logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Leszek Gęsiak SJ
Daj się skusić
Mateusz.pl
 
fot. Alex Loup | Unsplash (cc)


Człowiek to taka ciekawa istota, która często myśli, że wszystko wie najlepiej. I trudno coś z tym zrobić, póki samemu nie doświadczy, że się mylił. Wszak nie bez przyczyny polskie przysłowie przypomina, iż „mądry Polak po szkodzie”. Poczucie własnej nieomylności towarzyszy nam przecież od dziecka, bo jakże często dziecko, póki nie sparzy się ogniem, nie da się przekonać, by do niego ręki nie wkładało. Dziecku jednak wiele można wybaczyć, szkoda, że wielu z nas z tego nawyku nieomylności nigdy nie wyrosło. Po prostu – ja wiem lepiej!

 

Czytając pierwsze karty Biblii, w tym historię Adama i Ewy, łatwo zauważyć, że przekonanie o własnej nieomylności towarzyszyło już pierwszym rodzicom. Kiedy w raju wiedli życie dostatnie i spokojne, pojawił się tam wąż, który zasiał w sercach tych ludzi niepokój. Delikatnie, w sposób niezwykle subtelny i dyskretny, poddał w wątpliwość nieomylność i geniusz człowieka. Dotknął czułego punktu. Zapytał ich bowiem: „czy to prawda, że Bóg powiedział: Nie jedzcie ze wszystkich drzew tego ogrodu?”. I człowiek od razu zapomniał, że Bóg dał mu cały raj, i całą ziemie by czynił ją sobie poddaną, i wszystko co na niej żyje. Człowiek już nie pamiętał, że Bóg dał mu w ręce cały świat. Widział i koncentrował się tylko na jednym: że Bóg zakazał mu zrywać owoców z jednego drzewa na całym świecie.

 

Duma człowieka została urażona. „Co, ja nie mogę zrywać z tego drzewa? Ja nie mogę?! To niemożliwe!” I oczywiście zerwał, by udowodnić sobie, że to on jest panem tego świata. Miał u stóp cały świat i już Boga do niczego nie potrzebował. Zapomniał, że wszystko co miał, od Niego przecież dostał. I wąż już nic więcej mówić nie musiał, pewnie wisiał sobie dalej na drzewie i cieszył się niezmiernie, że głupi człowiek upadł...

 

Pokusa to taka dziwna rzecz, która wcale nie musi za nami natrętnie chodzić. Czasem w życiu wystarczy, że ktoś odrobinę dotknie naszych ambicji, poczucia władzy, dominacji czy posiadanych dóbr materialnych. Wystarczy, że zły duch posłuży się kimś, by jedynie zasiać w nas niepokój i poddać w wątpliwość nasz geniusz i nieomylność. Resztę pracy wykonamy już sami. I zwykle dźwięczy nam w uszach tylko jedno: „Czy to prawda, że Bóg ci tego zakazał? Przecież to tylko jeden, mały, nic nie znaczący owoc!” Resztę dopełnia już nasza wolna wola i nieodłączne towarzyszące nam poczucie doskonałości i geniuszu.

 

Kuszeni jesteśmy wszyscy i wszędzie. Każdego dnia i w każdym miejscu. Życie to jedna wielka pokusa i walka o ocalenie. Kuszony był przecież nawet Pan Jezus! To część życia, z którą musimy się zmagać, bo dostaliśmy od Boga rozum i wolną wolę. To wielkie dary, które zobowiązują. Kuszą nas reklamy, kolorowe pisma, sklepy, znajomi, telewizja, Internet. „Czy to prawda, że Bóg zakazał ci to mieć? Czy to prawda, że Bóg zakazał ci to robić?” Nasz wąż szepcze nam do ucha: „Popatrz ilu ludzi w około ma to wszystko! Patrz ilu ludzi tak postępuje! I wszyscy oni są szczęśliwi, uśmiechnięci, bogaci i mądrzy. Daj się skusić, zobaczysz, że na tym zyskasz!” I dalej nic więcej mówić już nie musi, może wisieć sobie dalej na drzewie i cieszyć się niezmiernie, że znów głupi człowiek upadł...

 

Bóg dał człowiekowi dziesięć przykazań. Powiedział w nich, co jest dobre, a co jest złe. Powiedział w nich m.in., że człowiek nie będzie miał innych bogów ponad Nim, a już na pewno sam się Bogiem nie stanie. W tej wielkopostnej wędrówce zatrzymajmy się nad naszymi pokusami, wiszącym gdzieś nad nami wężem i Bożymi przykazaniami, których ani nowoczesna cywilizacja zachodnia, ani styl życia XXI wieku przecież nie zmienił. Spróbujmy zobaczyć, jak temu, co złe w oczach Boga, łatwo się poddajemy. I zastanówmy się, co odpowiedzieć wężowi, gdy znów wyszepcze nam do ucha: „Daj się skusić!”.

 

Leszek Gęsiak SJ
mateusz.pl

 
Zobacz także
ks. Waldemar Chrostowski
Jałmużna nie bierze się z tego, co nam zbywa albo czego nie potrzebujemy, lecz stanowi pomoc okazaną jako rezultat świadomego wyrzeczenia oraz umartwienia i pracy nad sobą. Różni się więc od dobroczynności tym, że ma na względzie nie tylko potrzebującego, lecz także darczyńcę, który przez dawanie jałmużny udoskonala siebie. 
 
Ks. Piotr Pierzchała
Za kilka dni na cmentarzach odprawione będę Msze święte. Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny: te dwa dni w kalendarzu liturgicznym Kościoła, 1 i 2 listopada, kierują naszą uwagę na niecodzienne treści teologiczne. Nade wszystko pochylamy się w tym czasie nad tajemnicą śmierci. W kulturze polskiej mamy ogromny szacunek wobec osób zmarłych i dzięki Bogu, że tak jest. Szkoda by było wielowiekową tradycję zmarnować.
 
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.

Nasze życie na ziemi jest tylko jedno i jest ono niepowtarzalne. Pan Bóg nam przypomina, że po śmierci człowiek nie ma już żadnej możliwości powrotu na ziemię: „Nie zapominaj, że nie ma on powrotu” (Syr 38,21); „Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hbr 9,27). Wielu ludzi, którzy doświadczyli śmierci klinicznej, otrzymało od Boga dar poznania, że w chwili śmierci czeka nas sąd i że właśnie wtedy zadecyduje się nasze zbawienie (niebo lub czyściec) albo wieczne potępienie w przerażających cierpieniach piekła.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS