logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
br. Grzegorz Owsianko OFMConv
Czy znam Jana Pawła II?
Rycerz Młodych
 


Zwykły człowiek

Kiedy więc zobaczyłem Jana Pawła II naprawdę? Było to w roku 1998 i trwało zaledwie kilkanaście sekund. Miałem to szczęście, że mogłem wraz z rodziną i tysiącami innych osób świętować 20. rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża, będąc na placu św. Piotra. Była środa, dzień audiencji generalnej. Plac przed bazyliką, mogący pomieścić ok. 300 tys. osób, wypełniony po brzegi. Papież mimo choroby, która mu się w tych dniach przydarzyła, nie zrezygnował z tradycyjnego przywitania pielgrzymów, objeżdżając sektory. To było dla mnie wtedy najważniejsze. Chciałem, żeby papież przejechał koło mojego sektora i żebym mógł go zobaczyć z bliska. Chciałem zobaczyć go takiego, jak go sobie wyobrażałem. I rzeczywiście, po długim oczekiwaniu nadszedł ten moment. Nadjechał. Zobaczyłem go bez pośrednictwa obiektywów, kamer czy aparatów fotograficznych, a nawet nie poprzez kuloodporne szyby, które zwykle bywały zamontowane w papieskim aucie, bo tego dnia wyjątkowo papież jechał "otwartym" papamobile. Zobaczyłem go z bliska, a nie, jak do tej pory, w telewizji z odległości setek albo tysięcy kilometrów. Nie towarzyszyły mi tym razem też żadne komentarze, których nie brak w telewizyjnych relacjach, żadna muzyka nie tworzyła nastroju, jak to bywa w filmach. Nikt mi nie mówił, na co mam teraz zwrócić uwagę i o czym mam myśleć. Tym razem wszystko było "czyste". Wtedy właśnie zobaczyłem Jana Pawła II "na żywo" i... zawiodłem się! Tak, chciałem zgodnie z poprzednim schematem zobaczyć "kogoś niezwykłego". A tym czasem zobaczyłem... normalnego człowieka! Brzmi to dzisiaj może śmiesznie, ale przez to odkrywam, że to właśnie ta prostota i "normalność" Jana Pawła II jest czymś niezwykłym. Na placu św. Piotra zobaczyłem człowieka, którego twarz nie ukrywa zmęczenia i choroby, ani nie jest do niej przyklejony na stałe hollywoodzki uśmiech. Człowieka, który nie szuka na sobie spojrzeń ludzi w niego wpatrzonych, ale skupionym wzrokiem stara się zobaczyć i zrozumieć tych, którzy tak na niego czekają. Nie kolekcjonuje uśmiechów, oklasków i wymachiwań rękami, nie chce się nikomu przypodobać. Wie dokładnie, dlaczego jest na tym miejscu, ale jednocześnie nie stara się ukryć trudów swojej służby. I tak, mając to wszystko wypisane na twarzy, "po prostu" przejechał, dając mi do zrozumienia, że to nie jest ta "najważniejsza chwila". On patrzył gdzieś dalej...

Popularność za cenę zamachu?

Tutaj dochodzimy do trzeciego już pytania, i chyba znowu ważniejszego od poprzednich: Do czego Jan Paweł II dążył i na czym mu zależało? Czy zależało mu na popularności, sławie, uznaniu itp. rzeczach? Biorąc pod uwagę to, że na Msze święte, którym przewodniczył, i na spotkania z jego udziałem przychodziło więcej ludzi niż na niejeden koncert (czasem setki tysięcy, a nieraz nawet miliony osób), że zainicjowane przez niego Światowe Dni Młodzieży (których w tym roku jest patronem) z roku na rok przyciągały coraz więcej chętnych, że zjeździł prawie cały świat (odwiedził ponad 200 krajów, odbywając przeszło 100 pielgrzymek) i spotykał się z niezliczoną liczbą osób, ktoś mógłby przypuszczać, że tak. Czy jednak jest ktoś, kto starałby się zdobyć to wszystko, wyrażając opinie niezgodne z kreowanymi w świecie ideami, nie podporządkowując się opinii innych, nie ustępując, gdy inni starają się wywrzeć presję...?
 
Zobacz także
Ksiądz John Laurence Gibson
Ks. John od Ducha Świętego OCD - karmelita bosy - nowicjusz (oryginalne nazwisko Ksiądz John Laurence Gibson). Urodzony 16 sierpnia 1951, w pobliżu Chicago, USA. Jest najstarszym z 13 dzieci, z których czterech jest księżmi, dwie siostrami zakonnymi a trzech świeckimi konsekrowanymi. Jest kuzynem Mela Gibsona - reżysera głośnego fimu "Pasja"...
 
Ksiądz John Laurence Gibson
„Na początku było Słowo…”. W święto Bożego Narodzenia słuchamy w liturgii Prologu Ewangelii św. Jana. Tekst to trudny i tajemniczy. Ani słowa o Betlejem, o Bożej Dziecinie, o Maryi i Józefie, pasterzach czy aniołach… Co nam mówi św. Jan? 
 
ks. Krzysztof Mierzejewski
Kościół ma głosić prawdę Bożą, zdrową, nieskażoną naukę, która doprowadzi jego członków do pełni zbawienia w Chrystusie. Nie dziwi więc wielka troska ludzi Kościoła wszystkich wieków o zachowanie depozytu wiary od wszystkiego, co mogłoby go deformować, rozwadniać lub wypaczać. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS