logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Edward Staniek
Dlaczego Bóg nie posłał aniołów?
Któż jak Bóg
 


Tajemnica niewinnego cierpienia
 
 Szatan zna doskonale teksty natchnione. Kusząc Jezusa na początku Jego działalności, zacytował Mu słowa Psalmu 91: „Aniołom swym dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na barkach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień”. Słowa te nawiązywały do buntu aniołów. Oni bowiem nie chcieli służyć człowiekowi. Dlatego postanowili go przeciągnąć na swoją stronę, by człowiek służył im, a nie oni jemu. Udało się im to z Adamem. Czy teraz uda się z Chrystusem? Jezus odkrył kartę Szatana, upadłego anioła i powiedział: „Nie będziesz kusił Pana Boga swego”. Człowiek jest większy niż aniołowie, większy nie dzięki materiałowi, z jakiego jest stworzony, ani dzięki zdolnościom i władzom, jakie posiada. Jest większy dzięki godności, jaką otrzymał z łaski Boga. Jego bowiem Bóg uznał za swe dziecko i dopuścił go do tak wielkiej zażyłości, jakiej nie uzyskało żadne inne stworzenie.
 
W Starym Testamencie człowiek ufając Bogu i jego opiece uważał, że jeśli Pan Bóg jest sprawiedliwy, to zawsze stoi po jego stronie i zapewnia mu całkowitą opiekę. To przekonanie jest widoczne w wielu psalmach, a szczególnie w Psalmie 91.
 
„Kto przebywa w pieczy Najwyższego
w cieniu Wszechmocnego mieszka,
mówi do Pana: «Ucieczko moja
i Twierdzo, mój Boże, któremu ufam»”.
 
Psalmista jest przekonany, że jak długo człowiek pozostaje w rękach Boga, tak długo na ziemi nic mu się nie stanie.
 
„Bo On sam cię wyzwoli
z sideł myśliwego
i od zgubnego słowa.
Okryje cię swymi piórami
i schronisz się pod Jego skrzydła:
Jego wierność to puklerz i tarcza.
W nocy nie ulękniesz się strachu
ani za dnia – lecącej strzały,
ani zarazy, co idzie w mroku,
ni moru, co niszczy w południe.
Choć tysiąc padnie u twego boku,
a dziesięć tysięcy po twojej prawicy:
ciebie to nie spotka. (…)
Niedola nie przystąpi do ciebie,
a cios nie spotka twojego namiotu.
Bo swoim aniołom dal rozkaz o tobie.
Aby cię strzegli
na wszystkich twych drogach.
Na rękach będą cię nosili,
abyś nie uraził swej stopy o kamień.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach,
a Iwa i smoka będziesz mógł podeptać”.
 
Pewność opieki Boga nad sprawiedliwym jest źródłem siły. Wierzący w Boga może stanąć do walki ze wszystkimi mocami ciemności i odniesie nad nimi zwycięstwo. Izraelici odczytywali te słowa Psalmu jako zabezpieczenie na ziemi. Jeśli byli doświadczani, traktowali to jako karę za swe grzechy. Wprawdzie dostrzegali sprawiedliwych, którzy również cierpieli, ale nie umieli odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dosięga ich doświadczenie. Dopiero Chrystus obalił to czysto doczesne myślenie o opiece Boga nad sprawiedliwym. Sam bowiem dobrowolnie wszedł na drogę niewinnego cierpienia. Ojciec Niebieski ani nie posłał aniołów, aby stanęli w Jego obronie, gdy nadeszła wojskowa kohorta, by Go aresztować; ani nie osłonił Jego pleców spiżową płytą, by bicze się na niej połamały; ani nie wstrzymał ręki legionisty, który wbijał w Jego ręce i nogi gwoździe.
 
Nic z tego się nie wydarzyło. Ojciec był blisko, patrzył i nie interweniował. Matka Jezusa i Jan stali pod krzyżem i patrzyli, jak roztapia się doczesna interpretacja owego Psalmu. Jak Syn Boga odsłania jego duchowy wymiar. Maria wiedziała, że Ojciec niebieski umocnił i ocalił ducha swego Syna. W poranek wielkanocny odkryła Ona, i odkryli to uczniowie Jezusa, jak Ojciec przeprowadził Syna ścieżką śmierci i wybawił Go, wprowadzając przez zmartwychwstanie do krainy wiecznego szczęścia. Bóg potraktował bolesne doświadczenia Syna jako test wiernej miłości. Jakże inaczej po zmartwychwstaniu Chrystusa brzmią słowa zakończenia tego Psalmu:
 
„Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie;
osłonię go, bo uznał moje Imię
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham
i będę z nim w utrapieniu.
Wyzwolę go i sławą obdarzę
Nasycę go długim życiem
i ukażę mu moje zbawienie”
 
Zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa jest pełną realizacją tych słów. Psalmy trzeba odmawiać z Jezusem, tak jak On je odmawiał. Realizował je w swym życiu, nadając im zupełnie nową interpretację. Starotestamentalny psalmista wołał do Boga, aby Ten interweniował na ziemi i by usuwał przeszkody stojące na jego drodze do nieba. Jezus wołał do Ojca, aby nie usuwał przeszkód, ale by dał Mu siłę, aby mógł mimo przeciwności dotrzeć do domu wiecznego szczęścia.
 
Ks. Edward Staniek
 
Opracowanie: Redakcja – na podstawie publikacji ks. E. Stańka w: „Człowiek mówi do Boga”, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2008
 
Zobacz także
Wacław Oszajca SJ
Mówimy: "Raz w miesiącu do spowiedzi i wtedy, jak się nie popełni grzechu śmiertelnego, można codziennie do komunii", "Masz imieniny w poście, jaki problem, proś proboszcza o dyspensę". Kłopot w tym, że takie podejście do relacji człowiek - Kościół - Bóg sprowadza nas na manowce. Bóg staje się wielkim, wszechwidzącym i wszechwiedzącym policjantem, a my, starsi Kościoła, Jego urzędnikami, wykonawcami Jego woli...
 
Wacław Oszajca SJ
Najbardziej chyba znanym obrazem ewangelicznym mówiącym o nawróceniu jest przypowieść Jezusa o Synu Marnotrawnym. W tym przypadku możemy powiedzieć, że punktem zwrotnym było zdemaskowanie iluzji. Pokusa szatańska jest związana z przedstawieniem iluzji szczęścia z dala od „Domu Ojca”, z dala od Boga. Syn Marnotrawny dochodzi do przekonania, że żyjąc na własną rękę, według własnych zasad, będzie szczęśliwy.
 
O. Jacek Salij OP
Ewangelia jest jedną wielką obietnicą zbawienia i wezwaniem do tego, żeby się na nie otworzyć. Po to zaś Jezus tak często mówił o potępieniu wiecznym, żeby możliwie nikt się do piekła nie dostał, żeby nikt tego wyroku nie usłyszał. Czy przystoi chrześcijaninowi dopytywać się o sprawy ostateczne? Może raczej powinien zaufać Panu Bogu i zająć się przygotowaniem do śmierci?...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS