logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Divo Barsotti
Dzień z Chrystusem
Wydawnictwo Bratni Zew
 


Wydawca: Bratni Zew
ISBN: 978-83-7485-094-0
Format: 130 x 210
Stron: 143
Rodzaj okładki: miękka



 

Kup tą książkę

 

Ubieram się

Wyjście z domu, wejście w relację z innymi narzuca na nas obowiązek rozebrania się i włożenia stroju, który upoważni nas do rozpoczęcia naszej pracy i pełnego wkroczenia w nasz dzień. A zatem, musimy w naszych rozważaniach skupić się na trzech tematach: nagości, niewłaściwego ubioru, własnej odzieży.

Pierwszy temat: nagość. Jakiż to skojarzeń nie budzi w nas. Jest to jeden z tematów, który odnajdujemy na samym początku Świętej Historii! Mowa o nim w odniesieniu do Adama w ziemskim raju. Adam i Ewa, jak tylko zgrzeszyli, ujrzeli, że są nadzy (por. Rdz 3,7). Grzech ich obnażył, a w swojej nagości odczuwają wstyd, skrępowanie, że muszą tak stawić się przed Bogiem. Ukrywają się więc. Grzech nas obnażył: obnażył z tego, co do nas należało: z czystości, piękna, godności. Odebrał nam nie tylko łaskę, ale też dary nadprzyrodzone, które upiększały naszą naturę.
Po grzechu jesteśmy istotami nie tylko kruchymi, podległymi wszystkim prawom, ale jesteśmy też istotami, które w swojej nagości objawiają wstyd za swój grzech. Nagość człowieka grzesznika nie jest nagością człowieka, który wyszedł z rąk Boga. Bóg nie stworzył nas "nagimi", stworzył nas odzianymi w strój chwały, którym była łaska, pieczęć bycia na obraz i podobieństwo Boga, którą On odcisnął w naszej naturze. Stworzył nas odzianymi, gdyż nie tylko dał nam łaskę: ustanowił nas w łasce już podczas samego aktu stwarzania. Oprócz tego wzbogacił nas wspaniałymi darami: darami nadzwyczajnymi, dzięki którym nie mieliśmy poznać czym jest nie tylko śmierć, ale nawet choroba i głupota. Grzech ogołocił nas ze wszystkiego i teraz nie wiemy, gdzie ukryć wstyd: wstyd, który stawia nas w takiej sytuacji, iż nie chcemy pokazywać się nie tylko Bogu, ale nawet ludziom. Człowiek z winy grzechu może żyć jedynie w swojej samotności; nagi, nie może pokazać się nikomu. Jakiż to wstyd stanąć nagim, być nagim! Nie przed Bogiem jedynie, ale także przed ludźmi!

Człowiek nie znosi swojej nagości, inni też jej nie znoszą. Nie wszystkie ubrania jednak przywracają nas sobie samym. Nie wszystkie nadają się do tego, by na nowo przeżywać relację z innymi ludźmi, relację z Bogiem.
W niektórych środowiskach tylko frak jest stosowny, potrzebny jest właściwy ubiór. Nie każda odzież umożliwia wejście w relację z ludźmi, wejście w prawdziwe życie, rozpoczęcie naszej pracy. Czy ktoś z was poszedłby na zakupy w piżamie czy szlafroku?

Istnieje też odzienie, które nas nie przykrywa: jest nim kłamstwo, którego powinniśmy się wystrzegać. Odzienie to nie ukazuje nas takimi, jakimi Bóg nas chciał od samego początku. Powinniśmy się przyodziać, ale nie w szatę, która nas ukryje, która będzie fałszywa, która uczyni nas innymi od tego, jakimi pragnął nas Bóg. Wydawać się może, że każde ubranie skrywa, że nie ukazuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Musi jednak istnieć odzież, która sprawia, iż powracamy takimi, jakimi Bóg nas pragnął na początku, ponieważ – jak już powiedzieliśmy – Bóg nie stworzył nas nagimi, stworzył nas odzianymi.

Na świat przychodzimy nadzy – ale Bóg nas takimi nie stworzył, stworzył nas odzianych w chwałę, w łaskę, w dary nadprzyrodzone! Dlatego musimy stawić się przed obliczem Boga i żyć wraz z innymi ludźmi. Musimy wyjść, jak mówi Psalm 104 aby wypełnić naszą pracę.

Temat odzienia nasuwa nam konkretne wnioski: trzeba umieć wybrać odpowiednie ubranie. Pomyślcie o doświadczeniu każdej kobiety i modzie damskiej. To ważna sprawa: jest jakby wyalienowaniem się, przeniesieniem zainteresowań, które wiele mówi o tym, jak bardzo w rzeczywistości człowiek odczuwa potrzebę, wręcz konieczność, posiadania ubioru; nie jakiegokolwiek przyodziewku, ale ubioru, który by go nie skrywał, lecz podkreślał to, jaki jest. Nasz ubiór jest tym piękniejszy, im bardziej własny, a tym bardziej własny, im bardziej nas objawia: nie jest maską, lecz nadaje nam godności, piękna, tego, co grzech odebrał. Słusznie zatem kobiety troszczą się o piękny strój – wszyscy powinniśmy się o niego troszczyć! O strój jednak, który nie będzie kłamał za nas w oczach innych.

Kiedy wraz z grzechem utraciliśmy szatę, w jaką przybrał nas Bóg podczas stworzenia – a stworzył nas na swój obraz i podobieństwo – utraciliśmy nadprzyrodzone dary i staliśmy się podlegli wszystkim słabościom typowym stworzonej naturze, pozbawionej ochrony ze strony Boga, podległej więc chorobom, ignorancji, bólowi. Teraz zaś, kiedy już jesteśmy nadzy, któż może przywrócić nam naszą szatę?

...

Ubierajcie się dobrze. Aby wasze odzienie naprawdę było znakiem owego wspaniałego odzienia, którym jest przyszła chwała.
Ubierajcie się właściwie, ale nie w szaty kłamliwe, które skłaniają do grzechu, czy zwyczajnie go skrywają. Ubierajcie się w odzienie, które będzie wam właściwe, którym jest Chrystus: ponieważ Chrystus jest Tym, który odnawia naszą naturę stwarzając nas na nowo takimi, jakimi Bóg nas chciał: na Jego obraz i podobieństwo. Naszym odzieniem jest Chrystus, a my powinniśmy być świadkami Boga. Aby każdy, kto nas widzi, mógł powiedzieć: "Widziałem brata, widziałem Pana". Będziemy naprawdę dobrze ubrani, kiedy ludzie będą tak mogli o nas powiedzieć, kiedy nasze zachowanie ciała, nasze odzienie, cała nasza postawa sprawią, że inni pomyślą:
"Oto jesteśmy w obecności Boga, widzieliśmy Jezusa".


Zobacz także
Krzysztof Wołodźko SJ
Czy dane jest nam coś poza tęsknym oczekiwaniem? Popatrzcie w ludzkie oczy! Zerknijcie w nie, choćby ukradkiem na ulicy miasta, przypatrzcie się im, gdy odbijają się w sklepowych witrynach; spójrzcie w oczy nieruchomym kukłom bezdomnych, wyczekującym na dworcach pociągu jadącego do miejsc szczęśliwych. Czy są miejsca szczęśliwe? Czy ich obecność prześwituje przez zimową mglistość dnia powszedniego? Czy mogą być dane naszym sercom? 
 
Izabela Drobotowicz-Orkisz
Weszłam do rozmównicy ostatnia. Moje koleżanki aktorki siedziały spięte po świeckiej stronie kraty, a za kratą – około dwudziestu "pingwinów" z ogniem w oczach. Pomyślałam: "Hm, a gdzie jest ich wolność?!". Gdzie jest wolność człowieka jako osoby, podkreślana przez wszystkie kulturowe prądy płynące do nas z Zachodu?
 
dr Piotr Kwiatek OFMCap
Więcej wcale nie musi oznaczać lepiej. Doskonale wiedzą o tym osoby, które zmagają się z otyłością. Problemy z jedzeniem niekoniecznie muszą prowadzić do nadwagi, wir kompulsywnego dojadania jest równie niepokojący. W ten sposób chcemy zaspokoić inny rodzaju głodu, na przykład emocjonalny: potrzebę akceptacji, bliskości czy miłości. Jak rozpoznać taki głód? 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS