logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
José María Salaverri
Faustino - przyjaciel z nieba
Wydawnictwo eSPe
 


ISBN: 83-88683-17-9,
str: 264
cena: 22,60 zł

(C) Wydawnictwo eSPe, 2001


 

Rozdział 19
KWIATKI

"Kwiatki" to sympatyczne historyjki o naszym niebiańskim Faustino lub o osobach, które go "spotkały". "Kwiatki", łaski, które pojawiają się w zwyczajnym życiu i które wydają się być przyjacielskim mrugnięciem Faustino skierowanym do tych, którzy po prostu go wzywają. Przeczytanie kilku takich historii może skłonić do refleksji, przyprawić o lekki dreszcz i zastanawiać: Czy to prawda, czy to możliwe? Okazuje się, że tak, że tak się stało. Przedstawiamy je w przypadkowej kolejności.

 

1. Fred Atkinson, były skaut

Fred Atkinson jest byłym skautem i wdowcem. Mieszka w Santa Fe (Nowy Maksyk). Poświęcił swoje życie skautingowi. Należał do Narodowej Komisji Skautingu Katolickiego, w sekcji mniejszości narodowych. Jest zaangażowany w organizowanie drużyn skautowskich w rezerwatach indiańskich w Stanach Zjednoczonych. Bardzo trudne zadanie z wielu powodów, zbyt wielu, by je opisywać. Szukał młodego świętego dla swoich skautów. Pewnego dnia "pojawił się" obrazek Faustino:
"Jak wszedłem w posiadanie obrazka Faustino? To wielka tajemnica. Kiedy przeglądałem Słownik Świętych szukając inspiracji, by móc przedstawić młodzieży wzór, który byłby zgodny z zasadami skautingu, z książki wypadła jakaś kartka: to był dyptyk Faustino. Dokładnie o to mi chodziło, a poza tym Faustino jest współczesnym nam chłopcem, co jest stanowi dodatkowy atut... Jak i kiedy trafił do książki, nie wiem: to prawdziwa zagadka".

By więcej ludzi poznało Faustino, wydrukował na własny koszt 30 000 dyptyków Faustino po angielsku. Uważa, że największą łaską, o którą należy prosić Faustino, są powołania kapłańskie i zakonne:
"Uważam, że proszenie o pomoc Faustino poprzez modlitwę wymaga przygotowania duchowego, bez którego istnieje niebezpieczeństwo pewnego rodzaju powierzchowności. Jednak dla tych, którzy proszą Faustino o powołania, to przygotowanie jest bardzo łatwe do osiągnięcia".

Nawiązał kontakt z biskupami Nowego Meksyku, ze szkołami i rozmawiał o Faustino na krajowym spotkaniu katolickiego skautingu w Louisville (Kentucky). Przesyła także kartkę zatytułowaną: "Modlitwa do Faustino o powołania". Fred, który nie znał marianistów, staje się "rękami dla Faustino" w Stanach Zjednoczonych.

 

2. Benzyna się rozmnożyła

"Od dłuższego już czasu jesteśmy związani z Rodziną Marianistyczną. Półtora roku temu podarowano nam książkę Może Bóg przemówi do mnie i Faustino stał się jeszcze jednym członkiem rodziny. Z wiarą mówimy do niego: "Faustino, pomóż nam!" W wielu sytuacjach jego interwencja była oczywista... Oto jedna z nich: W Boże Narodzenie byliśmy samochodem na wycieczce w Pireneje. W pewnym momencie zaczął bardzo intensywnie padać śnieg. Wskaźnik poziomu paliwa wskazywał zero. Byliśmy na 20-kilometrowej przełęczy, w odległości 40-50 kilometrów od stacji benzynowej. Z wiarą prosiłam Faustino o pomoc, bo sytuacja była dość dramatyczna. Dojechaliśmy bez problemu. Sądzę, że benzyna się rozmnożyła" María Pilar i Carlos I. (Saragossa).

 

3. Mój mąż powiększył jego zdjęcie

Simone i Bernard są z Dijon (Francja). Od początku uczestniczyli w teatralnej przygodzie, o której pisaliśmy. Faustino wynagrodził im to z nawiązką:
"Życie Faustino zrobiło na nas ogromne wrażenie. Było tak intensywne i pełne. Mój mąż powiększył zdjęcie Faustino (1,10 m x 1,40 m) dla młodzieży, która przedstawiała jego życie w teatrze. Zrobił je w domu w bardzo skromnych warunkach, ale z ogromną przyjemnością. Tak bardzo podoba nam się uśmiech Faustino! To powiększenie towarzyszy przedstawieniom opowiadającym o jego życiu... Następnego dnia po tym, jak mąż powiększył zdjęcie, doszły do skutku pewne nasze zamierzenia, które wcześniej wydawały się mało realne. Czy to prezent, pomoc od Faustino?"

 

4. "I z Faustino!"

Siostry marianistki z zakonu kontemplacyjnego Chrystusa Odkupiciela w dzielnicy Carabanchel w Madrycie są bardzo zżyte z tamtejszymi mieszkańcami. Organizują bardzo ważne zajęcia: lekcje modlitwy dla różnych ludzi. Również dla dzieci. Oto historyjka, którą opowiada nam siostra Nieves:
"W czerwcu skończyliśmy kursy modlitewne. W październiku zaczynamy kolejne... Raz w miesiącu nasi uczniowie przychodzą się pomodlić razem z nami (niektórzy z nich są uczniami siostry Nieves). Te dzieci cudownie potrafią nawiązać kontakt z Bogiem; podziwu godna jest ich umiejętność komunikowania się z Nim i słuchania Go, w skupieniu, w rozmowie z Jezusem ukrytym w tabernakulum, poprzez śpiew i adorację. Wpadłam na pomysł, by porozmawiać z dziećmi o Faustino. Faustino był dzieckiem takim jak oni, lubił się bawić, jeździć na wycieczki, itp. i czuł ogromną miłość do Chrystusa i Matki Boskiej, każdego dnia rozmawiał z Nimi chwilkę, tak jak z innymi przyjaciółmi. Dlatego był bardzo wesołym i dobrym dla wszystkich chłopcem. Potem podarowałam każdemu z nich obrazek Faustino. Z tyłu napisałam: "Faustino był cały czas uśmiechnięty, a ty?" Zachęciłam ich do zrobienia w domach kącika do modlitwy, z obrazkami Matki Boskiej i Jezusa. Z zadowoleniem przyjęli ten pomysł.
Skończyła się modlitwa i powiedziałam na pożegnanie: "Nie zapomnijcie tego lata o codziennej rozmowie z Jezusem i Maryją". I natychmiast jeden z nich dodał z zapałem: "I z Faustino!"".

 

5. "Św. Mikołaj" Presen i Faustino

"Za pieniądze, które dostałam na Mikołaja, chciałam kupić książki o Faustino, by je dać w prezencie innym. Ale myślę, że tego nie zrobię. Pewna staruszka, którą odwiedzam, potrzebuje pieniędzy na bilet do Barcelony. Ma 84 lata, mieszka sama; przed rokiem przeszła amputację piersi. Sześć miesięcy temu miała wypadek: potrącił ją samochód i złamała nogę, a teraz kuleje. Staram się jej pomagać na wiele sposobów, by rozwiązać jej problemy..." Presen L. (Palma de Mallorca).
Nie martw się, Presen. Faustino będzie zachwycony, jeśli te pieniądze przeznaczysz dla staruszki. Jeszcze będziesz miała okazję, by przedstawić Faustino innym.

 

6. Z zakonu sióstr karmelitanek w Talence (Bordeaux)

"Czy wie ojciec, że Faustino jest wielkim przyjacielem naszej siostry przełożonej? Na początku na próbę poprosiła go o "drobiazgi" materialne i codzienne... Bo w wieku 95 lat potrzebna jest pomoc w małych sprawach dnia codziennego! Ale, jako że Faustino jej wysłuchiwał, zaczęła prosić go o "łaski", na przykład o chrzest dla dzieci z jej rodziny... Faustino szybko doprowadził do dwóch chrztów i udzielił wielu innych łask".
Siostra Marie Odile, która nam to opisuje, przesyła zdjęcie siostry przełożonej przed plakatem z Faustino.

 

7. "Zrobił na mnie wrażenie tez sam fragment, który zachwycił Faustino..."

Siostra María Asunta z Klasztoru Przenajświętszej Trójcy w Madrycie odwołuje się do słów napisanych przez Rafaela Arnáiz (trapistę, który został beatyfikowany przez Jana Pawła II), które tak bardzo zachwyciły Faustino, że miał je napisane na obrazku i sam też się pod nimi podpisał:
"Ten młody człowiek tak wiele mnie nauczył! Jego wiara, jego entuzjazm dla powołania, jego postawa w czasie choroby, roztaczanie wokół siebie pokoju i radości, całkowite oddanie... To ciekawe. Kiedy poczułam powołanie do życia kontemplacyjnego, pomogła mi bardzo lektura Sekret La trappe i zachwycił mnie, podobnie jak Faustino, ten sam fragment: "Pomyśl sobie, że jesteś we własnym domu, otoczony opieką..." Miałam problemy ze zdrowiem, ale zrozumiałam już, że kiedy Bóg nas powołuje, pomaga nam we wszystkim i tak było i w moim przypadku - problemy znikły. Dziś mija już czterdzieści lat od moich ślubów! Obyśmy jak najszybciej doczekali się beatyfikacji Faustino!"

 

8. Faustino, radość ubogich

María Ángeles jest terezjanką, która od wielu lat przebywa w Nikaragui. Odkryła Faustino i pisze z Managui:
"Faustino dodaje otuchy i przynosi radość chorym. Podarowaliśmy książkę o Faustino pewnemu biedakowi, który często przychodzi żebrać do naszego domu. Zachorował i trafił do szpitala. Zabrał ze sobą książkę. Czytał ją sam i pożyczał swoim sąsiadom z sali. Książka krążyła wśród nich i byli nią zachwyceni. Po żadnym z nich nie było widać smutku. Faustino dodał im otuchy i przyniósł radość w ich samotności, biedzie i bólu. Z promiennym uśmiechem ten żebrak powiedział mi: "Faustino jest naszym wielkim przyjacielem"".

 

9. Powrócił do Kościoła

Ojciec Otto Michael S., niemiecki ksiądz, który jest proboszczem w Vasteras (Szwecja), przez przypadek odkrył Faustino, dzięki francuskiej wersji jego biografii. Pokłada w nim ogromną wiarę. W Szwecji nie ma zbyt wielu katolików: "Prosimy o modlitwę za nas, katolików rozproszonych na Północy!" - pisze.

Jest przekonany, że przykład Faustino może pomóc tamtejszej młodzieży. "Faustino jest moim drogim patronem w pracy parafialnej z dziećmi i młodzieżą. Ogromnie mi pomaga w kontaktach z młodymi ludźmi".

Niestety, bardzo trudno byłoby opublikować książkę o Faustino po szwedzku. Ale jako że młodzież szwedzka uczy się angielskiego i jest w stanie posługiwać się tym językiem całkiem dobrze, korzystał z wersji angielskiej. Liczba katolików powiększa się o Wietnamczyków i obywateli Ameryki Południowej. Dlatego zdobył również książki po hiszpańsku. Od czasu do czasu pisze informując o łaskach otrzymanych od Faustino. Oto jedna z nich, która bardzo go zainteresowała:

"Przed rokiem poprosiłem Faustino, by pomógł jednemu z naszych chłopców. Chłopiec ten ma 21 lat, był zawsze bardzo wierzący ale nagle opuścił Kościół z powodu dziewczyny, która nie jest katoliczką. Wszelkie moje wysiłki szły na marne. Był zbyt słaby, by kontynuować chrześcijańską walkę i nie zwracać uwagi na dziewczynę. Modliłem się za niego codziennie do Faustino. Odbywał służbę wojskową i dowiedziałem się, że miała się odbyć tygodniowa pielgrzymka do Lourdes dla żołnierzy. Poprosiłem o pomoc Faustino, by ów chłopiec zgodził się pojechać. Jak bardzo się ucieszyłem, kiedy zdecydował się pojechać na 96 Pielgrzymkę Wojskową do Lourdes! Był pod ogromnym wrażeniem i z pomocą Matki Boskiej i Faustino, po dobrej spowiedzi, powrócił do Kościoła. Prawdziwy cud".

 

10. Z Mauritiusa

Faustino dociera do najbardziej niewiarygodnych miejsc. Wiecie, gdzie leży Mauritius? Na mapie Afryki trzeba poszukać wyspy Madagaskar i 890 km na wschód, na środku Oceanu Indyjskiego znajduje się Mauritius. To maleńka wyspa: 60 x 45 km. Bardzo gęsto zaludniona. Pisze do nas stamtąd Yannick, 22 lata. Pracuje w parafii i przeczytała życiorys Faustino po francusku. Mówi, że ona i jej narzeczony bardzo kochają Matkę Boską i opowiada o tym, co robi każdego dnia dla Maryi, podobnie jak Faustino:
"Miłość Faustino do Matki Boskiej bardzo mnie wzruszyła... Dziękuję za napisanie życiorysu Faustino i umożliwienie naśladowania jego przykładu".
Teraz chciałaby wprowadzić "Przyjaciół Faustino" na wyspę. Czy jej się to uda?

 

11. Pewna matka ze Szwajcarii i łamiąca się belka

"Jako matka sześciorga dzieci mam świadomość, że czasem wobec wpływów z zewnątrz my, matki jesteśmy bezradne. Jakże trudno jest młodzieży wytrwać w wierze, żyjąc w świecie, który kpi sobie z religii i moralności! Dlatego wydaje mi się bardzo ważnym powierzenie Panu tej części serc naszych dzieci, do której tylko On ma dostęp.

Lektura Może Bóg przemówi do mnie bardzo mnie poruszyła. Życie Faustino zafascynowało mnie: jest takie proste, a jednocześnie bogate w dar mówienia tak. Jestem pewna, że Faustino jest teraz z Bogiem i Maryją, którą tak ukochał. Łączy mnie z nim przyjaźń i darzę go ogromnym zaufaniem. Modlę się do niego regularnie i zwracam się z moimi intencjami, głównie tymi dotyczącymi mojego syna Rodolfo, którego powierzyłam jego opiece w dniu jego 20 urodzin. Traktuję Faustino jak starszego brata, który będzie czuwał nad moim najmłodszym synem. Kiedy tego lata podróżował z przyjaciółmi, byłam spokojna i pewna, że Faustino jest przy nim.

Ostatnio pewne wydarzenie upewniło mnie w moim zaufaniu do Faustino. Rodolfo dopiero co został instalatorem urządzeń sanitarnych. 9 października, podczas montażu urządzeń sanitarnych w niedokończonym jeszcze budynku, nagle złamała się jedna belka. Rodolfo stracił równowagę i spadł z wysokości sześciu metrów. Na dodatek belka, która była przyczyną upadku, spadła na niego. Ci, którzy widzieli wypadek, obawiali się najgorszego. Ale mój syn podniósł się natychmiast: miał zaledwie lekkie stłuczenia. Zawiadomiona telefonicznie pojechałam tam i jakże byłam wdzięczna Bogu i Faustino!

Lekarz był zdziwiony nie znajdując żadnego złamania. Prawdziwy cud, pomyślał mój mąż. Kilka dni później podczas rozmowy przy stole wspomniałam o opiece Faustino. Oczekiwałam na sceptyczne uwagi, ale jakież było moje zdziwienia, gdy żadne z moich dzieci nawet się nie zaśmiało. Poczułam ulgę na myśl, że i oni są tego samego zdania.
Zostawiłam książkę o Faustino na widoku, na stole w salonie" Marie-Hélčne.

 

12. "Już wiem jak zostać marianistą!"

Ana María R. pochodzi z Argentyny, z Buenos Aires. W szkole prowadzonej przez marianistów dowiedziała się o Faustino, który po prostu przeniknął do jej życia:
"Kiedy nasz pierwszy syn poszedł do szkoły, wszyscy poszliśmy razem z nim. Poczuliśmy jakby nie drzwi się otwierały, lecz ramiona ofiarujące ogromne ciepło.
Jestem matką, która dzięki marianistom, wraz z całą rodziną odmieniła swoje życie i wraz odkryła prawdziwy "sens życia" polegający na ciągłym dawaniu i otrzymywaniu. I gdyby ktoś mnie zapytał: "Oczekujesz, że coś dostaniesz?"... Odpowiedziałabym, że każdego dnia otrzymuję Bożą Miłość: w kwiatach, na które patrzymy podczas śniadania, w czułym geście mojego męża, w uśmiechu dzieci wracających ze szkoły; oczywiście, nie zawsze tak uśmiechniętych, bo czasem na przykład nauczyciel postawi jedynkę; ale najczęściej jest tak jak w tym tygodniu, kiedy usłyszałam: "Mamusiu, już wiem jak zostać marianistą!... Muszę być jak Faustino!" Oby te dzieci, które jak w Kanie Galilejskiej są tylko wodą, w większości zmieniły się w najlepsze wino".

13. "Okaż mi łaskę, która zainspirowała Faustino"

Pisze ojciec Vincent G., marianista ze wspólnoty opiekującej się Sanktuarium Matki Boskiej Afrykańskiej w Abidżanie (Wybrzeże Kości Słoniowej):
"Wczoraj po południu, przed zamknięciem sanktuarium po dniu, w którym przyjęliśmy wielu pielgrzymów, wybierałem zawartość puszek. Puszki te służą oczywiście do zbierania ofiar, lecz także intencji modlitewnych, które potem przedstawiamy w każdą sobotę po południu na Nabożeństwie Marianistycznym. Oto jedna z intencji wczoraj znalezionych:
"Panno Najświętsza, Matko moja, wiesz przecież, że dziecko nie może samo nauczyć się chodzić. Ty, która pomogłaś mi zrobić pierwszy krok, nie zostawiaj mnie samego na drodze. Okaż mi łaskę, która zainspirowała Faustino, bym stał się bardziej pracowity i w ten sposób był nowym Faustino bliskim ludziom.
Jeśli nie uda mi się stać takim jak on tu, na ziemi, moje życie nie będzie miało większego sensu. Dziękuję, Matko moja"".


Zobacz także
siostra salwatorianka
5 września przypada liturgiczne wspomnienie błogosławionej Marii od Apostołów (Teresy von Wüllenweber), współzałożycielki zgromadzenia zakonnego salwatorianek. W tym roku, a dokładnie 25 grudnia 2007 będziemy zaś obchodzili setną rocznicę jej śmierci...
 
Ks. Henryk Zieliński
Wszyscy chyba szukamy czasem dowodów na Chrystusowe zmartwychwstanie. Nawet ci, co uchodzą za głęboko wierzących. Ja również szukam, choć od ponad dwudziestu lat jestem księdzem i wiarę w zmartwychwstanie głoszę niejako z urzędu. Codziennie potrzebuję nowego potwierdzenia, mimo że kilkakrotnie wchodziłem do Grobu Bożego w Jerozolimie i dotykałem kamiennej płyty, na której miało być złożone Ciało Zbawiciela...
 
Krzysztof Osuch SJ

Nasze życie staje się najbardziej problematyczne i niewytłumaczalne wtedy, gdy zderzamy się z cierpieniem własnym i z cierpieniem naszych bliźnich. A spada go na ludzką rodzinę wielki ogrom: choroby, kataklizmy, głód, bieda i skrajna nędza milionów; a także nienawiść i przemoc, pogarda, wzajemne poniżanie i zabijanie się...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS