logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Konrad Zaborowski SDS
Duchowość - Co to w ogóle jest?
Apostoł Zbawiciela
 


Aby prawdziwie i autentycznie odnaleźć własną duchowość, czyli to, co może nas poruszać w wierze i motywować do wysiłków na drodze do Boga, powinniśmy nie ustawać w modlitwie i nieustannie modlić się o cierpliwość. Tak rozpoznamy własną duchowość, a w niej wolę Bożą i powołanie.
 
Duchowość salwatoriańska
 
Ojciec Franciszek Maria od Krzyża Jordan, założyciel salwatorianów, przez całe swoje życie nie szczędził wysiłków w celu rozpoznawania, czego chce od niego Pan Bóg. Żył w bardzo ciekawych, ale i trudnych czasach. Dążył do świętości, mimo że jego życie pełne było przeszkód i wymagało ogromnego poświęcenia. Wytrwale szukał własnej duchowości, budował ją na natchnieniach Bożych oraz na przykładzie wielkich świętych. Zanim założył Towarzystwo Boskiego Zbawiciela, przebył bardzo długą drogę poznawania tego, czego chce od niego Bóg, i tego, jak ma to zrealizować w Kościele.
 
Duchowość salwatoriańska czerpie swe źródło z trzech wielkich duchowości Kościoła: benedyktyńskiej, franciszkańskiej oraz ignacjańskiej. Z duchowości benedyktyńskiej Ojciec Jordan zaczerpnął rozumienie wspólnoty zakonnej oraz dbałość o wspólnotową modlitwę, praktykowanie pogłębionej modlitwy, skupienie się na modlitwie w codziennej pracy, podporządkowanie się posłuszeństwu zakonnemu oraz dbałość o przestrzeganie porządku dnia (horarium).
 
Inspiracje duchowości franciszkańskiej to przede wszystkim umiłowanie pokory i ubóstwa. Ojciec Jordan właśnie ubóstwo cenił najbardziej jako największe upodobnienie się do ziemskiego życia Jezusa i Jego Matki. Ubóstwo uwalnia od zabiegania o dobra tego świata i pozwala na pełne poświęcenie się sprawom Bożym. Dzięki pokorze natomiast człowiek nie troszczy się o własne względy, ale jest w stanie patrzeć na siebie w prawdzie, tak jak Bóg na niego patrzy. Wreszcie z duchowości ignacjańskiej Ojciec Jordan zaczerpnął rozumienie pracy apostolskiej i nauczania jako charyzmatu zakonnego, czyli samego celu powstania salwatorianów.
 
Głównym rysem duchowości salwatoriańskiej jest jedna z najważniejszych prawd chrześcijańskich: ZBAWIENIE. Wokół tej prawdy zbudowany jest charyzmat zgromadzenia oraz jego główny cel. W swojej duchowości salwatorianin poprzez wszystko, co czyni, pomaga samemu Bogu w zbawianiu świata. Po to właśnie powstali salwatorianie, aby wszelkimi środkami, do jakich natchnie miłość Jezusa Chrystusa, głosić światu zbawienie. Całemu światu. Wszystkim.
 
Refleksja na zakończenie
 
Duchowość nie jest czymś zarezerwowanym jedynie dla wybranej części chrześcijan, dla mistyków czy świętych. Jest dostępna dla wszystkich. Kto autentycznie pragnie świętości, kto autentycznie pragnie szukać Boga, ten może odkrywać swoją duchowość. Dla Boga nie ma nic droższego od ludzkiej duszy. Chodzi o zbawienie duszy! Odpowiadając na Boże wezwanie, człowiek powinien zaprowadzić do swojej duszy ciszę, aby nic innego nie osłabiało Bożego głosu. Duchowość jest tym miejscem, gdzie ludzie żyją naprawdę. Tam, w ciszy, rozpoznają głos Boży i zdążają do świętości. Można powiedzieć, że ludzie, którzy rozwijają swoją duchowość, są jedynymi, którzy żyją naprawdę. Inni się tylko poruszają. Oni natomiast żyją. W duchowości.
 
Konrad Zaborowski SDS
   
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
O. Joseph-Marie Verlinde
Bycie ojcem jest w obecnych czasach zadaniem szczególnie trudnym. Nie w sensie fizycznego zrodzenia, ale w sensie biblijnym – odpowiedzialności za wzrastanie dziecka, później człowieka młodego, dorastającego, aż do jego wieku dorosłego. To ojciec jest dla niego tym, który symbolizuje otaczający świat. Ojciec przedstawia się dla dziecka jako ten „inny”, ktoś drugi, w odróżnieniu od matki, która jest z nim raczej w bardzo bliskiej więzi. Później jednak ojciec jest tym, który pomaga dziecku „narodzić się po raz drugi”...
 
O. Joseph-Marie Verlinde

Październik został uznany za miesiąc maryjny, więc kiedy lepiej rozmawiać o różańcu niż właśnie w październiku? Różaniec jest modlitwą bardzo ciekawą i paradoksalną: jest i łatwy, i trudny jednocześnie; jest i prosty teologicznie, i głęboki; odmawianie go może być szalenie pociągające, ale bywa, że także nudne i nużące. Jest w nim po prostu coś… ludzkiego.

 
O. Joseph-Marie Verlinde
Czy Maryja i Józef mogą „dorównać” Jezusowi w miłowaniu Ojca i posłuszeństwie Jemu? Oczywiście, nie może być mowy o „ściganiu się” z Jezusem. Z drugiej jednak strony jesteśmy w przestrzeni łaski i hojnej odpowiedzi na nią ze strony Maryi i Józefa. Można zatem powiedzieć, że Oboje – dzięki uprzedzającej łasce – uwierzyli Bogu i bezgraniczne Mu zaufali; chętnie też odpowiedzieli na Jego zaproszenie do współdziałania w dziele zbawienia.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS