Milczenie nie ma dziś dobrej prasy, a cisza wyraża co najwyżej niezręczną sytuację. Innego zdania byli ojcowie pustyni, mnisi żyjący od III w. na terenie Egiptu, Syrii i Palestyny. Ich „Apoftegmaty” (sentencje) kurzyły się na mojej półce już ładnych parę lat. Teraz odkurzyłam jeden z nich z numerem 174: „Pewien brat pytał abba Pojmena: «Czy lepiej jest mówić, czy milczeć?». Starzec mu odpowiedział: «Kto mówi dla Boga, dobrze robi; podobnie i ten, kto milczy dla Boga»”. Coraz więcej ludzi wybiera tę drugą opcje i milczą dla Boga, aby oddać Jemu głos.
Tematem numer jeden obecnie jest wojna w Ukrainie. Wyparła już pandemię. Nie ma chyba Polaka, który nie angażowałby się we wsparcie Ukraińcom, czy poprzez modlitwę, zbiórkę darów, przyjmowanie uchodźców, składki pieniężne, protesty. Nasz świat na moment się zatrzymał. I trudno się dziwić, bo widocznie historia nie była najlepszą nauczycielką, a może uczniowie byli mało pojętni.