logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
br. Grzegorz Owsianko OFMConv
Czy znam Jana Pawła II?
Rycerz Młodych
 


Być może tak, choć byłoby to trudne. Ale wreszcie, czy ktoś życzyłby sobie takiej "popularności", której ceną jest zamach na życie? Zdecydowanie nie. Co więc było dla papieża najważniejsze? Aby odpowiedzieć na to pytanie, może powinienem przeczytać resztę książek, encyklik i innych dokumentów przez niego wydanych? Gdybym to jednak nawet zrobił, to i tak wszystkiego z nich bym z pewnością nie zrozumiał. Może więc powinienem wysłuchać pozostałych homilii, przemówień? To również mogłoby pomóc, ale nawet gdybym był w stanie to uczynić, to większości z wypowiedzianych słów pewnie bym nie zapamiętał. Gdzie mam więc szukać odpowiedzi? W momencie, kiedy zacząłem się nad tym zastanawiać, przypomniał mi się obraz papieża, uczestniczącego w Drodze Krzyżowej, która tradycyjnie organizowana była w Koloseum w Wielki Piątek. Zwykle bywało tak, że Ojciec Święty przy XIV stacji brał krzyż i sam go niósł. Tym razem było jednak inaczej. Ta ostatnia stacja ostatniej Drogi Krzyżowej była inna. Papież nie miał siły iść, dlatego siedział w swojej prywatnej kaplicy, a w rękach ściskał krzyż. Nie niósł go, ale w jakiś sposób sam za nim szedł. Wtedy nic nie pisał, nic nie mówił, nikogo nie pozdrawiał. To inni czytali rozważania, wypowiadali słowa modlitwy, rozmawiali, komentowali. On milczał. I tak sobie myślę, że to wszystko, co było wcześniej (zarówno jego widoczna działalność, jak i ta ukryta przed ciekawymi oczami część życia), było przygotowaniem do tego spotkania, które w tej Drodze Krzyżowej zostało jakoś zapowiedziane, do jego spotkania z Chrystusem. Tego spotkania, które miało miejsce 2 kwietnia 2005 r.

Sądzę, że Ojciec Święty chciał być do tego spotkania dobrze przygotowany. Ale nie tylko on sam, bo i nas przygotowywał do spotkania z Chrystusem, które każdy kiedyś musi przeżyć sam. To, że Jan Paweł II jest już w niebie, świadczy o tym, że spotkanie to nie musi być dniem strachu, ale zaufania. Nie musi być czasem smutku, ale ulgi i radości. I że ten dzień jest początkiem czegoś wspaniałego. On nie przestaje nas przygotowywać do tego dnia także teraz, kiedy nie jest już ograniczony czasem, przestrzenią czy złym stanem zdrowia.

Co więc mogę teraz zrobić? Chcę, żeby Ojciec Święty pomógł również mi przygotować się na ten dzień. Zapytam go, co chce mi powiedzieć. Pójdę do regału z książkami, wyjmę jedną z nich i zacznę czytać…

Trafiłem na posynodalną adhortację apostolską Ojca Świętego Jana Pawła II Vita consecrata. Papież napisał tam m.in. "Rola życia konsekrowanego w Kościele jest tak doniosła, że postanowiłem zwołać Synod, który podjąłby głębszą refleksję nad jego znaczeniem i perspektywami na przyszłość (…). Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakim bogactwem jest dla wspólnoty kościelnej dar życia konsekrowanego w całej różnorodności jego charyzmatów i instytucji". A więc moje życie w tym momencie jest tak ważne dla całego Kościoła. Postaram się to lepiej przemyśleć, przygotowując się do beatyfikacji Jana Pawła II, ale i do spotkania z Chrystusem, które czeka mnie, gdy skończy się moje życie na ziemi.
A Ty, co teraz zrobisz...?

br. Grzegorz Owsianko OFMConv

 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Jacek Salij OP
Przysłowie powiada, że kto chce psa uderzyć, ten zawsze jakiś kij znajdzie. Jednak zarzucanie Kościołowi, że „zaciekle walczył” ze środkami przeciwbólowymi, a zwłaszcza z uśmierzaniem bólów porodowych, porównać można chyba tylko z szukaniem kija na bezdrzewnej pustyni.
 
 
Jacek Salij OP
Do miłości i małżeństwa można dorastać jedynie w wolności. Zamieszkanie ze sobą przed ślubem taką wolność ogranicza w radykalny sposób. Przywiązanie i przyzwyczajenie się do kogoś przez mieszkanie razem sprawia, że odtąd decyzja o małżeństwie nie będzie w pełni wolna.
 
Wanda Kuśmierkiewicz
Termin „skuteczność wychowania” można rozumieć jako stopień dokładności wykonania wszelkich działań dydaktyczno-wychowawczych lub jako stopień powodzenia, z jakim cel zdołano osiągnąć. Mając na uwadze skuteczność wychowania, należy również uwzględnić, obok właściwości osobowych wychowawcy, okoliczności towarzyszące działalności dydaktyczno-wychowawczej. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS