logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Anselm Grün OSB
Dotyk Bożej miłości
Wydawnictwo Salwator
 


Miłość jest jakością boską. Zaczarowuje nasze życie. Taka miłość jest w każdym z nas i otacza nas w stworzeniu, obejmuje nas kochającą rzeczywistością Boga, otula nas, jest w kochających nas ludziach. Życzę wam, żebyście czuli, że jesteście kochani i czerpali radość z miłości, którą darzycie innych ludzi.
 

 
Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7580-264-1
Format: 145x205
Stron: 150
Rodzaj okładki: Miękka
 
Kup tą książkę

 

– Pieśń nad pieśniami –


Pieśń nad pieśniami jest zbiorem pieśni miłosnych, które w niezrównanych obrazach opiewają tajemnicę miłości między kobietą i mężczyzną. Powstała prawdopodobnie w IV albo w III wieku przed Chrystusem, pośród żydowskiej literatury mądrości. Może powodem powstania tekstów było rozprawianie się z sensem erotyczno-seksualnej miłości w judaizmie. Jeżeli Księga Tobiasza opisuje miłość małżeńską jako spełnienie woli stworzenia Boga, to w Pieśni nad pieśniami znajdziemy opis rozkoszy dawanej sobie nawzajem, również rozkosz seksualna jest tu pokazywana pozytywnie. Wydaje się, że seksualna i erotyczna miłość pojawia się tutaj jako podarunek Boga dla ludzi, a człowiek może rozkoszować się nim do woli. Ona go oczarowuje. Jest przemożną siłą, która została dana podczas stworzenia. Człowiek nie musi się jej uczyć. Ona go po prostu ogarnia. Jest to tajemnicze napięcie między ukochanym i ukochaną. Pieśń nad pieśniami wyraża tęsknotę za zespoleniem, "szczęście bycia razem i ból rozstania. Przy tym zmieszanie jest kompletne. Chce się zawsze być we dwoje i nie dopuszcza się myśli, że jest to niemożliwe"[1].

Język obrazów w Pieśni nad pieśniami czerpie z pieśni miłosnych Egiptu, Syrii, Mezopotamii i Palestyny. Przy tym autor powołuje się na atrybuty bogiń miłości z południowo-zachodniej Azji, opisując oblubienicę. Ukochana opisywana jest jak twierdza nie do zdobycia. Jej szyja, jej piersi, jej nos są jak wieża. Te obrazy nie odnoszą się do formy jej ciała, tylko do niedostępności ukochanej. Jej piękno, które znajduje wyraz w szyi, nosie i piersiach, jest dla ukochanego niedostępne jak wieża. Nie może pozwolić sobie na wkroczenie przemocą. Jeszcze wyraźniej widać to w obrazie, kiedy ma ona z nim pójść: "z jaskiń lwów, z gór lampartów" (Pnp 4, 8b). Bogini miłości Ichtar zawsze przedstawiana była w otoczeniu lwów i panter, które ją chroniły, bo utrudniały dostęp do niej. Oblubienica przedstawiona jest jak bogini, niedostępna i jednocześnie pociągająca. Oblubieńca zżera tęsknota za nią:
 

Oczarowałaś me serce, siostro ma, oblubienico,
oczarowałaś me serce
jednym spojrzeniem twych oczu,
jednym paciorkiem twych naszyjników.
Jak piękna jest miłość twoja,
siostro ma, oblubienico,
o ileż lepsza jest miłość twoja od wina (Pnp 4,9n).
 


Oblubieniec nie może się oprzeć spojrzeniu swojej oblubienicy. Jej pełne miłości spojrzenie ma prawie boską moc. Jednocześnie widzi on, że jego przyjaciółka jest niedostępna jak bogini, która wznosi się ponad niziny bytu człowieczego:
 

Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico,
ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym (Pnp 4,12).
 

Kiedy ukochany będzie mógł wkroczyć do zamkniętego ogrodu, kiedy będzie mógł rozkoszować się miłością swojej oblubienicy, wtedy przeżyje miłość jako źródło nowego życia, radości i rozkoszy.

Podobnie fascynująco został opisany oblubieniec, jako król i pasterz, który prowadzi kobietę do życia i jej prawdziwej godności. Kobieta jest chora z miłości. Tęskni za tym, żeby w końcu wprowadzić oblubieńca do swojego domu. Dla niej "mój miły jest mi woreczkiem mirry między piersiami mymi położonym" (Pnp 1,13). Mirra jest kosmetykiem o przepięknej woni. Kobieta nosi woreczek mirry na piersi jak amulet. Ukochany sprawia, że kobieta staje się piękniejsza i atrakcyjniejsza. Wszystko dzięki miłości nabiera nowego smaku. A ona doświadcza bezpieczeństwa, którego nic nie może jej odebrać, nawet śmierć. Ona chce być dla ukochanego jak pieczęć na sercu. Jej miłość ma rozwinąć jego życie i zachować je od śmierci. Ponieważ podobnie jak pieczęć ma chronić od śmierci, miłość potrafi zwyciężyć śmierć. Ona jest silniejsza od śmierci. Ona przetrwa śmierć: "bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jest nieprzejednana jak Szeol" (Pnp 8,6).

Nie można piękniej mówić o miłości, niż zostało to wyrażone w pieśniach tej starotestamentowej księgi. Bez strachu i wstydu, bez moralnego skrępowania mówią one o cudzie miłości, który oczarowuje kochanków i obdarowuje ich wewnętrznym pięknem. Miłość zawsze jest czymś boskim. Znajduje to wyraz w wielu porównaniach do postaci bogiń miłości w obszarze egipskim i palestyńskim. To, że mężczyzna kocha kobietę, a kobieta kocha mężczyznę, jest największym podarunkiem, który Bóg ofiarował ludziom: "Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, z pewnością nim pogardzą" (Pnp 8,7). Mężczyzna i kobieta mogą rozkoszować się miłością, którą Bóg dał im jako największy podarunek i nikt nie może im w tym przeszkodzić: "Nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej, póki sama nie zechce" (Pnp 2,7b).

Zawsze, kiedy ludzie piszą o miłości, przychodzą im na myśl porównania z aniołami i boginiami. Ciągle na nowo przypisuje się miłości moc, która potrafi przywrócić do życia to, co w nas martwe, i przezwycięża śmierć. Najwyraźniej miłość między mężczyzną i kobietą odzwierciedla blask boskiej miłości. I tylko poeci naprawdę potrafią pisać o miłości. Chciałbym ograniczyć się jedynie do cytatu z wiersza Do Diotymy Friedricha Hölderlina:
 

Istoto piękna! Żyjesz jak wrażliwy kwiat w zimie.
W tym postarzałym świecie kwitniesz zamknięta, samotnie.
Kochając, dążysz na zewnątrz,
by ożywić się światłem wiosennym.
By ogrzać się nią, szukasz młodości świata[2].
 

W czasach antycznych to boginie miłości oczarowywały człowieka. W chrześcijaństwie jest to miłość Boga, która stała się widoczna w Jezusie Chrystusie i rozbłyskuje w każdej ludzkiej miłości. Nawet jeśli Pieśń nad pieśniami opiewa na początku tylko miłość między mężczyzną i kobietą - nawet nie miłość małżeńską, a raczej wolną miłość - to nie może dziwić, że już w judaizmie, a potem we wczesnym chrześcijaństwie ta księga rozumiana i interpretowana była jako obraz miłości między Jahwe i Jego narodem, albo między Chrystusem i Kościołem, albo między Chrystusem i pojedynczym człowiekiem. Mistyka zawsze wykorzystywała erotyczny język tej księgi do wyrażenia swojego doświadczenia Boga. Święty Jan od Krzyża nie pozwolił, by na łożu śmierci czytano mu psalmy pokutne, tylko prosił właśnie o Pieśń nad pieśniami. Śmierć była dla niego spełnieniem się tęsknoty miłości. Płomień jego miłości rozpalił się bez żadnego ograniczenia, w żarze miłości stał się jednym z ponad wszystko ukochanym Bogiem. Umierając, słuchał nowych dla siebie słów miłości:
 

Żar jej to żar ognia
uderzenie boskiego gromu.
Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości,
nie zatopią jej rzeki (Pnp 8,6n).
 

Świętemu Janowi od Krzyża nie przeszkadzał tak otwarcie erotyczny, a nawet często seksualny język tej pieśni miłosnej. Dla niego stosunek do Boga był spełnieniem ludzkiej miłości. To, co w Pieśni nad pieśniami opisane zostało jako ludzka miłość, dopiero w miłości do Boga i w miłości Boga do człowieka nabiera swojej właściwej postaci. Jego zrozumienie Pieśni nad pieśniami było wolne od lęków i moralnego ograniczenia. Nie było tam zniesławiania seksualności i erotyczności. Erotyczność i seksualność odbierał tak, jak dał je Bóg, jako dobre dary, którymi człowiek może się rozkoszować, które przez ukochanego człowieka wskazują na jeszcze głębszą miłość, na miłość między Bogiem i człowiekiem.

________

przypisy:

  [1] Otmar Keel, Deine Blicke sind Tauben. Zur Metaphorik des Hohen Liedes, Stuttgart 1984, s. 13.
  [2] Friedrich Hölderlin, Wiersze, przeł. Bernard Antochewicz, Kraków 1999, s. 6.


Zobacz także
O. Jacek Salij OP
Wiara nadprzyrodzona zaczyna się w momencie, kiedy pojawia się we mnie zdolność do tego, żeby wierzyć Bogu. Bóg przestaje już być dla mnie jakąś ideą, której odpowiada jakaś rzeczywistość, albo i nie. Staję przed Nim jako przed Kimś żywym, komu powinienem zaufać, kto chciałby ogarniać mnie swoją mocą i swoją miłością...
 
Jacek Salij OP
Czuję się bezradny, kiedy ktoś, kto zwątpił w sens swojego życia albo w sens życia w ogóle, oczekuje ode mnie, że go będę o tym sensie zapewniał. Jest to tyle warte, co rzucanie grochem o ścianę albo obsiewanie skały – przecież z góry wiadomo, że ani grochem ściany nie przebijesz, ani ziarno na skale nie urośnie.
 
Lidia Lebioda
Czas wolny można rozpatrywać w kategorii rozwoju kulturalnego młodzieży. Trzeba podkreślić, iż o sposobie wykorzystania tej wartości decyduje wychowanie, które musi być tak zorganizowane, aby od najmłodszych lat kształtowało umiejętność racjonalnego spędzania czasu wolnego...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS