logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tomasz Kwiecień OP
Dwie różne wiary
List
 


Katechumenat czteroetapowy

Współcześnie po raz pierwszy w historii chrześcijaństwa mamy dwa odrębne rytuały inicjacji: dla dzieci i dla dorosłych. Oficjalny dokument Kościoła, określający, jak powinna przebiegać inicjacja dorosłych, nosi tytuł "Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych" (Ordo initationis christianae adultorum), w skrócie OICA. Osobom dorosłym udziela się sakramentu chrztu, Eucharystii i bierzmowania w jednym rycie. OICA wyróżnia cztery etapy katechumenatu. Pierwszy z nich to etap sympatyka, czyli wstępnej ewangelizacji. Kościół poznaje kandydata do chrztu i głosi mu prawdę o Chrystusie jako Zbawicielu.

W tym czasie prowadzący katechumenat dobiera osoby świeckie odpowiedzialne za formację przyszłych katechumenów, gdyż później każdy z nich ma swojego opiekuna. Rolą odpowiedzialnego jest nie tyle przekazanie wiedzy, ile dawanie świadectwa. Kiedy kandydat jest gotowy wyznać wiarę w Jezusa jako Zbawiciela, zostaje dopuszczony do oficjalnego katechumenatu. Liturgia dopuszczenia do katechumenatu jest liturgią krzyża. Podczas Mszy św. stojący przed ołtarzem katechumeni wyznają wiarę i zostają naznaczeni znakiem krzyża na całym ciele. W mojej praktyce przygotowywania katechumenów sam jako celebrans znaczyłem czoło wybranych, a resztę ciała: uszy, plecy, usta, pierś, naznaczali poręczający za nich opiekunowie. Ten piękny ryt pokazuje, że katechumeni niejako całym ciałem, nie tylko intelektem, przyjmują wiarę w Chrystusa ukrzyżowanego. Katechumenat właściwy może trwać dowolnie długo, ale – jak mówi OICA – nie za krótko. Jest to czas otrzymywania instrukcji dotyczącej podstaw wiary i moralności chrześcijańskiej. Wtedy też katechumeni powinni poznać zręby Nowego Testamentu. Ważne jest również wprowadzenie w modlitwę, chociaż "Ojcze nasz" i Credo są uroczyście przekazywane katechumenom dopiero w następnym okresie – wybrania do chrztu, jako powierzenie im pewnej tajemnicy. Wspólna modlitwa opiera się na recytacji psalmów, czytaniu na głos Ewangelii, modlitwie wiernych ukształtowanej na wzór brewiarzowej. Ten etap kończy się zazwyczaj w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu. OICA, zgodnie z najstarszą tradycją Kościoła, zaleca, aby chrztu udzielano w Wigilię Paschalną.

Oddanie Symbolu

Trzeci etap to czas bezpośredniego wybrania do chrztu. Pokrywa się on z okresem Wielkiego Postu bezpośrednio poprzedzającego przyjęcie sakramentu. Wspólnie z odpowiedzialnymi prowadzący podejmuje wówczas decyzję o dopuszczeniu katechumenów do chrztu. Zgodę warunkuje również dojrzałość katechumena, która wyraża się w gotowości do zmiany życia i otwarciu na działanie Pana Boga. Ten etap rozpoczyna tzw. obrzęd wybrania, w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, a kończy ryt Effatha w Wielką Sobotę. W dniu wybrania dopuszczeni do chrztu podczas Mszy Świętej zapisują własnoręcznie swoje imiona w księdze chrztów. Obrzęd ten nawiązuje do księgi życia Baranka zawierającej imiona wybranych, o której pisze św. Jan w Apokalipsie (por. Ap 21,27). Istotnym rytem na etapie wybrania są skrutinia, czyli uroczyste egzorcyzmy, mające przeniknąć katechumena (łac. scrutare – przenikać, badać) i otworzyć jego serce na Bożą łaskę. Chodzi o to, aby katechumen, któremu sakrament chrztu odpuszcza wszystkie grzechy, był dysponowany do jego przyjęcia i uznał, że potrzebuje Bożego przebaczenia i miłosierdzia. Kościół, przekazując wybranemu Symbol wiary, mówi: oto mój skarb, który od dzisiaj należy do ciebie. W podobny sposób przekazuje się Modlitwę Pańską jako następny skarb Kościoła, którym jest synowskie odniesienie do Ojca. Zazwyczaj jednemu i drugiemu przekazaniu towarzyszy homilia wyjaśniająca oba teksty. Przed liturgią, podczas której katechumen ma przyjąć sakramenty, wypowiada on Symbol wobec wspólnoty kościelnej. Ten ryt określany jest jako "oddanie Symbolu" Ostatni etap to okres mistagogii – wtajemniczania w sakramenty. Rozpoczyna go chrzest w Noc Paschalną, a kończy przystąpienie do pierwszej spowiedzi. W tym czasie wyjaśnia się ochrzczonym znaczenie pozostałych sakramentów: kapłaństwa, namaszczenia chorych, małżeństwa i – co moim zdaniem najważniejsze – przygotowuje się ich do odbycia pierwszej w życiu spowiedzi.

Powierzenie tajemnicy

Powszechną praktyką w pierwszych wiekach Kościoła było wypraszanie katechumenów za drzwi świątyni po Liturgii Słowa, a przed Liturgią Eucharystyczną. Kościół pierwotny uważał, że Eucharystia jest tajemnicą na tyle ważną i na tyle wielką, że tylko ochrzczeni mogą w niej w pełni uczestniczyć. Dużo później, kiedy już nie było katechumenów, diakon nadal przed rozpoczęciem tej części Mszy św. śpiewał: jeśli ktoś jest katechumenem, niech odejdzie, jeśli ktoś jest heretykiem, niech odejdzie (łac. si quis catechumenus sit - procedat, si quis hereticus sit – procedat). To wezwanie zachowało się do dziś w liturgiach wschodnich. Czasami zdarza się, że niektórzy używają w katechumenacie rozesłania katechumenów po kazaniu, odwołując się do argumentacji Ojców Kościoła. Przygotowując katechumenów, nigdy tego nie praktykowałem, sugerowałem jedynie, żeby uczestniczyli w modlitwie eucharystycznej w milczeniu i adoracji, trwając na swoich miejscach. Uważam jednak, że jest to bardzo mocny znak, także dla tych, którzy zostają w kościele. Podobnie odbywające się publicznie w Kościele podczas Mszy św. obrzędy katechumenalne uświadamiają obecnym na niej wiernym – ochrzczonym najczęściej w dzieciństwie – jak wielki dar otrzymali.


 

 
Zobacz także
Monika Odrobińska

Niektórych cierpień można uniknąć – tych, które świadomie wyrządzamy innym, a wtórnie także sobie. Unikamy, jeśli dajemy się uformować w stronę miłości, łagodności, cierpliwości, opanowania, przebaczania, miłości do nieprzyjaciół. Bóg stworzył nas do życia, a nie do cierpienia. W spotkaniu z krzyżem do człowieka może przemówić tylko Bóg.


Z ks. prof. Robertem Skrzypczakiem rozmawia Monika Odrobińska

 
ks. Mateusz Szerszeń CSMA

W swojej posłudze kapłańskiej miałem okazję pracować jako spowiednik w michalickim sanktuarium na Monte Sant’Angelo we Włoszech. Był to dla mnie czas, w którym oprócz głębokiego doświadczenia udzielanego miłosierdzia, realnie odczułem obecność aniołów.

 
Anna Druś
Pojęcie towarzyszenia małżeńskiego to w Kościele termin nowy, choć praktyka realizowana była już od wielu lat. Kto może z niej skorzystać? Na czym to polega? Czy warto? - Pragnienie znalezienia takiego prowadzenia w Kościele sygnalizuje bardzo wiele małżeńskich par. Bardzo często boją się jednak one zaangażować w jakiś ruch czy wspólnotę, ale mimo to szukają indywidualnego prowadzenia duszpasterskiego – zauważa ks. Przemysław Drąg, krajowy duszpasterz rodzin, powołując się na różne przeprowadzane badania ankietowe.
 
 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS