logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Dariusz Dogondke
Czy w Biblii jest mowa o tatuażach?
Katecheta
 
fot. Jon Tyson | Unsplash (cc)


W rozmowie z młodzieżą, pytającą o tatuaże w Biblii, trzeba mieć na uwadze to, że za tego rodzaju pytaniami kryje się na ogół poszukiwanie odpowiedzi na inny, często konkretny, życiowy dylemat: Czy dać sobie zrobić tatuaż? Oznacza to również, że młodzi ludzie chcąc podjąć taką ważną i „nieodwracalną” decyzję, chcą to uczynić w oparciu o argumenty przemawiające za i przeciw, odwołując się przy tym także do pouczenia płynącego z wiary i z nauki Pisma Świętego. Jakiekolwiek jednak byłoby podłoże pytania młodzieży o tatuaże – które należy wziąć pod uwagę – jest ono godne podjęcia tego tematu w szerszym kontekście, z uwzględnieniem oczywiście odpowiedzi na pytanie o obecność tatuaży w Biblii.
 
Wprowadzenie do tematu
 
Odpowiadając na pytanie o tatuaże w Biblii na samym początku trzeba zaznaczyć, że słowo „tatuaż” w Biblii nie występuje, ponieważ pochodzi ono z całkowicie innego kręgu kulturowego, a mianowicie z jednego z narzeczy języka tahitańskiego. Do naszego kręgu kulturowego słowo tatuaż weszło za sprawą Jamesa Cooka, słynnego angielskiego żeglarza i podróżnika, który trzykrotnie wyprawiał się na wody południowego Pacyfiku, docierając m.in. do Tahiti [1]. Stamtąd też jeden z okrętów, uczestniczących w drugiej wyprawie (1771-1775), przywiózł do Anglii Polinezyjczyka o imieniu Omai. Zainteresowanie, jakie w Anglii wzbudziło wytatuowane ciało Omaia, spowodowało, że używane przez niego tahitańskie słowo tatau – „znak”, „malowidło”, którym nazywał on pokrywające ciało tatuaże, zaczęło funkcjonować najpierw w języku angielskim (tattoo), a następnie przeszło do wielu innych języków, w tym także do języka polskiego. Omai powrócił na swoją rodzinną wyspę, gdy James Cook dotarł tam po raz kolejny w czasie swej ostatniej, trzeciej wyprawy (1776-1780). Nie wrócił z niej natomiast inicjator podróży, który zginął w potyczce z tubylcami na Hawajach w 1779 r.
 
To ciekawe opowiadanie o pochodzeniu słowa tatuaż pokazuje wyraźnie, że nie znajdziemy go w Biblii, ponieważ w XVIII w., gdy słowo to pojawiło się w naszym kręgu kulturowym, biblijne słownictwo już dawno dobrze radziło sobie bez tego słowa. Nie oznacza to jednak, by zrezygnować z poszukiwania innych słów, które w Biblii mogłyby oznaczać to samo, czyli znaki, pismo lub obrazy uczynione na ludzkim ciele, powstałe przez wprowadzenia pod skórę jakiegoś barwnika. Nasze poszukiwania są o tyle uzasadnione, że choć samo słowo tatuaż pojawiło się u nas dość późno, zjawisko tatuowania ciała było znane bardzo dawno i w wielu kulturach na całym niemal świecie. Ponadto, zwłaszcza w starych kultach inicjacyjnych, tatuaże często miały znaczenie religijne.
 
Znak – znamię
 
Szukając w Piśmie Świętym czegoś, co odpowiadałoby tatuażom, należy przeanalizować bardzo wiele różnych pojęć biblijnych. Pierwszym z nich powinno być słowo „znak”, które posiada wiele znaczeń, od znaku w rozumieniu cudu, poprzez np. znaki czasu, aż do tego, co interesuje nas najbardziej, czyli znaku jako zewnętrznego charakterystycznego znamiona na ciele [2]. Pierwszym z takich miejsc jest znak – znamię, które otrzymał Kain: Dał więc PAN Kainowi znamię, by ludzie, których spotka, nie zabili go (Rdz 4,15) [3]. Czy za tym tajemniczym znamieniem kryje się jednak tatuaż? Choć niektórzy tak właśnie sądzą, chyba na zawsze znak ten pozostanie dla nas nierozwiązaną zagadką [4]. Podobnie tajemniczym znakiem o charakterze ochronnym był „znak Taw” [5] wypisany przez „człowieka ubranego w lnianą szatę” (z wizji proroka Ezechiela) na czołach ludzi bogobojnych, którzy dzięki temu znakowi w czasie zagłady Jerozolimy mieli znaleźć ocalenie (por. Ez 9). Ale i tym razem można mieć wątpliwości czy, aby w znaku tym, na pewno chodzi o rodzaj tatuażu? Symbolika „znaku Taw”, który swym kształtem przypominał krzyż, była przez chrześcijan od zawsze interpretowana jako zapowiedź znaku zbawienia, co ma swoje potwierdzenie w Apokalipsie (czyli znowu w wizji) zapowiadającej ocalenie wiernych świadków Chrystusa: Nie niszczcie ziemi, ani morza, ani drzew, dopóki nie opieczętujemy na czołach sług naszego Boga (Ap 7,3).
 
Innym ważnym pojęciem, które padło przed chwilą w ostatnim z cytatów (por. Ap 7,3), jest słowo „pieczęć”. Słowo o tyle ważne, że – w pewnych sytuacjach – można w nim dopatrywać się terminu odpowiadającego naszemu pojęciu tatuaż. Pieczęć była bowiem symbolem osoby, jakby jej podpisem, znakiem przynależności i władzy nad…, czasami wytatuowana na ciele. Noszony zaś przez ważne osoby pierścień służył do pieczętowania, co oznaczało branie w posiadanie czegoś lub kogoś, sprawowanie nad nim władzy [6]. Słowo pieczęć w Biblii było też używane w bardzo pozytywnym – często przenośnym – znaczeniu wzajemnej przynależności, np. oblubieńczej miłości: Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu (Pnp 8,6). Z takiego pozytywnego znaczenie słowa „pieczęć / pieczętować” można nawet wywodzić tak ważne teologiczne tematy jak posłannictwo Jezusa, na którym Bóg Ojciec wycisnął swoją pieczęć (J 6,27), czy posłannictwo Ducha Świętego, dzięki któremu również chrześcijanie zostają opieczętowani: W Nim (Chrystusie) uwierzyliście i zostaliście naznaczeni pieczęcią, Świętym Duchem obietnicy (Ef 1,13). Można by tak z pewnością szukać dalej i rozpatrywać kolejne pojęcia, takie jak „namaszczenie”, „charyzmat”, „charakter” itp., ale mimo wszystko wydaje się, że ciągle nie ma w nich tego, czego tak naprawdę szukamy. Dlatego na tym zakończmy nasz krótki przegląd najważniejszych terminów, w których niestety tatuażu – w naszym pojęciu – raczej nie ma.
 
Zakaz tatuowania ciała
 
Wyrażeniem bodajże najbliższym tatuowaniu ciała w Biblii jest z pewnością „wypalanie piętna”, o którym mówi m.in. prorok Izajasz. W jednym z miejsc swej księgi, posługując się grą słów, prorok porównał ze sobą dwa podobnie brzmiące słowa „piękno” i „piętno”, by zapowiedzieć uprowadzenie do niewoli kobiet, których piękno ozdób zostanie zastąpione wypalonym na ciele piętnem niewolnicy: …zamiast upiętych włosów – ogolona głowa, zamiast szat wytwornych – ciasny wór na biodra, zamiast piękna – piętno (Iz 3,24). To piętno niewolnika [7], wypalane na ciele, nie wypływało jednak z własnego wyboru, jak przy tatuażu w naszym rozumieniu, lecz było znakiem wyraźnie upokarzającym, o którym warto tu wspomnieć, dodając od razu, że nie o to nam chodziło. Nawet gdyby to niewolnicze piętno było tatuażem – to, ze względu na odniesienie do niewolnictwa, znak ten nie odpowiada naszej mentalności, kojarząc się bardziej z wytatuowanym na ramieniu numerem w obozie koncentracyjnym, niż z rzeczywistym tatuażem, który – w założeniu dzisiejszej młodzieży – postrzegany jest jako znak zdobiący ciało. Znowu więc musimy odejść od tego obrazu wypalonego lub wytatuowanego piętna jako znaku niewolnictwa.
 
Wydaje się, że powód, dla którego w Biblii tak trudno odnaleźć odniesienia do rzeczywistych tatuaży, jest banalnie prosty. Religijne Prawo Starego Testamentu zabraniało „nacinania”, co należy rozumieć także jako zakaz nakłuwania, ciała. Zakaz ten został wyrażony wprost i zapisany w Prawie Mojżesza, najpierw w Księdze Kapłańskiej, a potem także w Księdze Powtórzonego Prawa: Nie będziesz nacinał ciała na znak żałoby po zmarłym ani umieszczał na ciele znaków tatuażu (Kpł 19,28; por. Kpł 21,5 i Pwt 14,1). Z powyższego zdania wynika, że owo nacinanie ciała wiązało się przede wszystkim z praktyką żałobną [8], prawdopodobnie pochodzenia kananejskiego [9] lub ogólnie pogańskiego. To dlatego, z motywów czysto religijnych, tego typu samookaleczenie zostało w Izraelu zabronione. Podobny zwyczaj, poświadczony w Biblii, mówi o rytualnym nacinaniu swojego ciała przez fałszywych, pogańskich proroków, którzy w ten sposób chcieli przywołać uwagę i działanie swego bożka Baala: Oni zaś, krzycząc głośno, nacinali się według zwyczaju mieczami i włóczniami, aż się pokrwawili (1Krl 18,28). Choć jednak nacinanie, o którym mowa, nie oznacza automatycznie tatuowania, uważny czytelnik na pewno zauważył, że w przytoczonym wcześniej zdaniu z Księgi Kapłańskiej, w którym zakazano nacinania ciała, słowo „tatuaż” wreszcie padło (por. Kpł 19,28). Jest to jedyne w całym Piśmie Świętym miejsce, w którym tłumacze posługują się niekiedy takim właśnie przekładem, choć trzeba przyznać, że istnieją duże wątpliwości dotyczące słuszności użycia tu tego określenia. W tekście hebrajskim chodzi bowiem o termin qa̔aq̔a [10], który w całej Biblii występuję tylko jeden raz i tak naprawdę nie wiemy dokładnie, co on oznacza. Słowniki wskazując na niepewną etymologię słowa podkreślają, że niekoniecznie musi ono oznaczać tatuaż, może chodziło tu po prostu o jakąś ozdobę na ciele albo amulet odstraszający duchy zmarłych [11]. I znowu kwestii tej do końca nie rozwiążemy. Dlatego jako wniosek końcowy, po całościowym przyjrzeniu się wszystkim wyrażeniom w Biblii mogącym oznaczać tatuaż, musimy stwierdzić, że Biblia nigdzie nie mówi o tatuażach w sposób pewny. Jedynym pewnikiem wynikającym z Pisma Świętego jest zakaz nacinania ciała, co należy interpretować również jako zakaz czynienia tatuaży.
 
* * *
 
W świetle tego, co zostało powiedziane, należy stwierdzić, że Biblia zabrania tatuowania swego ciała. Kwestia ta jednak dla nas chrześcijan nie ma właściwie większego religijnego znaczenia, a jedynie wiąże się mniej lub bardziej z panującą w pewnych środowiskach i czasach modą. Stąd też trzeba mieć zawsze na uwadze ten środowiskowy charakter tatuowania ciała. Tak jest np. w środowisku więźniów, gdzie określone tatuaże mają swoje znaczenie. Może oczywiście pojawić się tatuaż o charakterze religijnym, ale – moim zdaniem – będzie to zawsze świadczyć o niezrozumieniu tego, czym tak naprawdę jest wiara, bo choć wiara posiada i potrzebuje zewnętrznych znaków, nie wymaga od wierzących w Chrystusa, by w taki sposób znaczyli oni swoje ciała. Jako chrześcijanie wszyscy zostaliśmy na Chrzcie Świętym naznaczeni nieusuwalnym znamieniem Ducha Świętego [12], które świadczy o naszej przynależności do Chrystusa i  żaden zewnętrzny znak tego ani nie zastąpi, ani nie wyrazi lepiej. A zatem posiadając już w sobie owo „znamię Ducha Świętego” zadbajmy o to, aby to właśnie ten niewidzialny znak stawał się w nas coraz bardziej wyraźny przez szukanie w swym życiu woli Bożej i doskonałe jej wypełnienie.
 
Na zakończenie warto jeszcze powiedzieć, że to, co dzisiaj ludzie myślą i czują niekoniecznie będzie przez nich podzielane przez całe ich życie. Dlatego byłoby nieroztropnością znaczenie swego ciała czymś, co w danym momencie wydaje się nam rzeczą najważniejszą na świecie, ale za jakiś czas, gdy to się zmieni, będziemy żałować pochopnego kroku, o czym niestety już wielu, na własnej skórze, bardzo boleśnie, się przekonało. Jeżeli rzeczywiście chcemy, by jakiś znak towarzyszył nam stale w życiu, poszukajmy „duchowego sposobu” noszenia w swym sercu kogoś lub czegoś, tym bardziej, że takiego „uduchowionego” sposobu wyrażania uczuć uczy nas nasza wiara. W rozmowie z Samarytanką Jezus powiedział: Bóg jest duchem, stąd też ci, którzy Go wielbią, winni to czynić w Duchu i w prawdzie (J 4,24).
 
ks. Dariusz Dogondke 
Katecheta 10/2012
_________________________
Przypisy:
 
[1] Temat wypraw Jamesa Cooka podejmuje np. A. MacLean, Kapitan Cook, Warszawa 1994.
[2] Z tego powodu, że chodzi tu o znaki uczynione na ciele w sposób świadomy, pominiemy np. „znamiona chorobowe”, czy inne tego rodzaju znaki, których obecność na ciele nie ma nic wspólnego z tatuażem.
[3] Wszystkie teksty biblijne za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem (Edycja Świętego Pawła), Częstochowa 2008.
[4] Por. J.H. Walton – V.H. Matthews – M.W. Chawalas, Komentarz historyczno-kulturowy do Biblii Hebrajskiej, Warszawa 2005, s. 14.
[5] Czyt. „Tau” – ostatnia litera hebrajskiego alfabetu.
[6] Por. C. Lesquivit – M.-F. Lacan, Pieczęć, [w:] Słownik Teologii Biblijnej, X. Leon-Dufour (red.), Poznań 31990, s. 656-657.
[7] Nie zawsze jednak wypalano na ciele niewolnika piętno, lecz najprawdopodobniej dotyczyło to takich sytuacji, w których miała miejsce np. próba ucieczki lub podejrzewano niewolnika o taki zamiar. Por. R. de Vaux, Instytucje Starego Testamentu, Poznań 2004, s. 95. Bywały też mniej drastyczne formy naznaczania niewolników, np. w Babilonii tatuowano imię właściciela na ręce jego niewolnika, do czego najprawdopodobniej nawiązuje prorok Izajasz zapowiadając tych, którzy będą chcieli należeć kiedyś do ludu Bożego: inny na swej ręce wypisze: «Własność PANA» (Iz 44,5).
[8] Na temat praktyk żałobnych w Izraelu zob. R. de Vaux, Instytucje Starego Testamentu, Poznań 2004, s. 69.
[9] Ten pogański ryt mógł mieć na celu zawarcie przymierza krwi ze zmarłym, por. S. Łach, Księga Powtórzonego Prawa. Wstęp – przekład z oryginału – komentarz – ekskursy, KUL – Pismo Święte Starego Testamentu II/3, Poznań 1971, s. 183.
[10] Czyt. „Kaaka” – drugie z dwóch kolejno następujących po sobie „a” jest krótkie.
[11] Por. L. Koehler – W. Baumgartner – J.J. Stamm, Wielki słownik Hebrajsko-Polski i Aramejsko-Polski Starego Testamentu, t. II, Warszawa 2008, s. 180.
[12] Trzy sakramenty: chrzest, bierzmowanie i sakrament święceń kapłańskich wyciskają takie właśnie nieusuwalne znamię (charakter), por. KKK §1121.
 
Zobacz także
ks. Mateusz Szerszeń CSMA

Pierwszy List do Tesaloniczan należy do najstarszych pism Nowego Testamentu. Święty Paweł wystosował go do gminy chrześcijańskiej, która przeżywała pierwsze problemy (zaraz po założeniu jej przez apostoła). Była to wspólnota młoda, gorliwa i wierna, ale pod nieobecność Pawła zaczęła błądzić doktrynalnie i w dziedzinie moralności.

 
Małgorzata Borkowska OSB

Jak konkretnie wyglądała modlitwa Ojców Pustyni? Była oczywiście zróżnicowana. Trochę zależało od indywidualnych zdolności. Czytamy o takim nowicjuszu, którego nauczono psalmu pierwszego; był oczywiście analfabetą jak bardzo wielu, więc uczył się wszystkiego na pamięć i kiedy się tego pierwszego psalmu nauczył, to powiedział: Dosyć! To mi na razie wystarczy. Po czym odmawiał ten psalm przez cały rok, zastanawiając się nad jego treścią, a po roku przyszedł po następny. Nie wiadomo, ile ich zdążył poznać przez całe życie. Normalnie jednak uczono się na pamięć całego psałterza, odmawiając część w stałych godzinach modlitwy, a resztę przy pracy. 

 
Aneta Pisarczyk

Nieraz może nam się wydawać, że rzeczywistość wiary jest dla dziecka za trudna, niedostępna. Takie przekonanie zrzuca niejako z naszych barków, przynajmniej na pewien czas, odpowiedzialność za religijne wychowanie potomstwa. Tymczasem dziecko nigdy nie jest za małe na obcowanie z Bogiem i odkrywanie Jego osoby w świecie. Mało tego, ma ono niesamowitą łatwość wchodzenia w świat wiary i potrzebę obcowania z tym, co boskie. Czyni to oczywiście na swój, dziecięcy sposób.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS