logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
redakcja czasopisma
Dwa rzeczowe dowody Zmartwychwstania
Miłujcie się!
 


Zmartwychwstanie jest rzeczywistością

Według tradycji żydowskiej, aby dowieść czegoś przed sądem, trzeba było przedstawić dwóch świadków. I tu właśnie mamy dwóch świadków – Jana i Piotra, ale też dwa dowody – dwa kawałki płótna: Całun Turyński i Oblicze z Manoppello. Są to zatem dwa rzeczowe dowody Zmartwychwstania.

Klaus Berger, jeden z najlepszych współczesnych biblistów niemieckich, profesor teologii Nowego Testamentu na Wydziale Teologii Ewangelickiej uniwersytetu w Heidelbergu, napisał w niemieckim wydaniu tygodnika informacyjnego Focus, że obraz twarzy Jezusa z Manoppello jest pierwszą stroną Ewangelii. Ewangelia jest tekstem, a poprzedza go ten właśnie obraz Zmartwychwstania (…). Według tradycji żydowskiej, aby dowieść czegoś przed sądem, trzeba było przedstawić dwóch świadków. I tu właśnie mamy dwóch świadków – Jana i Piotra, ale też dwa dowody – dwa kawałki płótna: Całun Turyński i Oblicze z Manoppello. Są to zatem dwa rzeczowe
dowody Zmartwychwstania. Zmartwychwstanie jest faktem, nie jest to teologiczna metafora. Zmartwychwstanie jest rzeczywistością. I o tym mówi ów obraz z Manoppello
.

Po zdjęciu z krzyża ciało Jezusa zostało najpierw całe zawinięte w ponadczterometrowy lniany całun. Uczyniono tak, aby zgodnie z żydowskim zwyczajem nie dotykać martwego ciała gołymi rękami i nie rozlewać krwi. Następnie owinięto i obwiązano ­znajdujące się w całunie ciało szerokim płótnem, zawiązywanym na krzyż, obficie wylewając przy tym na zewnątrz i do wewnątrz różne oleje oraz wonności. Dopiero tak całkowicie zawinięte i obwiązane jak kokon ciało Jezusa złożono do grobu i tam na Jego głowie została położona drogocenna chusta z bisioru (Całun z Manoppello).
 
Ujrzał i uwierzył (J 20, 8)
 
Kiedy pierwszego dnia po szabacie (w niedzielę), wczesnym rankiem, apostołowie dowiedzieli się od Marii Magdaleny o zniknięciu z grobu ciała Jezusa, Piotr i Jan natychmiast tam pobiegli. Dla św. Jana widok grobu z samymi płótnami, w które zawinięto po śmierci ciało Jezusa, był wystarczająco przekonywającym znakiem wskazującym na zmartwychwstanie. Płótna były nienaruszone, zawinięte tak, jak po złożeniu do grobu, ale puste, bez ciała Jezusa. Zdumiony apostoł zrozumiał, że skoro płótna były nierozwiązane, a więc nikt ciała z nich nie wyjmował, wobec tego musiało ono przeniknąć przez całun. To był główny powód, dlaczego ujrzał i uwierzył (J 20, 8), że Jezus zmartwychwstał.

Ciało Jezusa było zawinięte w lnianą tkaninę o długości 4 m 36 cm i szerokości 1 m 10 cm. Ten grobowy całun, który owijał całe ciało Jezusa, jedną połową od spodu, a drugą z wierzchu, zachował się do naszych czasów i przechowywany jest w Turynie we Włoszech. Jezus zostawił na nim wstrząsające odbicie całego swojego martwego ciała oraz odbicie swej twarzy na welonie z bisioru, który leżał na całunie w miejscu twarzy.
 
Milczący świadek Śmierci i Zmartwychwstania
 
Ojciec Święty Jan Paweł II, powołując się na wieloletnie wszechstronne badania naukowe z różnych dziedzin wiedzy, powiedział: Przyjmując argumenty wielu uczonych, święty Całun Turyński jest szczególnym świadkiem Paschy: Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Świadek milczący, lecz jednocześnie zaskakująco wymowny! (Turyn, 13.04.1980). Dla człowieka wierzącego istotne jest przede wszystkim to, że Całun to zwierciadło Ewangelii (...). Każdy człowiek wrażliwy, kontemplując go, doznaje wewnętrznego poruszenia i wstrząsu. Całun jest znakiem naprawdę niezwykłym, odsyłającym do Jezusa, prawdziwego Słowa Ojca, i wzywającym człowieka, by naśladował w życiu przykład Tego, który oddał za nas samego siebie (Turyn, 24.05.1998).

Całun Turyński

Na Całunie Turyńskim utrwalone jest niezwykle precyzyjne, w negatywie fotograficznym, trójwymiarowe odbicie martwego ciała Jezusa. Natomiast liczne plamy krwi grupy AB są w pozytywie. Wizerunek Ukrzyżowanego na Całunie jest anatomicznie perfekcyjny, są tam widoczne rany spowodowane biczowaniem, koronowaniem cierniem, niesieniem krzyża itd. Współczesna nauka nie jest w stanie odtworzyć tego typu odbicia. Badania naukowe mówią, że obraz na Całunie powstał na skutek wybuchu nieznanej energii od wewnątrz, co spowodowało „przypalenie” powierzchni włókien w przezroczystym żółtym kolorze. Odbicie jest niezmywalne, nie można go niczym wywabić. Eksperci medycyny sądowej, opierając się na znajomości procesu krzepnięcia krwi, twierdzą, że ciało Jezusa zostało zawinięte w Całun po dwóch i pół godzinach od śmierci i pozostało w nim nie dłużej niż 36 godzin, gdyż nie pozostawiło żadnych śladów pośmiertnego rozkładu.

Co więcej, na Całunie widać nienaruszone skrzepy krwi i nie ma śladów odrywania płótna od ciała, a więc z całą pewnością nikt ciała Pana Jezusa z Całunu nie wyjmował. W jaki więc sposób przeniknęło ono przez lnianą tkaninę, nie naruszając jej struktury? Skąd pochodziło promieniowanie, które spowodowało utrwalenie na Całunie tego niesamowitego, trójwymiarowego obrazu całego ciała? Jedyną rozsądną odpowiedź może dać tylko wiara: dokonało się to wszystko w momencie zmartwychwstania Jezusa.
 

 

 
1 2 3  następna
Zobacz także
ks. Grzegorz A. Ostrowski
Jezus powiedział: „Jam jest chleb żywy, który zstąpił z nieba. Jeśli kto pozywa ten chleb, będzie żył na wieki”. (J 6, 51-52). W tych słowach zawarł dwie niezwykle ważne prawdy: pierwsza to Jego obecność w Eucharystii; druga to konieczność przyjmowania tego pokarmu, aby żyć wiecznie. A zatem Bóg pozostał w Chlebie nie po to tylko, abyśmy ozdabiali nasze ołtarze, stawiając na nich piękne kwiaty. Pozostał nie po to tylko, byśmy obnosili Jego Ciało w uroczystych procesjach czy adorowali Je w tabernakulum. Nie!  
 
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.

Wiemy z Objawienia, że w momencie stworzenia człowiek zostaje obdarowany przez Boga niezwykłą godnością. Pan Bóg stwarza go na swój obraz i podobieństwo, a więc z człowieka promieniuje odblask rzeczywistości samego Boga. „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1,27).

 
ks. Łukasz Piotrowski

Chcemy przebywać z tymi, których kochamy i lubimy. Możemy się od nich czegoś nauczyć, poznać ich zdanie o nas, a czasem po prostu odetchnąć, trwając w ciszy. Takiego spojrzenia na modlitwę, jako na przebywanie w obecności Boga, uczy nas św. Teresa Wielka.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS