logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Hort Petri
Dramat braku ojca
Wydawnictwo Flos Carmeli
 


Dzieci potrzebują obojga rodziców – tymczasem często w rodzinach brak jest ojca jako osoby, z którą dzieci mogłyby się identyfikować i która stanowiłby dla nich wzorzec. Jaką szczególną rolę odgrywa w rodzinie ojciec? Jakie problemy psychiczne mogą powstać u dzieci i młodzieży, która wzrasta bez ojca? Jak można braki te w życiu dorosłych już osób wyrównać oraz jak poradzić sobie z problemami, jakie one ze sobą niosą?

 

Wydawca: Flos Carmeli
Rodzaj okładki: Miękka
Autor: Hort Petri
ISBN: 978-83-62536-45-0
Liczba stron: 220
Format okładki: 145x210
Rok wydania: 2012

 
 
Kup tą książkę
 

 

Wprowadzenie


W wielokrotnie nagrodzonym filmie kanadyjskiego reżysera Stephena Surjika Little Criminals (Mali przestępcy) z 1995 roku, świat Desa, bohatera przedstawianej historii, ulega deformacji. Najlepiej jak tylko może, stara się on w nim odnaleźć. Dzięki swojej przebiegłości, energii i niewyczerpanej pomysłowości staje się reżyserem własnego świata, przyjmując w nim rolę diabła pod postacią dziecka. Kradnie, ile się da, a skradzionym łupem handluje później u pasera. Skradzionymi samochodami i motocyklami rozbija się po okolicy, a kiedy kończy się paliwo, nie namyślając się długo, spycha pojazdy do kanału. Śmieje się również ze swojego żartu, kiedy puszcza z dymem drewniany dom. Mały jedenastoletni buntownik. Pod maską "niesfornego i psotnego skrzata" kryje się dusza "lodowatego anioła". Wieczorami wycofuje się do swojego pokoju na poddaszu, przy świetle świec pokrywając ściany przerażającymi maszkarami – demonami ze swojego wewnętrznego świata, od których usiłuje się uwolnić, projektując je w postaci obrazu na ściany. Na próżno. Podsłuchawszy przypadkowo rozmowę matki z policją, po raz pierwszy dowiaduje się, kto jest jego ojcem. Albo jeden z wielu wychowawców, albo duszpasterz ośrodka wychowawczego, w którym jako młoda dziewczyna przebywała jego matka. Któż może to dokładnie wiedzieć? Wybuchu stłumionej samotności, rozpaczy i złości nie da się już teraz powstrzymać. Des z błahego powodu zabija znienawidzonego ojczyma swego jedynego przyjaciela – dokonując symbolicznego aktu ojcobójstwa.

Film przełamuje pewien stereotyp sugerujący, że sprawcami czynów przestępczych są pozbawieni ojców dorośli, koncentrując swoje subtelne studium psychologiczne na losach dziecka. Tak wcześnie – i to jest przesłanie tego filmu – brak ojca może zniszczyć dziecięcą duszę. O tym, jak bardzo poważnie należy potraktować to przesłanie, świadczą codzienne doniesienia w prasie oraz statystyki przestępczości dotyczące nieletnich, którzy w coraz większym stopniu popadają w konflikt z prawem. Stawiają one urzędy zajmujące się kwestiami młodzieży, sądy oraz ogół społeczeństwa przed nowym problemem społecznym, nad którym powszechnie rozkłada się ręce. Jedynie powoli i z trudem dociera do powszechnej świadomości fakt, że ogromna większość tych dzieci wzrasta bez ojca. Okoliczność ta tłumaczy również oziębłość emocjonalną oraz brak poczucia winy czy wstydu przy popełnianych przestępstwach. Przeciwnie. "Dopóki nie mam 14 lat, mogę robić lub nie, co chcę". Ten atut, którym we wspomnianym filmie Des z cyniczną ironią nieustannie posługuje się w konfrontacji ze społeczeństwem, staje się credo młodej generacji, która na brak dającego przykład swoim życiem autorytetu reaguje uwalniając świat własnych niepohamowanych instynktów.

Żyjemy w stanie rozszczepienia świadomości. Podczas gdy naszkicowany tutaj scenariusz, pomimo całego wzburzenia, jakie wywołuje, wypieramy ze świadomości, traktując go jako marginesowe zjawisko społeczne, społeczeństwo pod hasłem postępu beztrosko hołduje indywidualistycznie pojętej wolności, emancypacji i samorealizacji. Gdyby potrafiło spojrzeć na ten scenariusz chociażby jako na ekstremalne odbicie własnej sytuacji, mogłoby dostrzec, jak gorący jest wulkan, na którym siedzi. W centrum ideologii wyzwolenia od dawna stoi porzucenie patriarchalnie zdefiniowanego porozumienia pomiędzy osobami obojga płci. Tak jak ideologia ta przyszła zbyt późno i należy ją przypisać ruchowi emancypacji kobiet jako jego bezsprzeczną zasługę, tak też stopniowo widoczne stają się jej katastrofalne skutki dla przyszłych pokoleń. Każda odnowa o charakterze rewolucyjnym stwarza najpierw pełen chaosu okres przejściowy i ma swoją cenę. Wiele wskazuje na to, że od pewnego czasu weszła ona w fazę krytyczną. W medycynie kryzys oznacza punkt, w którym rozstrzyga się dalszy przebieg choroby - albo doprowadzi ona do śmierci, albo pacjent wejdzie na drogę zdrowienia. Również kryzys społeczny zawiera w sobie albo szansę na uporządkowanie chaosu, albo niebezpieczeństwo dalszej destabilizacji.

Wojna płci porusza się jeszcze dzisiaj po spirali wzajemnego wyobcowania. W ten sposób pierwotnie konstruktywna krytyka nabiera oblicza kontrproduktywnej destrukcji. Oznaki twórczego uporządkowania tego chaosu widoczne są, jak dotąd, jedynie w nielicznych inicjatywach ustawodawczych i w zaangażowaniu niektórych osób i grup. Poważniejszy problem, który doprowadził do separacji płci – brak ojca, można jedynie rozwiązać, podchodząc do niego jako do zadania obejmującego całe społeczeństwo. Najważniejszym warunkiem jego powodzenia jest zawarcie nowego porozumienia pomiędzy osobami obojga płci. Można się go spodziewać jedynie wtedy, kiedy całe to masowe zjawisko zostanie w swojej doniosłości gruntownie przemyślane, a będące efektem tej refleksji przerażenie dostarczy motywacji i skłoni do gotowości zmiany zapatrywań i schematów zachowań.

W tym sensie celem tej książki jest przyczynienie się do przełamania istniejącego mechanizmu zaprzeczania problemowi braku ojca, co blokuje odpowiednie poznanie tego zjawiska. Jest po prostu faktem, że w ramach ruchu wyzwolenia kobiet i mężczyzn w ostatnich dziesięcioleciach albo prawie wcale nie uwzględniano konsekwencji, jakie ruch ten niesie ze sobą dla dzieci, albo konsekwencje te usprawiedliwiano odwołując się do ideologicznie zabarwionych argumentów, które w efekcie okazały się poważną pomyłką. Dokonujące się transformacje różnych form rodziny, jak również pojawienie się alternatywnych form życia wspólnego, zyskały pod presją gwałtownie następujących i powszechnych przemian status nowoczesnych standardów. Wrażliwość na dzieci zaś tym łatwiej uległa zanikowi, im łatwiej w ramach emancypacyjnych transformacji ojciec nie tylko utracił na znaczeniu, ale jego rola w stosunku do dzieci dodatkowo została radykalnie zdeprecjonowana. Za sprawą tych tendencji rozwojowych od przeszło trzydziestu lat rośnie liczba dzieci pozbawionych swoich ojców. Jest to trend, który ulega dalszemu przyspieszeniu. Jeśli fakt ten pojąć nie tylko rozumowo, ale również emocjonalnie jako dokonujący się dramat, możemy mieć poczucie narastającego koszmaru. Jak mogło dojść aż do tego, że w czasach pokoju i powszechnego dobrobytu ojcowie masowo zrzekają się odpowiedzialności za swoje dzieci lub są przez matki systematycznie izolowani? Zbyt mała liczba ludzi powoli budzi się z tej rzeczywistości, która stała się koszmarem.

Z tych wszystkich podanych tutaj powodów wydaje się, że nadszedł czas, aby na nowo dokonać bilansu dramatu braku ojca. Jest to głównym zadaniem tej książki. Aby zapobiec przy tym nieporozumieniom: prezentowany tutaj opis nie odnosi się do okresów nieobecności ojca w rodzinie, która związana jest z wykonywaną pracą, nie dotyczy również tych ojców żyjących w separacji, lub będących po rozwodzie, którzy, utrzymując żywy kontakt ze swoimi dziećmi, zachowali ciągłość powstałej pomiędzy nimi a dziećmi relacji. W centrum zainteresowań stoi definitywny brak ojca, który albo jest spowodowany faktem nieznajomości rodzica, który począł dziecko, od samego momentu narodzin, albo wystąpił na skutek separacji, rozwodu lub śmierci ojca w okresie pomiędzy wczesnym dzieciństwem a okresem młodzieńczym. Przy czym opis ten nie ogranicza się tylko do dzieciństwa i wieku młodzieńczego – ograniczenie, które stanowi regułę w literaturze na temat rozwodów – perspektywa, którą tu wybieram, jest raczej perspektywą ogarniającą całe życie człowieka. Albowiem pozbawienie ojca uruchamia pewien proces, który obejmuje cały rozwój osobowościowy we wszystkich fazach życia człowieka.

Książka składa się z sześciu rozdziałów. Pierwszy z nich stanowi krytyczną polemikę z mitem "społeczeństwa bez ojców". Pojęcie to przeżywa dzisiaj swój renesans, niepotrzebnie jednak podgrzewa resentymenty i uprzedzenia, zamiast przyczyniać się do bardziej merytorycznego potraktowania całej problematyki. Drugi rozdział streszcza najważniejszą wiedzę z zakresu psychologii rozwojowej na temat znaczenia ojca. W trzecim rozdziale przedstawione zostaną różne formy braku ojca na przykładach zaczerpniętych z praktyki psychoterapeutycznej i literatury pięknej, tak, aby można było na ich podstawie dojść do spójnej definicji pojęcia braku ojca. Rozdział czwarty traktuje w sposób wyczerpujący o odgrywających istotną rolę czynnikach środowiskowych sprzyjających i niesprzyjających procesowi uporania się z losem dziecka pozbawionego ojca. W piątym rozdziale dokładniej przedstawione zostaną zaburzenia emocjonalne ("chaos uczuć") wypływające z sytuacji pozbawienia dziecka ojca – ich psychiczne i społeczne skutki; szczególna uwaga poświęcona będzie pojęciu traumy, która stanowić będzie teoretyczne ramy, służące lepszemu zrozumieniu zjawiska braku ojca. W tym kontekście szczególnej wagi nabierze rola twórczości w procesie uporania się z traumą. Rozdział szósty zawiera propozycję zawarcia nowego układu porozumienia pomiędzy płciami, jak również wymienia niektóre ramowe warunki społeczne, takie jak zmiana struktury świata pracy, nowe uregulowania praw dziecka oraz kwestie poradnictwa i terapii, które stanowią ważne czynniki sprzyjające leczeniu doświadczanej traumy.

Wydanie tej książki wiąże się z nadzieją, że nowy emancypacyjny sojusz pomiędzy kobietami i mężczyznami oraz nowy międzypokoleniowy układ porozumienia, który zapewni dziecku prawo do obojga rodziców, są w stanie pomóc w nowym podejściu do dramatu braku ojca i uporaniu się z nim. Tylko w ten sposób można nieco złagodzić najgroźniejsze skutki tego dramatu, których doświadczają bezpośrednio nim dotknięci oraz całe społeczności. W najlepszym razie można by na tej drodze tym groźnym skutkom nawet zapobiec.


Zobacz także
Fr. Justin
Sprzeczałem się ze znajomym, katolikiem praktykującym, o to, czy Kościół ma prawo unieważnić małżeństwo. Oczywiście twierdzę, że nie ma prawa, gdyż ślubujemy przed Bogiem nierozerwalną wierność.
 
Aneta Pisarczyk
Żyjemy czasem tak jak gdyby fakt, że jesteśmy małżonkami, nic nie znaczył. Będąc w małżeństwie, usilnie trzymamy się panieńskich i kawalerskich nawyków, przyzwyczajeń, utartych ścieżek. Podobnie rzecz ma się z naszym życiem duchowym. Tymczasem to, co przed, było tylko i aż przygotowaniem do tego, co po. Małżeństwo wprowadza nas w inny wymiar duchowości. Czym jest duchowość małżeńska i jak odnaleźć ją we własnym małżeństwie? 
 
s. Wirginia Marczak
Czasem ludzie mnie pytają: Czy nie chciałaby siostra mieć dziecka? Czy nie szkoda siostrze, że nie ma swoich dzieci? Odpowiadam: Oczywiście! Każda kobieta nosi w sobie pragnienie rodzenia, obdarzania życiem, miłością, czułością. Najpełniej realizuje to w kontakcie z dzieckiem. – To smutne – powiedziała, słysząc to, moja nastoletnia uczennica – byłaby siostra dobrą mamą...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS