logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marcin Cielecki, Marcin Jakimowicz
Do postu gotowi…
Gość Niedzielny
 


POST SCRIPTUM
Post
 
12 stycznia, w czasie karnawału, miesiąc przed rozpoczęciem Wielkiego Postu, członkowie kilku dynamicznych wspólnot nad Wisłą rozpoczęli post. Trwał aż 21 dni. Co ciekawe, Duch Święty identyczne pragnienie wzbudził w kilku różnych grupach, które nie miały ze sobą żadnego kontaktu. Wspólnota Metanoia z Jaworzna ogłosiła, że zacznie ten rok od postu i modlitwy, w której będzie szukać Bożej woli i oczekiwać duchowych przełomów. Post podjęli również członkowie innych wspólnot: Głos na Pustyni z Krakowa, Abba, Chefsiba z Warszawy, Głos Pana ze Skierniewic, ludzie modlący się we wspólnocie przy parafii św. Jadwigi w Chorzowie i diakonii modlitwy w Katowicach-Józefowcu.
 
Dlaczego to robili? By wyostrzyć słuch i wzrok. I usłyszeć, co mówi dziś do nich Duch Święty. – Rezygnujemy na dłuższy czas z pewnych rodzajów pokarmów i napojów, podobnie jak zrobił to dwukrotnie biblijny Daniel. Idąc za przykładem tego proroka, zdecydowaliśmy się na 21 dni postu – opowiada Krzysztof Demczuk ze wspólnoty Metanoia w Jaworznie. – W Piśmie Świętym znajdziemy wiele przykładów, gdy ludzie poszczą i modlą się, szukając woli Boga. Ojcowie Kościoła traktowali post jako coś szczególnego.
 
Święty Atanazy mówi: „Zauważ, co czyni post: leczy on choroby, wysusza nadmierne soki w organizmie, przepędza złe duchy, płoszy natarczywe myśli, nadaje duchowi większą przejrzystość, oczyszcza serce, leczy ciało i wiedzie w końcu człowieka przed tron Boży. Post jest ogromną siłą i niesie ze sobą przeogromne skutki”. Jesteśmy przekonani, iż duchowa dyscyplina uwalnia błogosławieństwo i łaskę Boga w życiu wierzących. Kiedy wyeliminujesz na pewien czas jakiś pokarm, twój duch uwalnia się od spraw tego świata, a staje się wrażliwy na sprawy Boże. Wiele razy uczniowie widzieli Jezusa zanurzonego w modlitwie i poście. Pan Jezus podjął 40-dniowy post przed rozpoczęciem swojej publicznej działalności, a my też chcemy przejąć ten „styl życia”.
 
INWAZJA NIEBA NA ZIEMIĘ
Modlitwa
 
„Przez czterdzieści dni przebywał na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu” – czytamy o Jezusie. Aniołowie? Dzikie zwierzęta? Przecież to brzmi jak opis raju! Bóg zdaje się podpowiadać: modlitwa jest w stanie przemienić nawet najtrudniejsze sytuacje w niebo. Aliteracja słowa „negeb” (pustynia) daje słowo: „be gen” (być w raju) – wyjaśnia o. Augustyn Pelanowski. Jaka była modlitwa Jezusa? – To była modlitwa pełna mocy, zdolna odeprzeć absolutnie każdy atak Złego.
 
Jaka modlitwa podoba się Bogu? On jest niezwykle poruszony, gdy zwracamy się do Niego w imieniu Jego Syna – opowiada Ulf Ekman, były pastor, którego konwersja na katolicyzm odbiła się w ubiegłym roku szerokim echem w całym chrześcijańskim świecie. – Jezus przyszedł pokonać szatana i zabrać mu jego broń, tak aby już dłużej nie mógł panować i dominować nad ludzkością ani trzymać jej w niewoli strachu przed śmiercią. Powodem przyjścia Jezusa na świat było zniszczenie dzieł diabła.
 
Jezus miał jeden cel przed oczami: zatrzymać szatana, zmiażdżyć jego królestwo i unicestwić pracę, której dokonał. Jako chrześcijanin masz prawo korzystać ze wszystkiego, co Bóg obiecał swoim dzieciom. On powiedział, że twoja modlitwa jest wysłuchana z powodu imienia Jezus. Nie musisz krzyczeć, skakać lub płakać czy miotać się po podłodze, aby coś od Niego dostać. Powinieneś tylko wierzyć w imię Jezus. Jezus nie musi modlić się za ciebie, tylko z tobą. On jest twoim „adwokatem” w niebie.
 
Kiedy wypowiadasz Jego imię, mówi: „To jest ważna sprawa! Ja przelałem swoją krew i dałem mu swoje imię. Ojcze, obiecaliśmy, że jeżeli użyje mego imienia, otrzyma to, czego pragnie”. „Tak. Amen” – mówi Ojciec. „Dajmy mu to!” To dzieje się właśnie w taki sposób. Jezus rozpoczął swą publiczną działalność od 40-dniowej modlitwy. Wielki Post to czas, w którym chcemy Go w tym naśladować. Przez częstszą niż dotąd modlitwę, uczestnictwo w nabożeństwach Drogi Krzyżowej czy Gorzkich Żali.
 
HOJNIE SIEJESZ, HOJNIE ZBIERASZ
Jałmużna
 
„Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy” – przypomina Syrach. Temat „dziesięciny” poruszony przed rokiem w „Gościu Niedzielnym” wywołał prawdziwą lawinę maili, listów i wzbudził bardzo gorącą dyskusję. Okazało się, że dla bardzo wielu osób jałmużna (nawet wynosząca jedną dziesiątą zarobków) jest rzeczą absolutnie naturalną.
 
– Dzielimy się pieniędzmi, bo świetnie zdajemy sobie sprawę z tego, że to Bóg jest ich właścicielem, a my jedynie ich zarządcami – opowiadał Dominik Ostrowski z Krakowa. – Oddając część zarobionych pieniędzy, dziękujemy Bogu za to, że wszystko, co otrzymujemy, pochodzi i tak od Niego. Dom, praca, rodzina… – nie miał wątpliwości Janusz Michałek w Koniakowie. – W jałmużnie chodzi o spojrzenie na swe dochody z perspektywy nieba. Nawrócenie jest procesem. Nawracamy się powoli. A na samym końcu nawraca się portfel. Wiem, co mówię, jestem facetem, który chce być odpowiedzialny za rodzinę i firmę – opowiadał Andrzej Strączek z Czyżowic.
 
Gdy Ania Marzec z Borowej Wsi została odpowiedzialna w swej wspólnocie za posługę charytatywną (i związane z nią zbieranie jałmużny na konkretne dzieło miłosierdzia), prosiła Boga o słowo. Na spotkaniu swej wspólnoty odczytała fragment 2 Listu do Koryntian: „Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. A Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki”. To istota jałmużny. Dajesz w absolutnej wolności, nie czując się przymuszonym. „Dajcie jałmużnę, a zaraz wszystko stanie się dla Was czyste” – wyjaśnia bp Grzegorz Ryś. Ludzie dający jałmużnę wiedzą, że Bóg jest ponad miarę hojny. I również w tym chcą Go naśladować.
 
Marcin Cielecki, Marcin Jakimowicz
GN 07/2015

fot. Roman Catholic Archdiocese of Boston 
www.flickr  
 
Zobacz także
ks. Maciej Makuła SDB
Znamy go w Polsce jako nastoletniego świętego, patrona ministrantów. Jednak Dominika Savio we Włoszech, ale nie tylko, proszą o wstawiennictwo także kobiety spodziewające się dziecka, jak i małżeństwa, które starają się o nie. Dlaczego? To za sprawą pewnego wydarzenia z życia Dominika. Chcemy je przypomnieć...
 
Mateusz Pindelski SP
Powołanie jest dla księdza darem i tajemnicą. Podjęcie decyzji można tłumaczyć konkretnymi okolicznościami, ale w gruncie rzeczy nie da się go do końca pojąć. Próbą zrozumienia powołania jest danie świadectwa – opowiedzenie, jak doszło do wstąpienia do seminarium, do święceń. Karol Wojtyła odkrył powołanie do kapłaństwa w warunkach wyjątkowych, ale sposób, w jaki odkrywał drogę życia, warto naśladować również dziś.
 
Beata Helizanowicz
Młodym rodzicom często wydaje się czymś oczywistym, że ich dziecko będzie w przyszłości myślało tak jak oni, przejmie ten sam system wartości, będzie dobrym chrześcijaninem, katolikiem. Mija kilkanaście lat i zdarza się, że rodzic nastolatka słyszy od niego zdecydowaną deklarację: "Nie chcę chodzić do kościoła. Nie wierzę w Boga".
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS