logo
Środa, 17 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Anicety, Klary, Rudolfa, Stefana, Roberta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Leszek Kapusta CSsR
Emigracja sprawdzianem wiary
Kwartalnik Homo Dei
 


Wprowadzenie

Analizując historię ludzkości, można stwierdzić, że ludzie zawsze, częściej lub rzadziej, opuszczali swoje środowisko rodzinne, zwłaszcza z powodów ekonomicznych, w poszukiwaniu „ziemi obiecanej”, „za chlebem”; lub też jako niechciani w swoim środowisku z powodów politycznych, emigrowali w różne strony świata.

Emigrując, opuszczali miejsce swego urodzenia i zamieszkania, w którym byli związani ze swoją rodziną i otoczeniem, również ze swoją wspólnotą religijną. Przenosili się w inne strony świata w poszukiwaniu lepszych warunków życia czy także spokoju. Czy jednak wszyscy znaleźli to, czego szukali? Czy znaleźli tę „ziemię obiecaną”, ten poszukiwany dobrobyt i wyczekiwany spokój? Czy emigracja jest zawsze czymś ubogacającym daną osobę i środowisko, z którego ona wychodzi i do którego wchodzi?

Emigrując, ludzie integrowali się z miejscową ludnością, wnosząc do niej świat swoich wartości i jednocześnie ubogacając się wartościami miejscowych, pośród których przyszło im żyć. Niestety, nie zawsze była to wymiana pozytywna; czasem była to wzajemna demoralizacja przynosząca szkody obu stronom. Również w wymiarze religijnym emigracja może ubogacać, wnosić nowe wartości w wymiarze misyjnym, czyli poznania prawdziwego Boga. Ale również może osłabiać wiarę w jej konfrontacji z innymi wyznaniami, modami czy prądami filozoficznym.

Trzeba propagować dialog międzyreligijny, czyli dążność do jedności (jak rozumianej, to już całkiem inna kwestia) wszelkich wyznań religijnych szukających prawdy, ale nie powinno się ulegać irenizmowi, czyli pomieszaniu wszystkich religii, aby szukać jakiegoś „wspólnego środka”, jakiejś drogi dochodzenia do Boga wspólnej dla wszystkich religii i pseudoreligii, w tym nawet sekt satanistycznych. Można więc postawić pytanie: czy emigracja przyczynia się do wzbogacenia wiary w Boga i do pogłębienia praktyk religijnych?

Emigracja dziś


Dziś, z racji globalizacji, świat staje się przysłowiową wioską globalną, gdzie ludzie, z racji otwartych granic, przemieszczają się z wielką swobodą. Tysiące czy nawet miliony ludzi opuszczają swój dom rodzinny, środowisko, z którym byli związani, miejsce pracy, nauki i grupę współwierzących w parafii i udają się w inne strony świata. Emigrują szczególnie do krajów wysoko rozwiniętych. Jakie są przyczyny takiej decyzji? Jest ich bardzo wiele. Do najczęstszych można zaliczyć:
 
Bezrobocie, czyli brak pracy w swoim otoczeniu. Dla wielu osób w takiej sytuacji wyjazd to jedyne rozwiązanie, by utrzymać nie tylko siebie, ale i swoją rodzinę.
 
Nauka – wielu studentów i naukowców, chcąc się rozwijać naukowo, decyduje się na wyjazd do innych krajach. Często udaje im się znaleźć warunki do studiów czy pracy naukowej, której nie mogliby realizować w swojej ojczyźnie. Nawiasem mówiąc, sfinansowała ona znacznym kosztem ich dotychczasowe wykształcenie...
 
Prześladowania polityczne czy religijne, które zmuszają do opuszczenia swojego kraju, jak dziś np. krajów komunistycznych czy muzułmańskich.
 
Miłość i rodzina – konieczność emigracji wynika tu z połączenia się małżeńskiego z osobą z innego kraju. Jedna z tych osób musi podjąć decyzję zamieszkania na obczyźnie. Można zapytać, z którym krajem będą bardziej związane dzieci tych małżonków; a może będą tzw. kosmopolitami? Co będzie dla nich znaczyło słowo „patriotyzm”?
 
Bezdomni – osoby, które borykając się z problemem mieszkania i utrzymania, emigrują do innych krajów, gdzie opieka społeczna jest bardziej wrażliwa na bezdomnych.
 
Kim są współcześni emigranci?
 
Kiedyś ludzie emigrujący z racji przeludnienia czy prześladowań politycznych byli przekonani, że wyjeżdżają raczej na stałe. Zabierali więc z sobą nie tylko walizkę ubrań, ale również, tak jak nasi rodacy, garść ziemi ojczystej czy obraz Matki Bożej Częstochowskiej, jak to widziałem w Ameryce Południowej – Brazylii czy Argentynie. To były i są relikwie wiary i patriotyzmu.

Dziś emigranci, szczególnie młodzi, wyjeżdżają (przynajmniej z założenia) tylko na pewien czas, aby zarobić i wrócić. Zabierają ze sobą tylko telefon komórkowy i laptopa, ale pobyt niejednokrotnie się przedłuża, więc odkładają myśl o powrocie do ojczyzny na dalsze lata. Czy jednak zabierają ze sobą wartości, które przejęli w rodzinnym domu, środowisku czy w parafii? Często, zapraszając na „kolędę”, mówią zawstydzeni: „Przepraszamy, że nie mamy krzyżyka i kropidła, ale to nabędziemy, jadąc w przyszłości do Polski”.

Ci młodzi emigranci to często ludzie zdolni i wykształceni, którzy po ukończeniu studiów czy przepracowaniu kilku lat w jakieś firmie i nie widząc dla siebie dogodnych warunków do realizacji swoich planów życiowych, wybierają wyjazd, niekiedy wbrew swojej woli, pozostawiając swoją rodzinę, przyjaciół i parafię. Jedni pozostają sobą, inni gubią się w nowej rzeczywistości.
 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
Ewa Olszewska

Zauważenie drugiego, dostrzeżenie jego cierpienia, współczucie i pomoc to zjawiska, które mają miejsce między ludźmi. To pakiet, który możemy otrzymać od tych, którzy są nam bliscy, którym ufa­my. Trudno stwierdzić, na ile przekonanie o tej prawidłowości jest powszechne. Na pewno nie jest popularne wśród osób zgłaszają­cych się na terapię. Decyzji o jej rozpoczęciu towarzyszy, niekiedy ją wzmacnia, przeświadczenie, że nie mogę skorzystać z pomocy bliskich, bo jestem samotny i bliskich nie posiadam. 

 
Ryszard Gromadzki
Warto pamiętać, że Halloween wywodzi się wprost z pogańskiego celtyckiego święta ku czci boga śmierci Samhaina. Pochodzi ono z czasów druidów. Według przekazów rzymskich druidzi mieli przewodzić mrocznym rytuałom, w trakcie których pod ogromne kukły z przeplatanych gałęzi, których kończyny wypełnione były żyjącymi ludźmi, podkładano ogień.
 
Dariusz Kowalczyk SJ

W życiu współczesnych ludzi można zauważyć pewien paradoks. Otóż z jednej strony lansuje się typ człowieka, który sam jeden kieruje swoim życiem, zgodnie z własnymi upodobaniami, z drugiej zaś – szerzy się wiara w przeznaczenie oraz lęk przed tym, co przypadkowe i groźne w swojej nieobliczalności. 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS