logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Grażyna Kich
Dzieci Sancji
Cuda i Łaski Boże
 


 Bułgaria - nieskażona przyroda, pasma gór oraz błękitny brzeg Morza Czarnego. Naród bułgarski został ochrzczony wcześniej niż polski, lecz niemal pięćset lat panowania Turcji pozostawiło do dziś widoczne ślady w wielu dziedzinach tamtejszego życia. Katolicy stanowią zaledwie jednoprocentową mniejszość wyznaniową. Żyją w diasporze oddalonej od środowisk i krajów katolickich. Z braku powołań kapłańskich pospieszyli im z pomocą polscy kapucyni. Wśród nich znajduje się br. Tomasz Kryger, "dziecko Sancji". 
 
W Sofii, stolicy Bułgarii, wraz z dwoma współbraćmi od trzech lat posługuje brat Tomasz Kryger, który zakochał się w świętym Franciszku, biedaczynie z Asyżu i postanowił go naśladować. Dzisiaj sam jest szczęśliwy i niesie to szczęście innym. A dlaczego w Bułgarii? - Sam bym tego nie wymyślił, to wynika wyłącznie z poczucia humoru Pana Boga - dodaje ze śmiechem.
 
Ale zanim to nastąpiło, jego rodzice przeżyli chwile smutku i rozpaczy. Mieszkali w jednej miejscowości, niedaleko siebie. Do ołtarza zaprowadziła ich miłość. Oboje mieli liczne rodzeństwo. - Dziadków też pamiętam. Byli bardzo religijni, dawali nam chrześcijański wzór życia. Babcia uczyła mnie, jak odmawiać różaniec - wspomina brat Tomasz.
 
Wyproszone potomstwo
 
Wydarzenia te miały miejsce w Białośliwiu w archidiecezji gnieźnieńskiej. Tam właśnie od roku 1937 w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa posługiwały siostry serafitki. Były bardzo zżyte z ludźmi, posługiwały wśród chorych w domach, uczyły religii, do lat pięćdziesiątych XX wieku prowadziły ochronkę dla dzieci i pracowały w przychodni lekarskiej, dbały o kościół i zawsze były blisko ludzi. Niewiele ich było - najwyżej sześć - ale bardzo mocno oddziaływały na parafian, których życie upływało w cieniu "swoich" sióstr zakonnych. W ogrodzie sióstr serafitek były pierwsze truskawki i najsmaczniejsze maliny w okolicy, na które chodziliśmy po lekcjach katechezy. To właśnie do "swoich sióstr" zwracali się ze swoimi troskami i potrzebami zwykli ludzie.
 
- Rodzice czekali na dzieci trzy lata. To wydaje się niedługo, ale w pierwszym roku po ślubie mama poroniła, w drugim roku ciąża okazała się martwa. Takie fakty rodziły niepokój. Dlatego siostry serafitki poradziły, żeby rodzice modlili się za wstawiennictwem służebnicy Bożej siostry Sancji Szymkowiak - opowiada brat Tomasz i dodaje. - Rodzice otrzymali od sióstr obrazek z modlitwą. Mama z tatą codziennie odmawiali tę modlitwę. W modlitwie o łaskę potomstwa moich rodziców wspierały siostry serafitki oraz rodzone siostry mojej mamy. Jedna z sióstr serafitek przywiozła z Poznania listek z kwiatka z grobu siostry Sancji. Podarowała go mojej mamie, by go przy sobie nosiła. Mama przez czas bycia w stanie błogosławionym nie rozstawała się z listkiem i codziennie z tatą odmawiali modlitwę przez wstawiennictwo kandydatki na ołtarze ze zgromadzenia sióstr serafitek. Listek z grobu siostry Sancji był dla mamy duchową pomocą. Zapewniał ją o bliskości siostry Sancji. Mama nosiła ów listek wierząc, że Siostra Sancja pomoże jej w miesiącach noszenia nas pod sercem. Okazało się, że trwało to osiem miesięcy, jako że jesteśmy wcześniakami - kontynuuje brat Tomasz.
 
O tym, że wyproszonych dzieci jest dwoje a nie jedno rodzice dowiedzieli się dopiero tuż przed ich narodzinami. Bliźniaki - chłopiec i dziewczynka - urodziły się, a wśród bliskich zapanowała wielka radość i wdzięczność Panu Bogu.
  
 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Marek Dziewiecki
Wpatrując się w Maryję i Jej świętego Małżonka, odkrywamy to, co w każdym z nas jest najbardziej Boże i najpiękniejsze. Włączamy się w najpiękniejszą historię miłości Boga i człowieka, jakiej nie odnajdziemy w żadnej legendzie ani w żadnym micie. Józef i Maryja są dowodem na to, że miłość, za którą nieustannie tęsknimy istnieje w rzeczywistości...
 
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.

Każdy historyk, który szczerze szuka prawdy i odznacza się intelektualną uczciwością, badając historyczne źródła mówiące o zmartwychwstaniu Chrystusa, dochodzi do wniosku, że mamy do czynienia z historycznym faktem. Kiedy po śmierci Jezusa Jego apostołowie i uczniowie usłyszeli od kobiet, że Jezus zmartwychwstał, „słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary” (Łk 24,11).

 
s. Eligia Opiłowska

Od pierwszych chwil trzeba było zmierzyć się z inną rzeczywistością, jakby z innej planety… Bieda i prostota życia ludzi uderzająca, której nie oddadzą żadne zdjęcia ani filmy… Pierwsi misjonarze dotarli do wybrzeży tego kraju pod koniec XIX stulecia. Na tereny pokryte dziewiczym lasem tropikalnym pół wieku później.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS