tysięcy. I oto rano, gdy trzeba było wstawać, wszyscy oni byli martwi. Sennacheryb więc, król Asyrii, zwinął obóz i odszedł; wrócił się i pozostał w Niniwie” (Iz 37, 36-37).


„Wzywali Pana miłosiernego, wyciągając do Niego swe ręce, a Święty z nieba wnet ich wysłuchał i wybawił przez Izajasza. Poraził obóz Asyryjczyków: wytracił ich Jego anioł” (Syr 48, 20-21, tekst grecki).


Na obrazach i ilustracjach wydarzenie to ukazywane jest zazwyczaj w ten sposób, że oto uskrzydlony wysłannik Boga z mieczem w ręku przechodzi przez obozowisko zasłane zwłokami wrogich żołnierzy.


Wszystkie powyższe opisy są do siebie bardzo podobne, z drobnymi tylko różnicami - Jedynie 2 Krl 19, 35 informuje, iż zajście miało miejsce w nocy. Dokładną liczbę zabitych Asyryjczyków (185 tysięcy) podaje zarówno 2 Księga Królewska jak i Księga Izajasza. 2 Krn nie podaje informacji o czasie ani liczby zabitych, wskazuje natomiast na ich rangę („dzielni wojownicy, książęta i dowódcy”).


Do cudownego ocalenia za sprawą Anioła Pańskiego Jerozolimy przed najazdem asyryjskim odwołał się kilkaset lat później Juda Machabeusz, walczący z wojskami syryjskimi: „Juda zaś rozłożył się obozem w Adasa razem z trzema tysiącami żołnierzy i modlił się słowami: «Gdy bluźnili posłowie króla, wtedy anioł stanął i zabił spomiędzy nich sto osiemdziesiąt pięć tysięcy. Tak samo zetrzyj to wojsko dzisiaj przed nami! Niech poznają ci, którzy pozostaną, jak strasznie zbluźnił on przeciwko Twojej świątyni; osądź go tak, jak jego złość na to zasługuje»” (1 Mch 7, 41-42; por. 2 Mch 8, 19; 15, 22).


Jak widać śmierć Asyryjczyków była wydarzeniem, które mocno zakorzeniło się w świadomości narodu wybranego i dawało siłę oraz pokrzepienie kolejnym pokoleniom.

 

Kontekst historyczny


Najazd Sennacheryba na Judę i Jerozolimę miał miejsce podczas panowania króla Judy Ezechiasza (727-697 p.n.e.), który, w przeciwieństwie do swego ojca, próbował oczyścić religię żydowską z naleciałości pogańskich. Niszczył miejsca kultyczne na wyżynach, gdzie składano ofiary bożkom, usuwał Aszery, a także pozbył się miedzianego węża Nachusztana, którego Izraelici sporządzili podczas wędrówki do Ziemi Obiecanej, aby ocalić się przed plagą węży. Autor Drugiej Księgi Królewskiej napisał o nim nawet: „Nie było podobnego do niego między wszystkimi królami Judy” (2 Krl 18, 6).


Ezechiasz był wasalem Asyrii i płacił jej daninę. Po śmierci Sargona II i wstąpieniu na tron jego syna Sennacheryba, w imperium zaczęło dochodzić do buntów. Posłuszeństwo wypowiedziała Babilonia, a także grono asyryjskich wasali. Również Ezechiasz zaprzestał płacenia daniny (2 Krl 18, 7) i przystąpił do koalicji antyasyryjskiej, do której należały państwa fenickie, filistyńskie i południowosyryjskie. Koalicja ta zyskała poparcie Egiptu, który liczył na odzyskanie pozycji lidera w kontroliu szlaków handlowych Syrii i Palestyny.


W 701 roku p.n.e. Sennacheryb, po stłumieniu wystąpienia Babilończyków, wyruszył na Zachód. Filistyńskie i fenickie miasta na wybrzeżu poddały mu się dość szybko. Większy opór stawiły wojska egipskie pod Elteke i na Szefeli (2 Krl 18, 21; 19, 9), ale i one ostatecznie skapitulowały. Sennacheryb wysłał do kro´la Ezechiasza ultimatum, że ma się poddać (2 Krl 18, 17), on jednak, za namową proroka Izajasza, początkowo odrzucił tę propozycję (2 Krl 19, 5-7). Ezechiasz liczył, że poczynione przez niego przygotowania do obrony Jerozolimy okażą się skuteczne. Nieco wcześniej umocnił jej mury i wybudował tunel Siloam, który doprowadzał wodę do miasta, co było niezmiernie ważne na wypadek oblężenia (por. 2 Krl 20, 20).


Sennacheryb zburzył 46 judzkich miast otoczonych warownymi murami, między innymi ważną strategicznie twierdzę Lakisz (2 Krl 18, 13). Fakt ten potwierdzają tak zwane roczniki Sennacheryba, zapisane pismem klinowym w języku akadyjskim na glinianych pryzmach w kształcie graniastosłupów. Czytamy tam: „(...) Co dotyczy Ezechiasza z Judy, który się nie poddał pod moje panowanie, obległem jego 46 ufortyfikowanych miast otoczonych murami i niezliczone małe miasta w ich okolicy, i zdobyłem je szturmując ze swoich mostów i atakując z machin oblężniczych, przy pomocy walki piechoty oraz dzięki zastosowaniu wyłomów, podkopów, przewrotów. Zabrałem od nich 200 150 osób dorosłych i dzieci, mężczyzn i niewiast, koni, mułów, osłów, wielbłądów, wołów i drobnego bydła bez miary i włączyłem w liczbę łupów wojennych” (cyt. za Zenon Ziółkowski, „Spotkania z Biblią”, Poznań, Księgarnia św. Wojciecha, 1971, s. 456).


Tak druzgoczące spustoszenie królestwa Judy przez wrogów skłoniło Ezechiasza do zmiany zdania. Wysłał posłów do króla asyryjskiego ze słowami: „Zbłądziłem. Odstąp ode mnie! Cokolwiek jako karę na mnie nałożysz, zniosę to” (2 Krl 18, 14). Według Biblii Ezechiasz zapłacił ogromny trybut w wysokości 300 talento´w srebra i 30 talento´w złota. Aby to uczynić, musiał opróżnić skarbiec królewski i zerwać złote ozdoby znad wejścia do świątyni oraz obicia drzwi i futryn, które kazał wykonać król judzki Ozjasz (2 Krl 18, 14-16).


Pryzma Sennacheryba opisuje, że trybut ten był ostatecznie jeszcze większy oraz, że doszło do oblężenia Jerozolimy, czego król judzki pragnął uniknąć: „Jego samego [Ezechiasza] zamknąłem, jak ptaka w klatce, w jego siedzibie, Jerozolimie. Usypałem przeciw niemu szańce ziemne i kto chciał wyjść z bram miasta był z powrotem zepchnięty w swą nędzę (…). Jego miasta, które złupiłem, oderwałem od jego terytorium i dałem królowi Aszdod, Mitinti, królowi Akkaronu, Padi, i królowi Gazy, Sil-Belowi (…). Co do samego Ezechiasza, to ogarnął go strach przed moim majestatem (...). Jego wybrani żołnierze (...) razem z 30 talentami złota, 800 talentami w srebrze, drogocennymi kamieniami, barwiczkami, pastelami, wielkimi kamieniami lazurowymi, klejnotami, skórami słoni, łożami i tronami z kości słoniowej, hebanem, drzewem bukszpanowym, ile tylko można było znaleźć w wielkim skarbcu, jak również jego córki, dziewice, śpiewacy i śpiewaczki, musieli pójść w moim orszaku do mojej stolicy Niniwy. Dla przekazania mi zaś swojej daniny i złożenia mi hołdu wyprawił on swoich posłów” (cyt. jw.).

 

Oblężenie Jerozolimy


Według relacji biblijnej, mimo ukorzenia się przez Ezechiasza i wypłacenia trybutu, Sennacheryb wysłał do Jerozolimy swych generałów z żądaniem poddania miasta. Jeden z nich – Rabsak – po hebrajsku lżył obecnych na murach mieszkańców Jerozolimy, naigrywał się z ich Boga i groził, że jeśli się nie poddadzą, zostaną zmiażdżeni przez króla Asyrii.


Tu Stary Testament rozmija się z informacjami przekazanymi przez kroniki asyryjskie, znajdujemy w nim bowiem historię o tym, że Ezechiasz udał się do świątyni, gdzie oddał się modlitwie. Bóg udzielił mu odpowiedzi za pośrednictwem proroka Izajasza, który obiecał ocalenie: „tak mówi Pan o królu asyryjskim: Nie wejdzie on do tego miasta ani nie wypuści tam strzały, nie nastawi przeciw niemu tarczy ani nie usypie przeciwko niemu wału. Drogą, tą samą, którą przybył, powróci, a do miasta tego nie wejdzie – Wyrocznia Pana. Otoczę opieką to miasto i ocalę je przez wzgląd na Mnie i na sługę mego, Dawida” (2 Krl 19, 32-34).


W nocy armia asyryjska została zdziesiątkowana – umarło 185 tysięcy wojowników. Sprawcą pogromu miał być Anioł Pański, który przeszedł przez obozowisko wrogów. Po tych wydarzeniach Sennacheryb odstąpił od zamiaru oblegania Jerozolimy i czym prędzej powrócił do Niniwy.


Na pryzmie, która informuje o ogromnym trybucie Ezechiasza, czytamy, że król asyryjski jedynie „zamknął Ezechiasza jak ptaka w klatce”, a o zdobyciu miasta nie ma żadnych informacji. Brakuje opisu finału wyprawy do Judy. Władcy asyryjscy chętnie eksponowali swoje okrucieństwo wobec wrogów, zwłaszcza buntowników, którzy musieli zostać surowo ukarani, aby zastraszyć w ten sposób innych potencjalnych rebeliantów. Możemy zatem przypuszczać, że Jerozolima, pomimo długiego oblężenia, nie została zdobyta ani nie poddała się. Asyryjska relacja nie mówi jednak nic o nagłej śmierci wojska. W pewnym sensie można to zrozumieć, bo propaganda państwowa nie polega przecież na chwaleniu się porażkami, ale na tym, że nawet porażki przedstawia się jako sukces.

 

Zaraza, która dotknęła Asyryjczyków


Według żydowskiego historyka z I wieku, Józefa Flawiusza, Sennacheryb, po uzyskaniu trybutu od Ezechiasza, udał się walczyć do Egiptu, ale pozostawił swych dowódców, aby dalej oblegali Jerozolimę: „Asyryjczyk jednak, skoro otrzymał [pieniądze], nie zwracał uwagi na zawartą umowę, lecz sam wyruszył przeciwko Egipcjanom i Etiopom, a swego wodza Rapsakesa [Rabsaka] zostawił na czele mnogich zastępów i jeszcze dwóch innych dowódców zostawił z rozkazem złupienia Jerozolimy; tych zaś dwóch imiona były Tarata i Aracharis” (Dawne dzieje Izraela 10.1.4). Klęskę Asyryjczyków opisał natomiast w ten sposób: „Kiedy zaś Senacheirimos [Sennacheryb] wracając z wojny egipskiej podążył ku Jerozolimie zastał tam wojsko pod wodzą Rapsakesa [Rabsaka]. Bóg rzucił na jego armię złośliwą zarazę, że podczas pierwszej nocy oblężenia wyginęło 185 tysięcy wojowników wraz z dowódcami i oficerami” (Dawne dzieje Izraela 10.5.21).


Według greckiego historyka Herodota (który w ogóle nie opisuje kampanii Sennacheryba przeciwko Judzie) klęska Asyryjczyków miała związek raczej ze starciem z Egipcjanami: „Następnie jednak powiódł na Egipt ogromne wojsko Sanacharibos, król Arabów i Asyryjczyków, a wojownicy egipscy nie chcieli swemu królowi udzielić pomocy. Wtedy to kapłan, przyciśnięty do muru, wszedł do miejsca świętego i lamentował przed posągiem boga, jakiej to klęski niebezpieczeństwo mu zagraża. Kiedy tak się użalał, ogarnął go sen i wydawało mu się w sennym widzeniu, że stoi przed nim bóg i wlewa weń otuchę, że nic niemiłego nie spotka go, jeśli wyruszy przeciw wojsku Arabów: bo on sam ześle mu pomoc. Ufny w to, wziął z sobą tych z Egipcjan, którzy chcieli za nim pójść, i rozbił obóz w Pelusjon (tam bowiem są wejścia do kraju). Nie towarzyszył mu nikt z wojowników, lecz tylko kramarze, rękodzielnicy i ludzie z rynku. Kiedy tam przybyli, opadły wrogów nocą myszy polne i tak pogryzły im kołczany, łuki, a do tego jeszcze imadła od tarcz, że gdy w następnym dniu uciekali, ogołoceni z broni, wielu z nich padło” (Dzieje 2:184).


Trudno traktować poważnie informację, że myszy zniszczyły Asyryjczykom broń, ale może wzmianka o tych gryzoniach (które w starożytności były symbolem choroby) sugeruje, że przyczyną klęski była tak naprawdę epidemia dżumy, dziesiątkująca asyryjskie wojska. Epidemia ta mogła objąć też żołnierzy oblegających Jerozolimę, tak jak czytamy u Józefa Flawiusza.


Co ciekawe, o ile Księga Syracha w wersji greckiej mówi o Aniele gromiącym wojsko asyryjskie, o tyle w wersji hebrajskiej i syryjskiej ta informacja została pominięta. Mowa jest tam natomiast o tym, że Bóg uderzył w obóz Asyryjczyków i wyniszczył ich plagą (Syr 48, 21 – wersja hebr.). Jedno nie wyklucza zresztą drugiego, ponieważ możemy tu dostrzec nawiązanie do wykonawcy dziesiątej plagi egipskiej (Wj 12), którego przejście też spowodowało śmierć wielu osób.


Według biblistki s. dr Judyty Pudełko być może Syrach chciał zwrócić uwagę czytelnika na to, że moc Boga objawia się w Jego słowie, wypowiadanym przez Jego posłańca („anioł”), którym jest... sam Izajasz, reprezentujący Boga Jahwe wobec potęgi wrogich sił Asyrii. A zatem to słowo Pana, stwórcze i pełne mocy, przyniosłoby ocalenie mieszkańcom Jerozolimy (zob. Judyta Pudełko, „Obecność anioła w opowiadaniu o najeździe Sennacheryba na Jerozolimę w Syr 48, 21”, BibAn 9/2 (2019), s. 269-284).

 

Roman Zając
Któż jak Bóg 2/2021

 
Zobacz także
Ks. Mariusz Pohl
W rzadko którym fragmencie Pisma Świętego lepiej widać, jak Bóg ceni i szanuje człowieka, zapraszając go do współpracy w swoim dziele. Bóg w swoim żniwie, czyli dziele głoszenia Ewangelii i zbawienia człowieka, nie chce obyć się bez nas, lecz korzysta z naszego zaangażowania. 
 
ks. Przemysław Bukowski SCJ
Człowiek potrafi być miłosierny. Nie zawsze tego chce. Nie zawsze wierzy w sprawiedliwość czynów miłosiernych. Czasami ocenia je wręcz jako naiwne. Stać go jednak na miłosierdzie, ono wyzwala w nim bowiem więcej niż wydaje mu się, że zdoła zrobić. Jakby sprawiedliwość była zbyt małą odpowiedzią wobec zła, którego doświadcza. 
 
Kazimierz Fryzeł CSsR

Jezus Chrystus, zanim powołał swoich uczniów i apostołów, też często rozmawiał z nimi (przypomnijmy katechizmową formułkę, że modlitwa to rozmowa z Bogiem). Mając ich we wspólnocie apostolskiej, kształtował ich nieustannie, zapraszając ich do coraz głębszego rozumienia swojego posłannictwa i do coraz silniejszego zawierzenia Mu jako Mesjaszowi i Zbawicielowi.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS