logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Artur od Ducha Świętego OCD
Czy jesteś pyszny?
Głos Karmelu
 



Królowa szachowa wzorem pokory

Artykuł ten jest skierowany do osób pysznych – tych, którzy na modlitwie odnajdują w sobie tę brzydką skłonność i nie wiedzą, jak się z niej wyzwolić. Pisze go pyszałek, któremu w pewnym momencie życia ogromnie pomogła nauka i doświadczenie św. Teresy od Jezusa.

Jak Bóg patrzy na pyszałka, co o nim myśli? A czym jest pokora, dlaczego Bóg tak o nią walczy, dlaczego tak ją kocha (por. T VI, 10, 7)? Św. Teresa jest dla Kościoła nauczycielką modlitwy. Wszystko, co napisała, jest podporządkowane jednemu celowi: chce doprowadzić nas, czytelników, do intymnej zażyłości z Chrystusem. Do osobistego spotkania z żywym Bogiem, do nawiązania z Nim żywej, osobowej więzi. Drogą do poznania i szczerego ukochania Boga jest modlitwa. Jeśli modlitwa – czyli poszukiwanie spotkania z Bogiem – ma się rozwijać, musi mieć wpływ na całe życie człowieka, podobnie jak i życie ma wpływ na modlitwę. W tym kontekście chcemy przyjrzeć się cnocie pokory. 

Dla świętej z Awili jest to kluczowa cnota. Prawdziwa pokora w jakiś niezwykły sposób przyciąga Jezusa, jakby Go uwodziła i przyzywała. Rolę pokory Święta obrazuje alegorią wziętą z gry w szachy. Żeby wygrać partię w szachy, trzeba najpierw umieć ustawić figury i piony na szachownicy, a potem umiejętnie nimi manewrować. Teresa umie grać w szachy i dlatego wie, że spośród figur najważniejsza w grze jest królowa. "Najdzielniej w tym wojowaniu działa królowa, inne figury i pionki pomagają jej tylko" (DD 16, 2). Królowa (hetman) z gry w szachy jest właśnie obrazem pokory! Inne zalety i sprawności będą pomagać tej niezwykłej cnocie. "Nie masz królowej, której by tak łatwo i ochotnie poddał się król, jak pokora" (DD 16, 2). Jest to faktycznie cnota niezwykła, ale tylko dla Boga i dla tych, którzy poznają prawdę o Nim. Dla pozostałych pokora to coś dziwnego, nienormalnego, wręcz odpychającego.

Początek poznania prawdy
 
Człowiek, który się nawraca zauważa, czego mu teraz brakuje, co Jezus pragnąłby w nim znaleźć. Człowiek, który przed nawróceniem był "twardzielem", wydawał innym polecenia, zawsze miał rację i nie znosił sprzeciwu; który innych traktował z góry; któremu ciężko mu było przyjąć czyjś autorytet, a łatwo lekceważyć, oceniać i ośmieszać drugich; który uważał siebie za lepszego, mądrzejszego, czy piękniejszego - taki pyszałek po spotkaniu z Jezusem zatęskni szczególnie za pokorą.

Poszukajmy owej prawdziwej pokory – takiej, jakiej szuka sam Jezus. Popatrzmy na nawróconego człowieka. Chciałby teraz podobać się Bogu, zbliżyć się do Niego, doświadczyć Jego miłości i przyjmować ją, a w końcu pokochać Boga czystą miłością. To wspaniałe pragnienia; o to chodzi. Cała sztuka polega na tym, by to właśnie czynić – ale w prawdzie, bez udawania, bez masek, bez sztuczności, a na to potrzeba czasu. Bo kiedy nawrócony człowiek chce z miłości do Boga zrobić coś dobrego, na przykład pomóc swemu koledze, gdy ten poprosi – i kiedy się do tego zabierze i będzie chciał czynić to w szczerości, to w czasie uczciwej modlitwy zobaczy, że do głowy przychodzą mu myśli, których nie chce. Chciałby czynić dobro, pomóc z czystym sercem, tylko i wyłącznie z miłości do Boga, a tymczasem nachodzą go myśli pełne pychy: widzisz, jaki jesteś dobry; pomagasz ludziom, a inni by się odwrócili; jesteś lepszy od nich. Pomagam słabszemu, więc jestem silniejszy, zaradniejszy, można na mnie liczyć, naprawdę jestem taki dobry, chyba naprawdę jestem wspaniały. Poza tym mój kolega będzie mi serdecznie wdzięczny i podziękuje mi za to. Przecież inni znajomi to zobaczą i będą mnie chwalić – a kto wie, może i naśladować. W końcu poczuję się kimś! Pycha to budowanie poczucia swojej wartości w oparciu o kłamstwo: na bazie porównywania się z innymi, na podstawie swoich subiektywnych wyobrażeń o sobie samym czy wyobrażenia o tym, co myślą o mnie inni.

 

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Przemysław Bukowski SCJ
Człowiek żyje dzięki wszystkiemu, co istnieje poza nim. Również to, w jaki sposób doświadcza oraz rozumie on siebie samego, zależy przede wszystkim od tego, w jaki sposób przeżywa oraz rozpoznaje on własny świat. Człowiek żyje w określonym świecie. Dzięki niemu jest tym, kim jest oraz staje się tym, kim chce i może się stać. Świat stanowi jedyny „rzeczywisty” punkt odniesienia dla jego wielorakich możliwości.  
 
ks. Przemysław Bukowski SCJ
Jeśli chrześcijanin zrozumie słowa św. Pawła, w których apostoł narodów mówi: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5, 21), zamilknie wobec horroru tajemnicy zbawienia. Jedyny Sprawiedliwy, człowiek i Bóg w jednej osobie – obwinił się grzechami największych zbrodniarzy historii świata, a także... moimi grzechami.
 
Tomasz P. Terlikowski
W katolickim domu w centrum powinna być zawsze modlitwa. Bez niej trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie. Tyle że choć modlimy się codziennie, i co do teorii dzieci świetnie opanowały zasady modlenia, to w praktyce nasze modlitewne spotkanie dalekie jest od doskonałości. Szczególnie dobrze widać to wieczorem. Gdy już klękniemy (co, powiedzmy sobie szczerze, wcale nie jest proste, bo każdy – akurat wtedy chce się napić albo przytulić), zaczyna się rytuał podziękowań, próśb i przeprosin.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS