Jak większość ludzi, nie rozumiałam, że Bóg mógłby kochać właśnie mnie – w depresji i poplątaniu, których tak bardzo się wstydziłam. A ponieważ nie rozumiałam, ciężko było mi w to uwierzyć – pisze Daphne K., żona alkoholika.
Ileż to razy słyszeliśmy, czy też czytaliśmy przypowieść o Synu marnotrawnym i jednocześnie o Miłującym Ojcu? Moglibyśmy śmiało i bez zająknięcia powtórzyć jej treść. Czy jednakże do końca zrozumieliśmy jej naukę, przesłanie? Być może trzeba wiele razy słyszeć, by raz usłyszeć… Warto zatrzymać się w biegu codziennego życia i skupić się na sensie tejże perykopy.