logo
Niedziela, 18 maja 2025 r.
imieniny:
Alicji, Edwina, Eryka, Jana, Feliksa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tomasz Bać
Dzień odpoczynku króla
Wieczernik
 
fot. Maite Onate | Unsplash (cc)


Wielka Sobota to największy szabat samego Boga, który najpierw odpoczął po stworzeniu świata, a teraz odpoczywa po dokonanym dziele zbawienia.

Gdy wszystkie ołtarze świata zostają obnażone po wielkopiątkowej Liturgii nad światem zapada wymowne milczenie, bo Kościół wchodzi w tajemnicę Wielkiej Soboty. Rozpoczyna się Wielki Szabat – dzień odpoczynku Króla po dokonanym dziele zbawienia. W ten dzień Kościół milczy. Nie sprawuje Eucharystii, ale trwa i kontempluje Jezusa Chrystusa – umęczonego i zabitego za cały świat. W naszej praktyce duszpasterskiej jednak Wielka Sobota pozostaje jakby niezauważona. Umyka gdzieś między silnymi emocjami, które wypełniają Wielki Piątek, a radością przynależną Niedzieli Zmartwychwstania. A przecież Wielka Sobota ma bardzo głęboką treść i piękną liturgię.

Trochę historii

Nie zrozumiemy dzisiejszego znaczenia Wielkiej Soboty bez odwołania się do historii i do odkrycia korzeni, z jakich wyrósł drugi dzień Triduum Paschalnego. Jak podają świadectwa wczesnochrześcijańskie w pierwszych trzech wiekach cała celebracja Świąt Wielkanocnych zamykała się w uroczystej Wigilii w nocy z soboty na niedzielę, która obejmowała w sobie całość tajemnicy Paschalnej Jezusa Chrystusa: Jego Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie. W jednej nocy chrześcijanie wspominali to wszystko, co Jezus uczynił dla zbawienia świata i człowieka. Do takiej celebracji chrześcijanie przygotowywali się przez post trwający jeden, dwa, bądź nawet więcej dni bezpośrednio poprzedzających Wielkanoc. Można więc powiedzieć, że korzenie naszej Wielkiej Soboty tkwią w starożytnym poście paschalnym, który w pierwszych wiekach był jedynym przygotowaniem do przeżycia świąt Wielkanocnych.

Mniej więcej od IV wieku poszczególne dni bezpośrednio poprzedzające Wielkanoc zaczęły nabierać sobie właściwych cech oraz znaczenia teologicznego. Wielki Piątek stał się dniem Męki Chrystusa poprzedzonej wielkoczwartkowym preludium, jakim było wspomnienie Ostatniej Wieczerzy, Wielka Sobota stała się dniem postu i oczekiwania na zmartwychwstanie, a Niedziela Wielkanocna rozpoczynająca się uroczystą celebracją Wigilii Paschalnej, stała się dniem nieopisanej radości ze Zmartwychwstania Jezusa. W ten sposób powstało Triduum Paschalne, według słynnego określenia św. Augustyna: sacratissimum triduum crucifixi, sepulti, suscitati (Święte Triduum [Chrystusa] ukrzyżowanego, spoczywającego w grobie i zmartwychwstałego), które obejmowało Wielki Piątek, Wielką Sobotę i Niedzielę Zmartwychwstania. W tym kontekście Wielka Sobota pozostała dniem, którego cechami charakterystycznymi był ściśle przestrzegany post oraz kontemplacja męki i śmierci Jezusa Chrystusa. W Wielką Sobotę w starożytnym Kościele odbywały się ostatnie ryty, które już bezpośrednio przygotowywały katechumenów do przyjęcia sakramentów inicjacji chrześcijańskiej. Nigdy jednak nie sprawowano w tym dniu Eucharystii.

Radykalne zmiany w rozumieniu Wielkiej Soboty przyniosła epoka średniowiecza. Najważniejszą z nich było ostateczne przeniesienie godziny rozpoczęcia Wigilii Paschalnej na poranek Wielkiej Soboty, co prawie całkowicie wyeliminowało ze świadomości wiernych wielkosobotni post, a sama Wielka Sobota straciła swój charakter dnia, w którym Kościół przygotowuje się do uroczystej celebracji Wigilii Paschalnej. Taki stan rzeczy trwał aż do 1951 roku, kiedy to papież Pius XII dokonał reformy liturgii Wigilii Paschalnej, a kilka lat później (w 1955 roku) także reformy całego Wielkiego Tygodnia, przywracając wszystkim celebracjom paschalnym ich oryginalny, pierwotny charakter, jako dni, w których Kościół przeżywa kolejne etapy Paschy Chrystusa. Sama zaś Pascha osiąga swój punkt kulminacyjny w uroczystych obrzędach Wigilii Paschalnej. Dzięki reformie Piusa XII także i sam dzień Wielkiej Soboty stał się na nowo dniem oczekiwania, postu i kontemplacji. Warto dodać w tym miejscu, że reforma liturgii Wielkiego Tygodnia w latach 1951-1955 uważana jest za wstęp i pierwszy krok Kościoła w stronę odnowy całej liturgii katolickiej, dokonanej po Soborze Watykańskim II.

Czy istnieje „Liturgia Wielkiej Soboty”?

Od 1955 roku Kościół powoli na nowo odkrywa bogactwo celebracji paschalnych, których częścią jest także Wielka Sobota. Pomocą w tej drodze są liczne dokumenty, a wśród nich szczególne znaczenie ma List okólny Kongregacji Kultu Bożego o przygotowaniu i obchodzeniu Świąt Paschalnych „Paschalis sollemnitatis” z 1988 r. Dokument ten nie poświęca jednak zbyt wiele uwagi Wielkiej Sobocie:

W Wielką Sobotę Kościół trwa przy Grobie Pańskim, rozważając Mękę i Śmierć Chrystusa oraz Jego zstąpienie do otchłani, a także modli się i zachowuje post w oczekiwaniu na Jego Zmartwychwstanie (Paschalis sollemnitatis 73).

Bardzo często słyszymy w naszych kościołach, że jedynym dniem, w którym Kościół nie sprawuje Eucharystii jest Wielki Piątek. Ale to nie jest prawda. Eucharystii nie ma też w Wielką Sobotę, ponieważ Wielka Sobota to dzień, w którym Kościół trwa w milczeniu i w kontemplacji dopiero co zakończonej Męki Chrystusa oraz oczekuje z nadzieją Zmartwychwstania swojego Pana. To milczenie jest tak wielkie i tak przejmujące, że Kościół powstrzymuje się w tym dniu nawet od celebracji Eucharystii. W Wielką Sobotę wypełnia się idea starotestamentalnego szabatu. Kościół, wraz z całym światem zanurza się w odpoczynku, jakiego doświadcza Chrystus w swojej męce. Wielka Sobota to największy szabat samego Boga, który najpierw odpoczął po stworzeniu świata, a teraz odpoczywa po dokonanym dziele zbawienia. Dlatego to właśnie w Wielką Sobotę nie ma nawet Eucharystii, zaś wieczorna msza św. Wigilii Paschalnej nie jest mszą Wielkiej Soboty, ale uroczystością Niedzieli Zmartwychwstania.

 

Jednak nie możemy powiedzieć, że Wielka Sobota jest dniem „aliturgicznym”, ponieważ w ten dzień Kościół sprawuje, i to często bardzo uroczyście, Liturgię Godzin. Psalmy na ten dzień zostały wybrane według specjalnego klucza: są to psalmy tzw. mesjańskie, których antyfony kierują naszą modlitwę w stronę trzech ważnych wydarzeń: śmierci Chrystusa, Jego odpoczynku w grobie oraz uwielbienia jakie ma się dokonać w zmartwychwstaniu. Zauważmy, że w wielkosobotniej Liturgii Godzin nie znajdziemy żadnego sentymentalizmu, żadnego wzruszenia, ani płaczu. Liturgia prowadzi nas za to do głębokiego przeżycia tajemnicy paschalnej Chrystusa w całej jej pełni: od Wieczernika, przez Golgotę i Grób, aż do Zmartwychwstania. Z wielkosobotniej Liturgii Godzin wyłania się obraz Chrystusa Zwycięzcy, który pokonuje śmierć, uwalnia więźniów i prowadzi ich w stronę prawdziwego życia. Kościół celebrując Liturgię Godzin w Wielką Sobotę każdego roku uczy się głębszego wejścia w misterium Paschy Chrystusa i odkrycia Jego prawdziwego oblicza.

Jakie wydarzenia celebruje Kościół w Wielką Sobotę?

Wielkosobotnia Liturgia Godzina ukazuje Kościołowi przebogatą treść teologiczną drugiego dnia Triduum Paschalnego. W tym dniu Kościół czuje się zaproszony do tego, aby odkryć nieco zapomnianą prawdę chrześcijańskiej wiary. Chodzi o tajemnicę zstąpienia Chrystusa do piekieł. Każdej niedzieli, recytując Credo, Kościół mówi o Chrystusie: ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał.

Tajemnica ta umieszczona jest między pogrzebem i zmartwychwstaniem Chrystusa, a więc nawet chronologicznie odpowiada Wielkiej Sobocie. Cóż ona oznacza? Otóż Chrystus po swojej śmierci nie mógł pozostać w grobie. On zstąpił do królestwa śmierci, do biblijnego szeolu, właśnie do piekieł, a może: On pobiegł po Adama i Ewę oraz po tych wszystkich, którzy zmarli przed Nim, aby im oznajmić, że czas śmierci, czas niewoli grzechu, czas ciemności skończył się wraz z jego śmiercią; że w Jego śmierci ludzkość została wyprowadzona na wolność. Nawet królestwo śmierci zostało wypełnione obecnością zmartwychwstałego Chrystusa i dzięki temu nie ma już takiej części rzeczywistości, w której człowiek byłby sam. Chrystus wszystko, dosłownie wszystko, wypełnił swoją obecnością. Najgłębsza otchłań grzechu, najdalsze zakamarki ciemności, największe zwycięstwa zła zostały zniszczone przez Jego Mękę i Zmartwychwstanie, bo Jego miłość jest większa od wszystkiego na ziemi, przekracza każdą granicę i jest otwarta na każdego człowieka.

Chrystus zstępując do piekieł jednoczy się ze śmiercią wszystkich ludzi, doświadcza tego, czego doświadczają całe pokolenia, a wyprowadzając z otchłani Adama i Ewę dokonuje dzieła zbawienia. Tajemnice zstąpienia Jezusa do piekieł opisuje przepiękna homilia paschalna anonimowego autora z IV wieku odczytywana jako II czytanie wielkosobotniej Godziny czytań. Jest to temat teologiczny ogromnie drogi chrześcijańskiemu Wschodowi, ale jest obecny również w teologii Kościoła Zachodniego.

Nasza Wielka Sobota

Wielka Sobota to dzień kontemplacji i modlitwy. Większość wiernych nawiedza symboliczny „Grób Pański” i przynosi do poświęcenia pokarmy na stół wielkanocny. Te dwa gesty pozaliturgiczne kierują myśli ku Wielkiemu Piątkowi (symbol grobu) oraz ku Niedzieli Wielkanocnej (pokarmy). W wielu miejscach wspólnoty chrześcijańskie uroczyście celebrują Liturgię Godzin i słuchają katechez wprowadzających w misterium tego dnia. Wszystko to dokonuje się w wielkiej ciszy i w spokoju. Bez hałasu, bez zamieszania, bez rozgłosu. Bo nawet wtedy, kiedy Bóg śpi, kiedy wszystko wokół nas wskazuje na to, że Go nie ma, On kocha, On zbawia i szuka nas. On jest! Pozwólmy Mu zatem się odnaleźć, aby w tajemnicy Wielkiej Nocy spotkać Go żywego i zwycięskiego.

ks. Tomasz Bać
Wieczernik luty-marzec 163/2009

 
Zobacz także
Andrzej Krynicki
Jezus przedstawia się jako ten, który nas umiłował, troszczy się o nas, jak pasterz o owce i chce być nam potrzebny jak codzienny chleb. Jest jednocześnie drogą, światłem oraz bramą w naszym zdążaniu do Ojca. Jezus chce być również naszym Przyjacielem, pozostaje zadać sobie pytanie: kim On jest dla mnie?
 
Andrzej Krynicki

Dzisiejsza Ewangelia jest wiecznie aktualna. Także dziś ów krzew gorczyczny żyje i rozwija się, rozwija się swoją własną, Bożą mocą. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie... Ziemia sama ze siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie (Mk 4,27–28). Niech te słowa dodadzą dziś nam wszystkim otuchy, niech będą źródłem naszego optymizmu i nadziei, że Bożej sprawy nic nie zwycięży. Niech te słowa pomogą nam także w naszym osobistym życiu wewnętrznym.

 
Andrzej Krynicki
Chrystus uczynił wybranych ludzi posłańcami Boga. Idąc z Dobrą Nowiną z góry wiedzieli, że jedni ją przyjmą, drudzy odrzucą. Zostali do tego przygotowani przez samego Mistrza. Rzecz znamienna, Jezus troszczy się o jednych i drugich. Chodzi Mu o to, by odrzucający Nowinę przekazaną przez Boga wiedzieli, co robią, aby za swą postawę wzięli pełną odpowiedzialność. Dlatego poleca uczniom, by w godzinie odrzucenia łaski „strząsnęli proch z nóg swoich na świadectwo dla nich”. 
 

___________________