logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Mirosław Rucki
Dałbyś się zabić za to, w co wierzysz?
Miłujcie się!
 


Atak na Kościół w 62 roku
 
W roku 62 arcykapłanem w Jerozolimie został Ananus ben Ananus. Człowiek ten był znany z niegodziwości i skłonności do przemocy. Korzystając ze zmian personalnych w administracji rzymskiej, oskarżył on kilku żydowskich wyznawców Jezusa o naruszanie prawa Mojżeszowego i skazał ich na ukamienowanie. Rzymianie bowiem zapewniali Żydom znaczną autonomię administracyjną i prawną, ale nie zezwalali na wykonywanie wyroków śmierci bez wiedzy i zgody władz rzymskich.
 
Egzekucja miała mieć charakter pokazowy. Zgromadzono na placu przed Świątynią tysiące Żydów i wygłoszono przemówienie potępiające wiarę w Jezusa i Jego Zmartwychwstanie. Do wygłoszenia przemówienia wyznaczono znanego rabina Jaakowa ha-Cadika, cieszącego się poważaniem i szacunkiem wśród całej społeczności żydowskiej Jerozolimy.
 
Rabbi Jaakow ha-Cadik (hbr. ‘Jakub Sprawiedliwy’) słynął ze swojej pobożności, zamiłowania do ubóstwa i wytrwałej modlitwy. Zapewne złożył on śluby nazyreatu, gdyż historycy świadczą, że nie ścinał włosów, nosił pokutny wór i ciągle się modlił, klęcząc w Świątyni. Z powodu tej modlitwy na klęcząco Żydzi nadali mu przydomek „Wielbłądzie Kolana”, a także „Mur Obronny Narodu”. Wierzono, że właśnie modlitwa wstawiennicza Jaakowa odwracała gniew Boży i powstrzymywała klęskę Izraela.
 
Rabbiego Jaakowa zaprowadzono na dach Świątyni, na miejsce, z którego zazwyczaj trąbiono w róg w czasie świąt. Przemówienie miały usłyszeć tysiące zgromadzonych przed Świątynią Żydów, by się wszyscy przekonali, że w tego Jezusa nie warto wierzyć. I rabbi przemówił.
 
W miarę jak przemawiał ten nazyrejczyk, mąż modlitwy, znany i szanowany w całej Jerozolimie rabin, serca słuchaczy poruszały się coraz bardziej. Jaakow ha-Cadik dawał świadectwo swojego spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem (1 Kor 15,7), który cierpiał za grzechy ludu, został ukrzyżowany, by ponieść boleści wielu, został okrutnie zbity za przewinienia Izraela i całego świata, a potem wyszedł zwycięsko z tego starcia ze śmiercią.
 
Nikt nie pozostał obojętny wobec tego świadectwa. Liczni zgromadzeni Żydzi się nawracali, wyznając swoje grzechy, ale wielu było oburzonych. Kiedy arcykapłani spostrzegli, że efekt przemówienia Jaakowa jest odwrotny do zamierzonego, próbowali go uciszyć, aż w końcu zepchnęli go z dachu Świątyni w dół. Ten upadek jednak nie był śmiertelny i wszyscy słyszeli, jak Jaakow ha-Cadik modli się za swoich oprawców. Ci natomiast rozwścieczeni zarzucali go kamieniami na śmierć.
 
„Naśladujcie ich wiarę”
 
Okazuje się, że arcykapłani nie wiedzieli – nie przyszło im to do głowy, że taki pobożny mąż modlitwy, oddany sługa Boga Izraela może pełnić funkcję biskupa jerozolimskiego Kościoła i być jednym z filarów wiary w Jezusa (Ga 2,9). Przy czym nie był on jakimś potajemnym uczniem Jezusa; historycy poświadczają, że prawie wszyscy wierzący w Jerozolimie mieli wiarę właśnie przez niego. Jaakow ha-Cadik – Jakub Sprawiedliwy był też autorem znanego nam z Nowego Testamentu Listu Jakuba. W liście tym dał on wyraz wiary w Bóstwo Jezusa (Jk 1,1) i Jego powtórne przyjście (5,8). Swoją krwią Jakub potwierdził, że te rzeczy to nie wymysł, nie bajki, nie mity, tylko Prawda, na której można polegać i która daje pewność życia wiecznego. Wobec tej pewności śmierć doczesna nie ma żadnego znaczenia.
 
Po śmierci Jakuba apostołowie mieszkający w Rzymie (prawdopodobnie Paweł i Barnaba) napisali List do Hebrajczyków – do współbraci mieszkających w Jerozolimie, by ich pocieszyć po utracie świętego biskupa. Najprawdopodobniej właśnie do jego śmierci nawiązują słowa: „Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę!” (Hbr 13,7). Warto jeszcze raz przeczytać List Jakuba, mając na uwadze koniec jego życia, i zacząć na poważnie naśladować jego wiarę.
 
To samo dotyczy również wszystkich pozostałych ksiąg Nowego Testamentu, napisanych przez naocznych świadków Zmartwychwstania. Jaki był koniec ich życia?
 
Mateusz Lewi, autor pierwszej Ewangelii, został ukamienowany w Jerozolimie w roku 63. Jan Marek, autor drugiej Ewangelii, poniósł śmierć męczeńską w Aleksandrii w roku 68. Łukasz Ewangelista, który napisał również Dzieje Apostolskie, zginął śmiercią męczeńską w Achai w latach 90. I wieku. W tym samym czasie zmarł na wygnaniu na wyspie Patmos Jan Ewangelista, autor trzech listów oraz Apokalipsy. Święci Paweł i Piotr, autorzy listów nowotestamentowych, ponieśli śmierć męczeńską w Rzymie w roku 64. Apostoł Juda Tadeusz, autor Listu Judy, zginął jako męczennik za Jezusa w Bejrucie w roku 65.
 
Jaka była wina tych ludzi? Tylko taka, że wierzyli w Zmartwychwstanie Jezusa, którego byli świadkami. Nie mogli przestać o tym świadczyć i woleli zginąć niż zaprzeć się Zmartwychwstałego. To, co napisali dla nas w postaci Nowego Testamentu, traktowali poważnie, przekonani, że te słowa mają moc przemienić nas dla życia wiecznego. Uważali, że to jest coś, za co warto poświęcić własne życie doczesne.
 
I właśnie na podstawie tych spisanych świadectw możemy uwierzyć w Zmartwychwstanie Jezusa i zaufać Mu, aby „wierząc, mieć życie wieczne” (1 J 5,11-13).
 
Mirosław Rucki
Miłujcie się! 3/2011 

W tekście wykorzystano m.in. informacje zawarte w Talmudzie jerozolimskim (traktat Joma) oraz w Historii kościelnej Euzebiusza z Cezarei.

fot. Randy OHC, Cross over altar in Church of St. Francis, Terni
www.flickr.com  
 
Zobacz także
Jacek Salij OP
Zwycięstwo Chrystusa Pana zaczęło się już na krzyżu. On sam zapowiadał swoje ukrzyżowanie jako zwycięstwo. „Teraz odbywa się sąd nad tym światem — mówił kiedyś o czekającej Go godzinie Kalwarii. — Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,31n). 
 
O. Rufus
Naczynie gliniane łatwo rozbić. Można to uczynić specjalnie lub przez nieuwagę. Często jednak rozbite naczynie nie nadaje się już do użytku. Czasem nawet sklejenie na nic się nie przyda. Ten mechanizm można również odnieść do wiary. Wiarę, która jest darem, łatwo utracić...
 
Jarosław Jurkiewicz

O swojej sytuacji mówią z trudem. Bo to dotyczy intymnej sfery ich życia: relacji z Bogiem i z człowiekiem, z którym dzielą codzienność. Opowiadają o tym, co robią, by nie zerwać więzi z Kościołem. Bo niesakramentalni też w nim są. Raz w miesiącu spotykają się w kaplicy domu parafialnego koszalińskiej katedry. Uczestniczą we Mszy Świętej, odmawiają różaniec, słuchają katechezy. I podkreślają, że to jest szkoła życia. To jedna z najdłużej działających wspólnot osób żyjących w związkach niesakramentalnych w Polsce.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS