logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Diana Papa
Emmanuel na drogach świata
Wydawnictwo Salwator
 


 

 
21 grudnia
 
SOLIDARNOŚĆ
 
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1,39-45).
 

Spojrzenie na Matkę Jezusa…
 
Maryja nie pozostaje dłużej w odosobnieniu: pełna Ducha Świętego, czuje nieodparcie potrzebę spotkania z Elżbietą, która jest brzemienna. Nie ustępuje wobec trudności (por. 2 Kor 12, 9), wyrusza w góry, nie myśląc o sobie (por. Łk 1, 39).
Przyszedłszy do domu Zachariasza, Maryja spotyka Elżbietę, która słysząc Jej pozdrowienie czuje, jak dzieciątko poruszyło się z radości w jej łonie (por. Łk 1, 40-41).
 
Ta chwila jest nasycona najbardziej wzniosłą kontemplacją, głęboką wspólnotą (por. 1 J 1, 7), darem Ducha. Ten, kto naprawdę jest mieszkaniem Boga, mówi uniwersalnym językiem miłości, przekazuje słowa, które Pan umieścił w jego wnętrzu.
Podczas tego spotkania kobiety czują się wzajemnie zanurzone w obecności Najwyższego, otoczone Jego łaską. Obie nie przypisują sobie nadprzyrodzonych wydarzeń, które się w nich dokonały, w pokorze przyjmują dar otrzymany od Pana (por. Iz 66, 2).
Elżbieta błogosławi Maryję, ponieważ, posłuszna wezwaniu Bożemu (por. Łk 1, 42), stała się Matką Pana (por. Łk 1,43). Wyraża z radością swoje uczucie wdzięczności za wizytę, którą uważa za gest uprzejmości.
 
We fragmencie Ewangelii widzimy, jak Maryja uczestniczy w całkowitym darze miłości już od pierwszej chwili poczęcia Jezusa i nie zatrzymuje go dla siebie. Elżbieta, pomimo swego wieku, okazuje się kobietą zdolną rozpromienić się z radości aż do głębi, ponieważ jej syn będzie w swym życiu przygotowywał drogi dla Pana, który nadchodzi.
Elżbieta i Maryja, uczestnicząc w dzieleniu się miłością według logiki daru, stanowią pierwowzory w pełni przyjętego macierzyństwa.
 

Rozważam Słowo…
 
• Czy moje życie w Bogu pozwala mi pokonać lenistwo, słabości, wygodnictwo i pomaga mi stawić czoła niedogodnościom, aby nieść pomoc innym?
• W jaki sposób przygotowuję się do tego, by – w jakimkolwiek stanie życiowym – stać się współpracownikiem Boga w akcie stworzenia?
 

Spojrzenie na człowieka…
 
Życie rozwija się dziś często w formie sterylnego monologu, gdzie wszystko mierzy się według osobistych potrzeb, których prawdziwą wartość człowiek nie zawsze może oszacować.
Dopiero kiedy wychodzi poza własne ja i spotyka twarz innego, jego życie zmienia się i otrzymuje swój właściwy charakter: istnienie w relacji.
Chrześcijanin, spotykając Boga w swym życiu, uczy się promieniować wszystkimi odcieniami miłości, czuje prawdziwe pragnienie otwarcia się, oddania w służbę innym, już tu na ziemi, tak jak to czynił Jezus. Pozostając z Nim w ścisłej, głębokiej więzi, znajduje siłę, by stać się darem dla tych, których spotyka.
 
Nieść Jego miłość pomiędzy ludzi, to pozwolić Panu by mógł liczyć na swe stworzenie, które Mu się oddaje; pozwala się kochać i kształtować Duchowi Świętemu.
Bóg raduje się, gdy człowiek wierzący dochodzi do głębi wiary, by być pośród ludzi nosicielem nadziei (por. 1 Tes 5, 8). Kiedy chrześcijanin otwiera się na Pana, odkrywa innych, którzy wraz z nim budują głębszą więź z Bogiem. Doświadcza wspólnoty wiary, widzialnego daru Kościoła, który odnajduje się w Chrystusie.
Wspólnota wiary nabiera znaczenia również dla tych, którzy są daleko, szerzy nakaz miłości bez granic. Ta miłość ma trwać przez wieki.
 

Wcielam Słowo w życie…
 
- Na ile, w mojej służbie dla innych, jestem uzależniony od własnych potrzeb, czy uczę się składać dar z siebie samego?
- Czy cieszę się dobrem, jakie wyświadczają mi inni?
- Co nie pozwala mi przekazywać braciom mojej drogi wiary? Czy przyjmuję ich świadectwa?
 

Moje postanowienia
 
• Nie dać się zahamować przejawom swego lenistwa.
• Być wyczulonym na potrzeby innych i ofiarować swą pomoc.
• Mówić o źródle mojej radości.

Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ

W dzisiejszej ewangelii pada jedno ważne pytanie i jedna wielka odpowiedź. Pytanie zadają faryzeusze. Zadają je zresztą w złej intencji: żeby wystawić Jezusa na próbę! To znaczy, żeby Go „przeegzaminować” i sprawdzić, czy zna najlepszą tradycję Izraela. Pomińmy jednak tę niecną okoliczność... W końcu niejeden wierzący Żyd chciałby szczerze dowiedzieć się od kogoś tak wyjątkowego, jak Jezus, czym się ma w życiu kierować! Powód? Wyjątkowość Mistrza z Nazaretu, a także...

 
Wojciech Żmudziński SJ
Święty Paweł, udzielając rady, powołuje się na własne doświadczenie: „mówię ja, nie Pan” (1 Kor 7,12). Nie odwołuje się do praw ustanowionych przez Boga i powagi Jego autorytetu, lecz daje radę „jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono” (1 Kor 7,25). Podkreśla wolność człowieka w podejmowaniu osobistych decyzji, jak również konieczność wzięcia na siebie odpowiedzialności za dokonany wybór. Jeśli nie stać cię na heroizm, żyj w takim stanie, w jakim żyjesz. Nie jesteś przez to kimś gorszym.
 
Dariusz Piórkowski SJ

Jutro rozpoczniemy obchód największego święta chrześcijan: Męki, Śmierci i Zmartwychwstania naszego Pana. Mam nadzieję, że te czterdziestodniowe rozważania pomogły nam przybliżyć się chociaż o krok do wielkiej tajemnicy Boga i człowieka, który na naszych oczach dokonuje odnowienia całego stworzenia.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS