ISBN: 83-88683-17-9,
str: 264
cena: 22,60 zł
(C) Wydawnictwo eSPe, 2001
SPIS TREŚCI
Wstęp
Część I: Nowe życie Faustina Pérez-Monglano
Rozdział 1: Drugi piątek wielkanocny
Rozdział 2: 3 marca - dzień ostatni i pierwszy
Rozdział 3: Czy to świętość?
Rozdział 4:Czy młodzi ludzie mogą być kanonizowani?
Część II: Chleby i ryby
Rozdział 5:Faustino - przyjaciel w niebie
Rozdział 6: Faustino zapukał do ich serc
Rozdział 7: Spotkali Faustino na swojej drodze
Rozdział 8: Sześć przypadków powołań w towarzystwie Faustino
Rozdział 9: Faustino zaczął siać swoje ziarno
Rozdział 10: Uratowani na morzu... z Faustino
Rozdział 11: "Chłopiec ze zdjęcia"
Rozdział 12: Zadziwiająca przygoda Faustino we Francji
Rozdział 13: Moja droga do Chrystusa z Faustino (od judaizmu do prawosławia)
Rozdział 14: Przyjęli imię Faustino
Rozdział 15: Pojęcie świętości
Rozdział 16: Faustino - pomoc w cierpieniu
Rozdział 17: Łaski otrzymane od Faustino
Rozdział 18: Dalsze łaski otrzymane od Faustino
Rozdział 19: Kwiatki
Rozdział 20: Maryja
By lepiej poznać Faustino
Wstęp
"Chleby i ryby". Pięć chlebów i dwie ryby ofiarował Jezusowi pewien chłopiec, aby zaspokoić głód pięciu tysięcy ludzi. Naiwna hojność chłopca zachwyciła Pana i stał się cud. Faustino Pérez-Manglano (1946-1963) poczuł, że wzywa go Pan i dobrodusznie ofiarował mu swoje wielkie pragnienie bycia misjonarzem. Zmarł, zanim ukończył siedemnaście lat i tym samym nie zrealizował swojego ideału. Ale Pan spełnia pragnienie, które sam wzbudził: Faustino jest misjonarzem z nieba, ewangelizuje. Poniższe strony tego dowodzą.
***
"Ewangelizować - powiedział kiedyś Jan Paweł II - to głosić bliskość Boga i człowieka w Jezusie Chrystusie". Faustino ewangelizował dowodząc swym życiem, że ta bliskość jest możliwa i rzeczywista. Żyjąc w sposób typowy dla chłopca w swoim wieku, miał niezwykle prosty kontakt z Chrystusem i z Maryją. Dzięki niemu dostrzegamy rzeczywiście, że Pan i Jego Matka są na naszej drodze.
Jak gdyby niechcący, Faustino swoim życiem przypomina nam najbardziej oczywiste prawdy chrześcijańskie, wielokrotnie pomijane: że Chrystus żyje; że Maryja jest Matką wspaniałą i bardzo bliską; że Bóg wzywa każdego z nas do spełniania osobistej misji; że inni istnieją i są dziećmi Bożymi a naszymi braćmi; że życie jest warte przeżycia; że trzeba mówić "tak" wszystkiemu, co dobre; że radością jest myśleć bardziej o innych niż o sobie samym; że bycie chrześcijaninem to szczęście; że modlitwa jest wyrażaniem przyjaźni; że przyjmowanie Komunii to wspaniałe spotkanie z Panem; że cierpienie złączone z Chrystusowym jest odkupieniem; że jesteśmy przeznaczeni do życia, które się nie kończy; że obcowanie świętych to fakt ...
Kto przegląda się w lustrze prostego i przeźroczystego życia Faustino, czuje w sobie tryskające pragnienie czystości, dobroci, miłości, przezwyciężania trudności... tego, co w nim najlepsze. Świadectwa zebrane w tej książce tego dowodzą.
***
"Tysiąc świadectw o Faustino" - taki podtytuł chciałem nadać tej książce. W rzeczywistości jest ich dużo więcej, ale na tych stronach, aby się nie powtarzać lub z innych przyczyn, zebrano dużo mniej: te najbardziej wyraziste i reprezentatywne. Pochodzą od ludzi w różnym wieku, różnej pozycji i z miejsc czasem najbardziej niespodziewanych; reprezentowanych jest około czterdziestu państw. Świadczy to o tym, że przesłanie Faustino jest uniwersalne i że dociera do wielu ludzi. W tej książce opisani są jedynie ci, którzy zdobyli się na wzięcie kartki i pióra, i napisanie o tym, co czuli. Jesteśmy im wdzięczni za świadectwo, którym poprzez tę książkę dzielą się bratersko z czytelnikami. To, co mówią jest dobrym przykładem dzieła, którego Faustino dokonuje w sercach.
***
Kiedyś napisałem: potrzebne są "ręce dla Faustino". Faustino może być misjonarzem tylko z naszą pomocą; potrzebuje rąk, które przekażą go do innych rąk, aby mogły dotrzeć do następnych serc. Czasem nie wiemy jak uczestniczyć w nowej ewangelizacji, do której wzywa nas Jan Paweł II. Te strony mówią nam, że jest prosty sposób, by to czynić: "darować Faustino", opowiadać o nim, prosząc Boga, by zaowocowało w innych ziarno, które niesie ze sobą.
José María Salaverri
Uwaga
Słowa święty i cud używane są w szerokim ich znaczeniu, nie w celu przesądzania o końcowym postanowieniu Kościoła.
Gdy myślę o smutku, pierwszy obraz, jaki pojawia mi się przed oczyma, to człowiek przygnębiony, który swoim wyrazem twarzy woła o pomoc. Zastanawiam się, czy ludzie smutni to ludzie nieszczęśliwi? Poszukuję też odpowiedzi na pytanie, czy smutek jest dobry, czy zły? Zanim sięgnę do Pisma Świętego, muszę zastanowić się, jakie sytuacje powodują smutek w moim życiu. Przychodzą mi do głowy: grzech, śmierć bliskiej osoby, niezdany egzamin, złe słowo i wiele innych rzeczy czy sytuacji... Przyjrzyjcie się przez chwilę razem ze mną wybranym fragmentom Starego i Nowego Testamentu, aby zobaczyć, jakie rodzaje smutku opisuje Biblia.