logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Dzień 29 listopada 1619 r. i niezwykłe znalezisko
 


Miało to miejsce dokładnie 400 lat temu – i wcale nie chodzi tu o wojnę trzydziestoletnią, rozejm polsko-rosyjski w Dywilinie, dzięki któremu Polska stała się potęgą, ani o pierwszą odsiecz Wiedeńska. Co stało się zatem 29 listopada 1619 roku? Otóż po 210 latach, w kościele franciszkanów pw. Świętego Krzyża we Lwowie, odnaleziono ciało abpa Jakuba Strzemię.

 

Było to bezprecedensowe wydarzenie mające znamiona cudu, które przyczyniło się do wzmocnienia i rozszerzenia kultu Arcybiskupa Halicza. Naocznym świadkiem tego wydarzenia był doktor obojga praw, Jakub Skrobiszewski, kanonik katedry lwowskiej. Sprawozdanie z tej niecodziennej chwili zamieścił w monografii historycznej, wydanej w języku łacińskim w roku 1628, pt. „Vitae archiepiscoporum haliciensium et leopoliensium”. Autor pisze: „Należy tu powiedzieć, jak we wspomnianym 1619 roku […] dnia 29 listopada, który jest wigilią św. Andrzeja Apostoła, wtedy w piątek, przed pierwszą Niedzielą Adwentu, w kościele Zakonu świętego Franciszka Braci Mniejszych Konwentualnych pod wezwaniem Krzyża Świętego, w chórze, gdy kopano ziemię pod wspólny grób, obok ściany, w pobliżu zakrystii – sacrarium, znaleziono w zbutwiałej trumnie postać zmarłego mężczyzny ubranego w jasną szatę z oznakami arcybiskupimi.

 

Na głowie bowiem miał mitrę nienaruszoną, na piersiach paliusz arcybiskupi, pod paliuszem ornat na przedzie niezniszczony, z tej samej materii i koloru, co mitra, mianowicie z adamaszku, koloru żółtego, rękawiczki biskupie z lśniącego jedwabiu, one również zupełnie nienaruszone, jakby co dopiero zrobione, pięknie i subtelnie utkane i haftowane, oraz ozdobione czterema znakami róż, z krzyżem pośrodku, na palcach dwa pierścienie z najczystszego złota, na stopach sandały; wśród szat było widać habit, z szarego, włoskiego sukna. Habit świadczył, że to był zakonnik, oznaki mówiły, że tu pochowany był arcybiskupem. Nie było jednak żadnego napisu, ani informacji, kim on był. Wśród tych niepewności Testament wymienionego arcybiskupa Jakuba wzięty z archiwum Braci Mniejszych Konwentualnych wyjaśnił nam, że tu złożony był tym JAKUBEM ARCYBISKUPEM”.

 

Warto dodać, że 20 października 1626 roku, ciało abpa Jakuba, w obecności abpa lwowskiego Andrzeja Próchnickiego, licznie zgromadzonego duchowieństwa i wiernych, uroczyście przełożono do nowej trumny i złożono w ufundowanym przez lwowskich franciszkanów grobowcu, jaki wybudowany został przy ołtarzu wielkim kościoła Świętego Krzyża. Grobowiec ten, jak mówią akta procesu beatyfikacyjnego, wykonano z alabastru i przedstawiał leżącą postać arcybiskupa w szatach pontyfikalnych trzymającego w lewej ręce otwartą księgę. Nad rzeźbą umieszczono epitafium z czarnego marmuru, które zostało ozdobione herbem „Strzemię” z infułą oraz pastorałem w otoku. Na epitafium umieszczono napis: „JAKUB Arcybiskup Halicki, narodzony w szlacheckiej rodzinie polskiej Strepów, z Zakonu Świętego Franciszka, dla wybitnych przymiotów, w 1392 ustanowiony Pasterzem Kościoła, Senator Rzeczypospolitej, obrońca Ojczyzny, stróż Królestwa, dobry, roztropny, wierny, niestrudzony i czujny, sławny z licznych, heroicznych cnót, wyczerpany trudami zamienił życie śmiertelne na niebieskie w roku 1409. Zechciał, aby go pochowano w kościele Świętego Krzyża, u swoich braci. Odnaleziony został nietknięty w 1619 r., dnia 29 listopada w stroju z oznakami arcybiskupimi. Tu, w tym miejscu, 20 października 1626 roku przez tychże Braci z nabożeństwem na nowo złożony”.

 

Nad grobem franciszkanie zawiesili obraz o wym. 220x160 cm, na który wierni z wdzięczności za otrzymane łaski zawieszali wota. Niestety obraz nie przetrwał do naszych czasów, a jego wierne odwzorowanie w formie miedziorytu wykonanego na jedwabiu w roku 1771, przez Tadeusza Rakowieckiego do dziś przechowywane jest w klasztorze franciszkanów w Przemyślu. Warto dodać ciekawostkę, że przy tym grobie Jakuba Strzemię modlił się Jan III Sobieski w drodze na Wiedeń oraz to, że nasz Błogosławiony objawił się podczas odsieczy wiedeńskiej, co przyczyniło się to zwycięstwa. Właśnie dlatego husaria Jana III Sobieskiego nosiła wybite medaliki z podobizną Jakuba pod zbroją. Akta procesu beatyfikacyjnego mówią, że przy grobie abpa Jakuba gromadzący się wierni śpiewali pieśń: „Tu leżu Jakub Strzemię franciszkańska odrośl”. Po kasacie lwowskiego kościoła Świętego Krzyża w roku 1785, miała miejsce elewacja ciała sługi Bożego abpa Jakuba Strzemię, do lwowskiej katedry, a opisywany wyżej nagrobek przeniesiono i ustawiono na zewnątrz skasowanego franciszkańskiego kościoła, który wraz z zabudowaniami klasztornymi władze austriackie zburzyły w roku 1848, dlatego należy sądzić, że rzeźba nie zachowała się do naszych czasów. Po beatyfikacji relikwie bł. Jakuba Strzemię umieszczono w kaplicy Pana Jezusa Ukrzyżowanego w lwowskiej katedrze, gdzie kilkakrotnie w swojej historii dokonywano ich translacji do nowych relikwiarzy. Ostatniej takiej translacji relikwii (kości) do nowej trumienki dokonał abp lwowski, św. Józef Bilczewski w roku 1910. Trumienkę wraz z pacyfikałem i świecznikami w roku 1909, zaprojektował Tadeusz Błotnicki, a wykonał Jan Wypasek. Trumienka z relikwiami była wystawiona do kultu publicznego na specjalnie wykonanej przez wspomnianych artystów konsoli, umieszczonej na ołtarzu kaplicy Pana Jezusa Ukrzyżowanego, w katedrze we Lwowie, do czasu roku 1946. W tymże roku abp Eugeniusz Baziak opuszczając Lwów, przeniósł relikwie Błogosławionego do katedry w Tarnowie, skąd w roku 1966 przekazano je do prokatedry w Lubaczowie. Trumienkę z relikwiami złożono następnie w skarbcu katedry na Wawelu, skąd w roku 2010 wróciła do lwowskiej katedry i umieszczona została w ołtarzu głównym pod obrazem Matki Bożej Łaskawej, Ślicznej Gwiazdy Miasta Lwowa.

 

Nadmienić należy, że lwowscy franciszkanie, po beatyfikacji bł. Jakuba otrzymali znaczną relikwię swojego współbrata (kość przedramienia), która odbierała swoją cześć w kaplicy bł. Jakuba, we lwowskim kościele Matki Bożej Niepokalanej, do którego zostali przeniesieni przez władze austriackie w roku 1785. Relikwia ta, po II wojnie światowej została wystawiona do kultu na ołtarzu bł. Jakuba w kościele franciszkanów w Przemyślu, skąd została skradziona przez służby komunistyczne i do dziś nie wiadomo o jej losach. Warto także dodać, że w roku 2016 odnalezione zostały opisywane przez Skrobiszewskiego szaty funeralne abpa Jakuba, które aktualnie poddawane są kolejnym etapom prac konserwatorskich. Docelowym miejscem ich przechowywania i eksponowania jest erygowane 25 września 2019 roku, Sanktuarium bł. Jakuba Strzemię w Haliczu, na Ukrainie. Ciekawostką jest fakt, że franciszkanie krakowscy w swoim skarbcu przechowują garnitur liturgiczny, którym są szaty pontyfikalne bł. Jakuba Strzemię (ornat, kapa, mitra i pastorał).

  

W ten niezwykły jubileusz 400-lecia odnalezienia ciała bł. Jakuba Strzemię, patrona osób cierpiących na bóle głowy, naszej zakonnej prowincji oraz archidiecezji lwowskiej, prośmy o Jego szczególne wstawiennictwo przed tronem Bożym. Niech owoce wyproszonych łask przyczynią się do naszego uświęcenia oraz do rychłej kanonizacji naszego Patrona

 

U stóp twych klęczym, o Błogosławiony,

Pociecho wiernych Pasterzu wsławiony,

Do Ciebie bieży chory, smutkiem zdjęty,

Patronie święty.

Obfita liczba cudów to dowiodła,

Że ufność w Ciebie nigdy nie zawiodła;

Dziwy Bóg zdziałał za Twoim wstawieniem,

Możnym ramieniem.

Szatami nawet leczysz jak Piotr święty;

Twe ciało jednak sam Bóg niepojęty

Ukrywał długo; lecz Ciebie Patronie

Dał nam w obronie.

Więc pociesz smutnych, którzy Cię wzywają;

Daj chorym zdrowie o które błagają;

Niech grzech odpuści Bóg da widzieć siebie

Wraz z Tobą w niebie.

Tobie o Zbawco i Królu wszechmocny,

Razem z Twym Ojcem i Duchem płomiennym

Cześć, uwielbienie i chwała niech będzie

Teraz i zawsze.

Módl się za nami bł.Jakubie Strzemię.

Abyśmy się stali godni obietnic Chrystusowych.

 

Módlmy się. Wszechmogący, dobry Boże, Ty bł. Jakuba Strzemię wyniosłeś do godności biskupiej i prowadziłeś do świętości drogą gorliwego wypełniania posłannictwa względem owczarni powierzonej jego trosce. On przez wierność Ewangelii okazał się mężem wielkiej cnoty, głębokiej i autentycznej pobożności, wzorem i przykładem prostego i uczciwego życia. Przez jego zasługi prosimy Cię, dobry Ojcze, by mógł być ukazany w chwale świętych Kościoła, byśmy za jego przykładem coraz bardziej wzrastali w gorliwej miłości względem Ciebie i ludzi. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

 

o. Rafał Maria Antoszczuk OFMConv

www.franciszkanie.pl