logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
brat Tarsycjusz
Czy chrześcijanin może być patriotą?
Franciszkański Świat
 


 

...Czasami czuję się dziwnie, kiedy z jednej strony obserwuję rozmaite postawy moich kolegów, którzy są skinami, czy mojego nauczyciela z historii, który dużo mówi o miłości do własnego narodu, a z drugiej moja rodzina wciąż mi powtarza, że takie pojęcia jak ojczyzna, patriotyzm czy wolność, to coś, co należy jak najszybciej zapomnieć. Chciałbym sobie sam wyrobić na ten temat zdanie. Dlatego proszę, jeśli to możliwe, o jakiś artykuł, w jaki sposób te sprawy widzi Kościół...

 

Jarosław z Poznania

 


 W czasach, w których żyjemy, słowo patriotyzm – umiłowanie Ojczyzny, wydaje się faktycznie jakby nieco zapomniane i nierzadko wypaczone. Nadto wyczuwa się wręcz niechęć używania tych słów, a co dopiero zajmowania postawy, która im odpowiada. Zawołanie: Bóg, Honor, Ojczyzna jest jakby dalekim echem epoki, którą chyba pamiętają już tylko najstarsi Polacy.

Aby na pytanie o patriotyzm odpowiedzieć w sposób zdrowy, zgodny z katolickim nauczaniem społecznym, musimy zaczerpnąć z dokumentów Kościoła. Dla obiektywnego spojrzenia, warto ukazać dobre jak i złe postawy tzw. "patriotyzmu". Zacznijmy od tego, jakiej postawy nie powinien przyjmować chrześcijanin katolik.

Co nie przystoi
Jednym z bardzo bolesnych wydarzeń XX wieku, była II wojna światowa. Jeszcze przed jej rozpętaniem świat był świadkiem rozwoju wypaczonej ideologii wymierzonej przeciwko człowiekowi. Rzesza Niemiecka, nazizm, faszyzm, rasizm. Papież Pius XI w encyklice O położeniu Kościoła Katolickiego w Rzeszy Niemieckiej (Mit Brennender Sorge [1937]) tak się zwrócił do młodzieży:
Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą otrzymaliście od pobożnej matki, z ust wierzącego ojca, z nauki wychowawcy wiernego swemu Bogu i Kościołowi - "Niech będzie przeklęty!"(...) Występujemy natomiast przeciwko wytwarzaniu przeciwieństw pomiędzy celami wychowawczymi a celami religijnymi. Dlatego też wołamy do tej młodzieży: Śpiewajcie swe pieśni wolności, lecz nie zapominajcie przy tym o wolności synów Bożych. Nie pozwólcie, by szlachectwo tej niezastąpionej wolności zanikło w okowach grzechu i zmysłowości. Kto śpiewa pieśń wierności dla swej ojczyzny, nie może się sprzeniewierzyć swemu Bogu, swemu Kościołowi i swej wiecznej Ojczyźnie i stać się wobec nich zbiegiem i zdrajcą.
Papież Pius XII na początku swego pontyfikatu w 1939 roku w Summi Pontificatus pisał tak:
Godziwa i uporządkowana miłość własnej Ojczyzny nie powinna nas czynić ślepymi na powinność obejmowania miłością wszystkich ludzi oraz nie powinna nam przeszkadzać, byśmy, pokój niosącym światłem miłości, obejmowali wszystkich ludzi wraz z ich interesami.
[...] Wychowanie, które zapomina lub, co gorsza, celowo pomija skierowywanie uwagi młodzieży ku jej niebieskiej ojczyźnie, byłoby krzywdzące dla samej młodzieży i byłoby oczywistą niesprawiedliwością wobec niezmiennych praw i obowiązków chrześcijańskiej rodziny. Takie wychowanie jako wykraczające poza granice dopuszczalności, winno być w interesie narodu i państwa odrzucone. Oczywiście, może ono dla rządzących wydawać się źródłem siły i dzielności, wszakże smutne wyniki wykażą błąd tego rozumowania. Zbrodnia obrazy majestatu "Króla królujących i Pana panujących", popełniona przez wychowanie, które jest albo obojętne, albo wrogie chrześcijańskim uczuciom i duchowi, które pogardza zaproszeniem Chrystusa: "pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie" lub je udaremnia, wyda owoce bez wątpienia bardzo gorzkie.

Co mówi Sobór Watykański II
Bardzo ważna dla nas, katolików, jest Konstytucja Duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym (Gaudium et spes) Soboru Watykańskiego II:
...Nieludzką jest rzeczą, gdy władza polityczna przybiera formy totalitarne lub dyktatorskie, które naruszają prawa jednostek lub zrzeszeń społecznych. Niech obywatele pielęgnują wielkodusznie i wiernie miłość ojczyzny, jednak bez ciasnoty duchowej tak, by zawsze mieli również wzgląd na dobro całej rodziny ludzkiej, którą łączą w jedno różne więzy między plemionami, ludami i narodami.
O wiele obszerniej wypowiada się Kościół na ten temat od strony pozytywnej:
Tu uważamy za konieczne podkreślić, że świadomość tej braterskiej i powszechnej wspólnoty, którą zasady nauki chrześcijańskiej budzą i rozwijają w ludziach, nie burzy miłości ku własnej ojczyźnie, ku jej tradycjom i sławie, jako też nie zabrania pracy dla powiększania jej dobrobytu i rozwoju słusznych interesów. Nauka ta bowiem poucza nas, że Bóg ustanowił, iż w miłowaniu mamy kierować się rozumną kolejnością, według której bardziej mamy miłować tych i więcej świadczyć dobrodziejstw tym, którzy są z nami związani ściślejszymi więzami. Wskazał na to sam Boski Mistrz swym postępowaniem, pałając szczególną miłością ziemi ojczystej i gorzko płacząc z powodu zagrażającej Miastu Świętemu ruiny. (SP 39)

 

 
1 2  następna
Zobacz także
Sławomir Zatwardnicki

Po co Dziewicy mąż? Gdy nie znajdujemy odpowiedzi – wzruszamy ramionami, uznając sprawę za nieistotną w przekonaniu, że jeśli "coś tu nie gra", to z pewnością lepiej to odrzucić. Inaczej postąpił Józef, któremu też coś nie zagrało na wieść o cudownej brzemienności Maryi. Ale na tej pierwszej reakcji nie poprzestał.

 
Sławomir Zatwardnicki

Każdy człowiek tęskni za doświadczeniem radości i satysfakcji. Na co dzień cieszymy się z wielu rzeczy i wydarzeń, z naszych małych i wielkich sukcesów. Jednak najbardziej cieszymy się z obecności drugiego człowieka. Żadna rzecz nie może przynieść nam takiej radości i takiego umocnienia, jak człowiek. To właśnie dlatego matka oczekująca narodzin dziecka, które już rozwija się w jej wnętrzu, czuje się tak szczęśliwa i poruszona, że nazywa to stanem błogosławionym. Dla niej i dla jej męża dziecko staje się źródłem nieopisanej radości, wzruszenia i nadziei...

 
Monika Białkowska
Nie ma drugiego takiego obrazu, przed którym z równą wiarą modliliby się katolicy na wszystkich kontynentach. Nie ma drugiego obrazu tak rozpoznawalnego. Ale nie ma też jednego obrazu Bożego Miłosierdzia… Wszystko zaś zaczęło się wcale nie w Krakowie, ale w Płocku, w piętrowym domu na skraju Starego Rynku. Tam właśnie w lutym 1931 r. s. Faustyna Kowalska zobaczyła Jezusa w białej szacie, wznoszącego prawą rękę w geście błogosławieństwa, a lewą dotykającego szaty na piersi w miejscu, z którego wychodziły dwa promienie. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS