logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Krzysztof Górski OCD
Duchowa przejrzystość
Życie Duchowe
 


Rozmowa z o. Marianem Zawadą OCD, teologiem duchowości, rektorem WSD karmelitów bosych w Krakowie, założycielem Centrum Kultury Duchowej „Communio Crucis” w Krakowie.

Przejrzystość to prostota: prostota dróg, myśli, obecności. Nieczystość uwielbia dwuznaczność, nadmiar sensów i znaczeń, pokrętność i uwodzenie. Rozwój konsumpcjonizmu czy przemysłu reklamowego upewnia nas, że człowiek uwielbia, gdy ktoś o niego zabiega, że lubi być zwodzony i uwodzony. Kocha to jak grę, w której czuje się bohaterem.

Co oznacza sformułowanie: „mieć czyste serce”? O jaką czystość chodzi?

Czystość serca to duchowa przejrzystość, wyrazistość, wewnętrzna jasność, która jest również rodzajem widzenia rzeczywistości. Mówi o tym św. Paweł: „Dla czystych wszystko jest czyste, dla skalanych zaś i niewiernych nie ma nic czystego, lecz duch ich i sumienie są zbrukane” (Tt 1, 15). Zbrukanie serca oznacza z jednej strony niemożność dostępu do prawdy, światła, piękna, a z drugiej – potrzebę brukania. W takich oczach wszystko jest skażone. Pojawia się podatność na zło: nie tylko tendencja wchodzenia w jego przestrzeń, ale i dostrzegania go wszędzie. Z obfitości serca mówią usta (Łk 6, 45). Można obfitować w nieprawość, którą się wszędzie dostrzega. Jasność czystego serca potrafi natomiast rozświetlić największy mrok.

Czyste serce winno być wolne od przywiązania. Co to znaczy?

Przywiązanie, o którym mówimy, jest w istocie uwięzieniem – wikła, plącze, gmatwa, zniewala. W przywiązaniu człowiek chce niejako przyciągnąć całą rzeczywistość ku sobie, zawłaszczyć ją. Chore pragnienia są jak macki ośmiornicy, które wiążą ze sobą, ale na zasadzie niewoli, a nie ubogacającej więzi. Dosłownie są smyczą, która odbiera obydwu stronom – pragnącemu i upragnionemu – możliwość zachowania własnej godności. Przywiązanie z natury spycha niżej, czyni przedmiotem. Mieć serce czyste od przywiązania znaczy pozwolić drugiemu żyć w godności i tę godność chronić, a nawet ją obronić, i to najpierw w sobie.

Jak ćwiczyć czystość serca? Jak je oczyszczać, dbać, by było czyste?

W duchowym znaczeniu czystość odnosi się do wolności od grzechu, który jak osad odkłada się coraz mroczniejszymi warstwami, gdy nie jest usuwany. „Zamula” wnętrze i czyni życie ciężkim. Czystość może być odzyskiwana w sakramencie pojednania, gdy mojemu Bogu powierzam mój grzech. Może być pielęgnowana, gdy cierpliwie oddalam gwałtowność złych uczuć, jak gniew, lęk czy smutek, gdy dzielnie spieram się z natarczywością zmysłów, które uwodzą zatrutą obietnicą. Wreszcie – gdy dbam o czystość umysłu, jego „odświętność”, a nie czynię z niego śmietnika świata.

Jak ma się podstęp, przebiegłość człowieka do czystości serca? Czym jest przejrzystość w życiu chrześcijanina?

Przejrzystość to prostota: prostota dróg, myśli, obecności. Nieczystość uwielbia dwuznaczność, nadmiar sensów i znaczeń, pokrętność i uwodzenie. Rozwój konsumpcjonizmu czy przemysłu reklamowego upewnia nas, że człowiek uwielbia, gdy ktoś o niego zabiega, że lubi być zwodzony i uwodzony. Kocha to jak grę, w której czuje się bohaterem. Nieczystość to „nadstawianie ucha”, wsłuchiwanie się w te fałszywe głosy, swego rodzaju intelektualne czy emocjonalne kokietowanie,  a w każdym razie – dawanie odpowiedzi, która wciąga w przestrzeń zakłamania. A ono jest najpojemniejszą metaforą nieczystości – właśnie skażenie kłamstwem. Kłamstwo jest nieprzejrzystością, demoniczną nieprzejrzystością.

Św. Paweł mówi o „światłych oczach serca”, o Duchu Świętym, który mówi w moim sumieniu. Jak Go usłyszeć, jak zrozumieć, że to właśnie On?

„Światłe oczy serca” wiążą się zarówno z możliwością dostrzegania czegoś – w tym wypadku działania Ducha Świętego – jak i z rzucaniem światła na to, co poznawane. Oko serca to wrażliwość na duchowy wymiar spraw, dostrzeganie wewnętrznego nurtu historii, widzenie zasad, które rzeczywiście nią kierują, a nie jedynie przypadkowe „lepienie” faktów. Takie głębokie zaglądanie w głąb historii może być deprymujące, jak u psalmisty: „Powiedziałem w swym przygnębieniu: «Każdy człowiek kłamie!»” (Ps 116, 11), ale jednocześnie pozwala to widzieć więcej. Święty Jan od Krzyża mówi o cierpieniu, jakie wyzwala głębsze poznanie. Mówi o „gąszczu krzyża”, ale jednocześnie o drodze kontemplacji – czyli oświetlonego wiarą rozumienia spraw.

Człowieka duchowego przeciwstawia się człowiekowi cielesnemu. Każdy z nich inaczej postrzega świat. Na czym polega ta różnica?

Różnicę ujmuje znakomicie święty Jan od Krzyża: człowiek zmysłowy ma dostęp do kłamstwa, które jest w rzeczach i sprawach, natomiast człowiek duchowy – do prawdy w nich zawartej. Człowiek zmysłowy funkcjonuje w sferze zmysłów i stąd czerpie wiedzę i radość, natomiast człowiek duchowy zanurza się w głębiny Boga i otrzymuje wewnętrzne pouczenie i mądrość. Wszystko zależy od tego, czy otwieramy się tylko na to, co empiryczne i zmysłowe, czy też na to, co duchowe. Niestety – współczesna myśl i współczesna mentalność nie są łaskawe dla wymiaru duchowego.

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Jerzy Czerwień
Nadzieja jest zbudowana z naszej wiary. Zostanie nam dane to, w co wierzymy. Tak zależności między tymi dwiema postawami zdaje się wyjaśniać List do Hebrajczyków. Nadzieja towarzyszy każdemu człowiekowi, który się nie poddał. Każdy, kto żyje, musi mieć nadzieję. Bez nadziei nie da się żyć. Są jednak ludzie, których ziemska egzystencja (z różnych powodów) przypomina wegetację bądź przemijanie.
 
Redakcja "Któż jak Bóg"

Budynki świątynne zamieniane w sale wystawowe, magazyny czy nawet... dyskoteki. Smutny obraz zamarłego życia religijnego Europy Zachodniej w każdej chwili może dotrzeć również do Polski. Z drugiej strony – desakralizacja świata nie udała się, mimo agresywnych prób, ani bolszewikom, ani protestanckim czy jeszcze wcześniej bizantyjskim ikonoklastom. Jakie jednak znaczenie mają dla naszej wiary wizerunki świętych i samego Chrystusa, że, na przestrzeni wieków, co i rusz padają ofiarami tak ogromnej agresji?

 

Z ks. Edwardem Stańkiem rozmawia Jan, czytelnik czasopisma

 
Ksawery Knotz OFM Cap
W dziedzinie życia seksualnego trudno jest zachować wymagania moralności chrześcijańskiej i uniknąć grzechów. Moralizowanie, zachęcanie do zmiany seksualnych zachowań, stawianie surowych wymagań rozbija się często o niemożność ich zrealizowania. Bardzo dobra znajomość zasad Kościoła i szczera chęć przestrzegania przykazań Bożych nie rozwiązuje istniejących problemów seksualnych. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS