logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Paweł Borto
Doświadczenie zła – pokusa negacji Boga i szansa spotkania
Obecni
 


W przestrzeni wiary

Sens tej odpowiedzi w pełni można jednak zrozumieć dopiero w przestrzeni wiary. Tylko tutaj znajdziemy ostateczne rozwiązanie postawionego Bogu zarzutu. To prawda, że można kwestionować sposób tego „dowodzenia”, bo nie jest ono dostępne inaczej, jak dla przyjmujących optykę wiary, a więc dla tych, którzy już zrobili krok w stronę Boga. Ale czy właśnie nie tego domaga się postawione pytanie, które jest skierowane właśnie do Boga? Czy nie w Jego stronę trzeba się zwrócić, by szukać odpowiedzi? Czy nie Jemu należy pozwolić się wypowiedzieć, skoro On został tu oskarżony?

Dopowiedzmy tu jeszcze jedno spostrzeżenie – uwagę sformułowaną przez znanego biblistę Alberta Vanhoye’a. Komentując opisy męki Pańskiej w Ewangeliach synoptycznych wskazał on na znamienny szczegół. Opisy te zostały spisane już z perspektywy Zmartwychwstania. Właśnie na tym tle uderza fakt, jak wiele miejsca w Ewangeliach poświęcono opisom męki. Stanowią one bardzo znaczącą część każdej z nich, zajmując wręcz nieproporcjonalną ilość miejsca. Męka nie została pominięta na rzecz bardziej chwalebnych momentów życia Jezusa – cudów, powodzenia wśród tłumów, nauczania czy też opisów spotkań ze Zmartwychwstałym. Światło Zmartwychwstania nie przesłoniło wierze tego, by właśnie w męce dostrzec niezgłębiony skarb, w którym objawia się nieskończoność Bożej miłości[16].

W którym kierunku więc można szukać odpowiedzi? Zwrócić się należy w stronę słowa Krzyża. Tam Bóg nie cofnął się przed poddaniem się triumfowi zła, ale triumf ten uczynił pozornym.

Zło przestało mieć ostatnie słowo

Za krzyżem i grobem ukrył Bóg przemienione oblicze zmartwychwstałego Syna. I zło przestało mieć ostatnie słowo. Co więcej, wywyższony Pan uczynił z symbolu przekleństwa i zła narzędzie łaski. Wobec skandalu i doświadczenia zła odpowiedź Boga jest ciągle ta sama – to słowo krzyża – logos tou staurou. Benedykt XVI napisze, że w śmierci Chrystusa na krzyżu dokonało się zwrócenie się Boga przeciwko samemu sobie, poprzez które On ofiarowuje siebie, aby podnieść człowieka i go zbawić (DCE 12). A to oznacza, że nawet tam, gdzie wydaje się nam, iż coś przeciw Bogu się zwraca, można Jego spotkać… Trzeba tylko podjąć słowo Krzyża. Trzeba tylko zrozumieć, że słowa: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił” wypowiedziane przez Jezusa na krzyżu (Mk 15,33) niosą w sobie echo nie tylko skargi, ale i modlitwy, która jest pełna ufności i wiary w triumf Bożej sprawiedliwości (por. Ps 22).

ks. Paweł Borto

________________
Przypisy:

[1] Wierzący często stawiają pytanie Bogu: Dlaczego dopuściłeś do tej tragedii?
[2] K. Jabłońska, Trudno człowiekowi wierzyć, „Więź” 2006, nr 3, s. 16.
[3] Z. Krzyszowski, Ateizm, w: Leksykon teologii fundamentalnej, pod red. M. Ruseckiego i in., Lublin – Kraków 2002, s. 123.
[4] Pytanie o cierpienie Boga jest jedną z kwestii najbardziej dyskutowanych we współczesnej teologii. Warto tu przywołać następujące publikacje, które mogą stanowić pomoc w studium tego zagadnienia: T. G. Weinandy, Czy Bóg cierpi?, Kraków 2003 (jedno z najbardziej obszernych opracowań tego zagadnienia); „Communio” 2004/2 (140) (nr poświęcony zagadnieniu: „Czy Bóg cierpi?”); J. Szymik, Współczujący Bóg, „Życie Duchowe” nr 46/2006, s. 7 – 13.
[5] J. Moltmann, The Crucified God, Londyn 1974, s. 273 – 274, cyt. za T. G. Weinandy, Czy Bóg…, s. 17. Weinandy zaznacza, że słowa te nie są cytatem, lecz streszczeniem opowiadania Wiesela z książki Nigth, Londyn 1972, s. 76, 77, a nadto cytuje opinię, iż Moltmann wyciągnął wnioski zupełnie opaczne do intencji piszącego to opowiadanie, na które Moltmann się powoływał.
[6] Pytanie o obecność Boga stawia chrześcijanin przed obowiązkiem pogodzenia faktu istnienia zła z istnieniem Boga.
[7] Teodycea, w: H. Vorgrimler, Nowy leksykon teologiczny, Warszawa 2005, s. 374.
[8] Oczywiście, nie bierzemy pod uwagę takiego przypadku, że Bóg nie jest dobry ze względu na to, że jest Absolutem, czyli że staje ponad wszelkimi podziałami, w tym również na to, co dobre i to, co złe. Takie spojrzenie mieści się bowiem poza chrześcijańską interpretacją rzeczywistości.
[9] Odsyłamy tu do obszernego omówienia tej problematyki w: L. Kołakowski, Jeśli Boga nie ma… O Bogu, diable, grzechu i innych zmartwieniach tak zwanej filozofii religii, Kraków 1988, s.14 – 58.
[10] Zło, choć doświadczane na co dzień nie jest odbierane jako coś naturalnego.
[11] M. Deselaers, Ł. Kamykowski, P. Sikora, Bóg a zło, w: Teologia fundamentalna, pod red. T. Dzidka i in., t. 1: Człowiek, filozofia, Bóg, Kraków 2004, s. 127.
[12] Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci, Kraków 2005, s. 27, 28.
[13] Tekst brzmi następująco: „[Kościół] ma on więc przed oczami świat ludzi, czyli całą rodzinę ludzką wraz z całokształtem rzeczywistości, wśród której ona żyje; świat, widownię dziejów rodzaju ludzkiego, naznaczony jego przedsiębiorczością, klęskami i zwycięstwami; świat, który jak wierzą chrześcijanie, został stworzony i jest zachowywany dzięki miłości Stworzyciela, popadł w niewolę grzechu, lecz po złamaniu przez ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Chrystusa mocy Złego został wyzwolony, aby przeobrazić się zgodnie z zamierzeniem Boga i osiągnąć doskonałość” (KDK 2).
[14] Dzięki Chrystusowi nie jesteśmy bezsilni wobec cierpienia.
[15] J. Szymik, Współczujący Bóg, „Życie Duchowe” 2006, nr 46, s. 13.
[16] A. Vanhoye i in., Męka według czterech Ewangelii, Kraków 2002, s. 15, 16.

 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Stanisław Łucarz SJ

Pierwotne nurty psychoterapeutyczne bardzo mocno oddzielały się od duchowości. Dziś więcej z nich otwiera się na nią, choć różnie ją rozumie. W gabinetach terapeutycznych jest jednak miejsce na poruszanie tych kwestii. W naszym centrum odwołujemy się do logoterapii Viktora E. Frankla, który (...) pokazuje, że człowiek to jedność psycho-fizyczno-duchowa. 


Z Alicją Kmietowicz-Synowiec i Michałem Kusiem z Jezuickiego Centrum Pomocy Psychologicznej i Duchowej „Manresa” w Krakowie rozmawia Stanisław Łucarz SJ

 

 
s. Judyta Wojciechowska CSFMI
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak to jest, że ktoś potrafi pysznie gotować, a ktoś inny umie pięknie układać kompozycje kwiatowe? Jeden potrafi grać na instrumencie, drugi swoim głosem i śpiewem zachwyca wszystkich dookoła. Jeden lubi jazdę na rowerze, inny przepada za grą w siatkę lub malowaniem. Są tacy, którzy uwielbiają matematykę, ale są i tacy, którzy za nią nie przepadają i jakiekolwiek zadanie przeraża ich niezmiernie...
 
ks. Grzegorz A. Ostrowski
Jezus powiedział: „Jam jest chleb żywy, który zstąpił z nieba. Jeśli kto pozywa ten chleb, będzie żył na wieki”. (J 6, 51-52). W tych słowach zawarł dwie niezwykle ważne prawdy: pierwsza to Jego obecność w Eucharystii; druga to konieczność przyjmowania tego pokarmu, aby żyć wiecznie. A zatem Bóg pozostał w Chlebie nie po to tylko, abyśmy ozdabiali nasze ołtarze, stawiając na nich piękne kwiaty. Pozostał nie po to tylko, byśmy obnosili Jego Ciało w uroczystych procesjach czy adorowali Je w tabernakulum. Nie!  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS