logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Ireneusz Okarmus
Etyka a mass media
Wychowawca
 


Kłamstwo
 
Na płaszczyźnie komunikacji pomiędzy konkretnymi osobami działaniem niezgodnym z „porządkiem moralnym” jest kłamstwo w sytuacji celowego wprowadzenia w błąd. Wtedy dialog przestaje być elementem budującym więź pomiędzy osobami, stając się czymś odwrotnym, powodując powstawanie przepaści, co w dalszej konsekwencji prowadzi do zaniku zaufania. Kłamstwo celowe jest złem moralnym i dotyka zarówno szerzącego go, jak również i tego, który je odbiera.
 
Jeśli chcemy prawidłowo ocenić działanie środków przekazu, należy je traktować jako narzędzie mające służyć dialogowi toczącemu się w atmosferze prawdy. Zatem człowiek będący odbiorcą w tym dialogu, ma prawo oczekiwać prawdy wolnej od fałszu. Dlatego każdy człowiek korzystający ze środków społecznego przekazu ma prawo oczekiwać i wymagać od nich informacji rzetelnej i prawdziwej. W tej dziedzinie, jak w żadnej innej, podstawowym kryterium moralnym pracy ludzkiej jest zasada służby prawdzie rozumianej jako zgodność rzeczywistości z tym, co się przekazuje. Jest ona moralnym nakazem, do którego powinni się odwoływać wszyscy pracownicy mediów. Przypominał o tym Jan Paweł II w jednym z Orędzi wydanym z okazji światowego dnia środków społecznego przekazu: „Nie można nigdy manipulować prawdą... Kościół nie będzie doradzał osładzania goryczy prawdy ani jej ukrywania, choćby to była prawda twarda: Kościół dlatego właśnie, że jest „znawcą ludzkości”, nie sprzyja naiwnemu optymizmowi, głosi nadzieję i jest przeciwny sensacyjności. A właśnie ponieważ szanuje prawdę, nie może nie podkreślić, iż pewne sposoby działania mass mediów pozorują prawdę i niweczą nadzieję”.
 
Papież zwraca uwagę na problem pełnej prawdy, do której ludzie mają prawo oraz na problem sensacyjności. Lepsza jest prawda gorzka od osłodzonej lub ukrytej.
Nasuwa się tutaj refleksja związana z awarią elektrowni atomowej w Czarnobylu. W tamtych tragicznych dniach dochodziło w Polsce do naruszenia podstawowego prawa odbiorców informacji przekazywanych przez mass media, czyli prawa do pełnej prawdy, bez przemilczania i niedoinformowania. Przykłady z prasy codziennej tamtych dni dowodzą, jak bardzo naruszono tę zasadę moralną. Dochodziło wręcz do podawania kłamstw, o czym mogliśmy się przekonać dopiero kilkanaście lat po tym wydarzeniu.
 
Czytelną i precyzyjną zasadę moralną dotyczacą rozpowszechniania kłamstwa, znajdujemy w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Czytamy tam: „Ciężar kłamstwa mierzy się naturą prawdy, którą ona zniekształca, zależnie od okoliczności, intencji jego autora, krzywd doznanych przez tych, którzy stali się ofiarami. Dobrowolny zamiar wprowadzenia bliźniego w błąd przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą narusza sprawiedliwość i miłość. Wina jest jeszcze większa, gdy intencja oszukania może mieć zgubne skutki dla tych, których odwraca od prawdy”.
 
Wydaje się więc zrozumiałe, dlaczego Katechizm z taką stanowczością nakłada obowiązek naprawienia krzywd będących wykroczeniem przeciwko sprawiedliwości i prawdzie. Ten obowiązek istnieje w sumieniu, a zadośćuczynienie należy się skrzywdzonemu człowiekowi w imię sprawiedliwości i miłości. Wydaje się, że w tym miejscu odnajdujemy mocny fundament etyczny pod konkretne paragrafy prawa, mające ochronić dobra człowieka, szczególnie prawo do dobrego imienia i ochronę go przed oszczerstwami publikowanymi w środkach społecznego przekazu.
 
Półprawda - forma kłamstwa
 
W świecie mass mediów o wiele częściej mamy do czynienia z przekazywaniem prawdy niewystarczająco pełnej, która jednakże - o ile jest zamierzona - powinna być traktowana jako kłamstwo. Zamierzone podawanie niepełnej prawdy może rodzić niepotrzebne zafałszowanie obrazu rzeczywistości, czyli niezgodność słów i rzeczy. Samo podawanie nieprawdy może być dodatkowo obciążone złą intencją, mającą na celu manipulację lub osiągnięcie jakiegoś celu moralnie złego. Niekiedy cel podawania takiej półprawdy widoczny jest w samym komentarzu, który informuje o rzeczywistym zamiarze autora. Warto zobaczyć to na konkretnym przykładzie. Otóż 5 grudnia 2000 roku w Super Expresie ukazał sie tekst noszący znamiona klasycznej półprawdy, która w rzeczywistości jest dla czytelnika nie znającego problemu półprawdą powodującą fałszywą opinię.
 
Wspomniany tekst można uznać za półprawdę, powodującą wypaczenie rzeczywistości, ponieważ autorka nie zdobyła się na wysiłek sięgnięcia po oficjalne nauczanie Kościoła Katolickiego zamieszczone w Katechizmie. Tam bowiem w kwestii przykazań kościelnych czytamy: „Piąte przykazanie kościełne („Wierni są zobowiązani dbać o potrzeby Kościoła”) mówi, że wierni powinni dbać o potrzeby materialne Kościoła, każdy według swoich możliwości”.
 
A w przypisie: „Konferencje Episkopatu mogą wprowadzać inne przykazania kościelne na swoim terytorium”.
Dopiero teraz ujawnia się cała prawda. Sprawą innego gatunku moralnego jest komentarz, który ukazuje skryte złe intencje autora (nie dobro duchowe, lecz znalezienie pretekstu do wypowiedzenia złośliwego zdania pod adresem duchowieństwa).
 
 
Zobacz także
Adam Maniura

Nie wiem, co doradzić komuś, kto chciałby mieć lepsze wyniki w nauce, więcej zarabiać, czy otrzymać więcej łapek w górę na portalach społecznościowych. Wiem, że wszystko, co mam tu na ziemi, przeminie, nie wyłączając mnie. Lubię mieć coś i być kimś, ale to wszystko nie jest mnie w stanie zaspokoić. Co zatem pozostaje? Postawienie wszystkiego na Boga. Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić?

 
Adam Maniura

Człowiek wierzący, który stawia sobie życiowe pytania powinien szukać odpowiedzi u Boga, słuchając Jego Słowa. Żywe bowiem jest Słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca (Hbr 4,12). Bywa jednak, że gdy nurtują nas życiowe sprawy lub decyzje, bardziej szukamy rozmów niż wyciszenia, dyskusji zamiast modlitwy.

 
Grzegorz Górny
Źródłosłów słowa tolerancja, znaczy wytrzymać, znosić, przecierpieć. Innymi słowy: nie zgadzam się z tobą, ale jestem w stanie ścierpieć twoje poglądy. Znosić je. Tymczasem manipulacja, jaka została dokonana na tym słowie, sprawiła, że dzisiaj tolerancja oznacza życzliwą otwartość i akceptację...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS