Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data: 2010-08-06 17:21
Nie pamiętam czy był o tym wątek, czy nie, ale wiem, że kiedyś pisałam o tym na Katoliku w jednym z "komentarzy na dziś" i wklejam fragment dotyczący Twojego pytania:
"Oto Ja was posyłam jak owce między wilki" (Mt 10,16a). Uczeń Chrystusa powinien liczyć się z niebezpieczeństwem utraty swego doczesnego życia dla Jego imienia. Łagodność i cichość serca mają wyróżniać nasze działania, bo takim właśnie był ten Baranek bez skazy przez cały swój ziemski żywot. Raz tylko wyraził gniew, kiedy bezczeszczono świątynię - Dom Jego Ojca. (por. J 2, 14-16) "Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!" (Mt 10,16b) Jezus mówi tu jak mamy się poruszać pośród tych, którym (wypełniając Bożą misję) mamy przybliżać Jego Królestwo. Chociaż to trudne zadanie dla człowieka - w obliczu różnych trudności, starać się być jednocześnie roztropnym wężem unikającym zdeptania jak i czystym, prawym, niewinnym gołębiem - to i tak przez całe nasze życie potrzeba abyśmy odkrywali, a odkrywszy, wypełniali Bożą wolę. Nawet jeśliby wszyscy wokół nienawidzili nas i pogardzali nami z powodu naszej obecności i trwania w Kościele Chrystusowym. Bo jak zapewnia Jezus, spotka nas za to nagroda: "kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" (Mt 10,22b). Ta nagroda to życie wieczne razem z Nim w Niebieskim Jeruzalem."
------
W uzupełnieniu dodam, że wąż w Biblii, to nie tylko symbol zła, szatana (zob. Rdz 3,14;Mt 3,7), podstępu (zob. Rdz 49,17). Przecież jeszcze podczas panowania króla Salomona Izraelici czcili węża miedzianego sporządzonego za czasów Mojżesza. Węża, który miał ich uzdrawiać w wypadku ukąszenia przez węża wtedy, gdy wędrowali oni 40 lat przez pustynię do ziemi Kanaan - ziemi obiecanej im przez Boga. Zniszczył tego węża dopiero król Ezechiasz, ponieważ zaczął on sprzyjać szerzeniu się bałwochwalstwa. (zob. 2 Krl 18,4) W Nowym Testamencie nawiązując do tej tradycji Mojżeszowej św. Jan Apostoł w swojej Ewangelii użył symbolu węża jako Jezusa-Zbawiciela, umierającego za nas na krzyżu. (zob J 3,14) W przytoczonym przez Ciebie fragmencie z Ewangelii wg św. Mateusza nie chodzi o zło uosabiające szatana, ale o mądrość człowieka w służbie Bożej i dla drugiego człowieka. Co jest przecież zgodne powołaniem człowieka przez Boga. Wszyscy mamy być świętymi, bo święty jest Bóg, nasz Stwórca. (zob. Kpł 11,45; 19,2; 20,7; 1 P 1,16)
--------------------
Wklejam też poniżej teksty komentatorskie z Biblii Poznańskiej. I nie zauważyłam tam także żadnego skojarzenia węża z szatanem. Ono nawet nie wynika z kontekstu. Przeczytaj zresztą sam.
Z Komentarza do Nowego Testamentu (BP)
Mk 10, 16–23. Te przestrogi znane również z Mk 13,9–13 (por. Łk 21,12–23) mają charakter ogólniejszy i są zawsze aktualne dla uczniów Jezusa. Praca ich będzie bardzo trudna i niebezpieczna. Ilustruje to sytuacja, w jakiej znajdują się owce otoczone przez wilki. Przemoc uciskająca zewsząd apostołów wymaga od nich mądrości, a zarazem prostoty. Wąż w świecie starożytnym uchodził za symbol roztropności, gdyż potrafił znakomicie unikać niebezpieczeństw. Gołąb był symbolem prostoty, która jest przeciwieństwem podstępu i obłudy. – Przestroga przed ludźmi (ww. 17–18) uzasadniona jest ich niechęcią do uczniów, mającą swe źródło w fakcie przyznawania się uczniów do Jezusa. Rozprawy sądowe, wyroki skazujące na biczowanie, procesy prowadzone przez pogańskich urzędników i królów, choć uciążliwe dla uczniów, będą miały tę dobrą stronę, że pozwolą im dawać świadectwo Jezusowi. – Zbędny jest niepokój o to, co powiedzieć na rozprawach. Należy zaufać Bogu, On pouczy uczniów, jak należy się zachować. Duch Ojca waszego to Duch Święty. On nauczy apostołów i będzie przez nich mówił (ww. 19–20). – Powszechna nienawiść, nawet ze strony najbliższych, nie powinna załamywać uczniów, którzy mają wytrwać w powołaniu aż do końca. Taka postawa zapewnia ostateczne ocalenie i zbawienie (ww. 21–22).
Z Praktycznego Komentarza do Nowego Testamentu (BP)
Mt 10, 14–16. Pierwsza trudność, na jaką mogli natrafić Apostołowie w swej samodzielnej pracy, sprowadzała się do tego, że spotkają ludzi, którzy ani nie zechcą ich przyjąć, ani nie będą słuchać ich nauki. Co zrobić wtedy, jak się zachować? Oto pierwszy casus duszpasterski. Rozwiązanie przedstawione przez samego Chrystusa brzmi: Wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych (Mt 10,14); inaczej mówiąc: zachowajcie się tak, jak zwykł się zachowywać Izraelita wracający z ziemi pogan, tak jak się zachowali Paweł i Barnaba wobec niegościnnych mieszkańców Antiochii Pizydyjskiej: A oni strząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium (Dz 13,51). Ta sama instrukcja co do sposobu zachowania się wobec opornych w relacji Łukasza jest wzbogacona przestrogą treści następującej: Wszakże to wiedzcie, że blisko jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu (Łk 10,11–12). Od samego początku nie ukrywał Jezus trudności, z jakimi będą musieli borykać się Apostołowie. Mówi zupełnie jasno: Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Oświadczenie to musieli Apostołowie pojąć jako zapowiedź ciągłego narażania się na niebezpieczeństwo śmierci: Nie dziwcie się, jeśli wypadnie wam umrzeć. Czegoż może się spodziewać baranek przebywający między drapieżnymi wilkami. Przy innej okazji powie Chrystus: Poślę do nich proroków i apostołów, a niektórych z nich zabiją i prześladować będą (Łk 11,49). Podobnych pouczeń jest zresztą w NT wiele. Tak więc być uczniem Chrystusa – znaczy naśladować Go w cierpieniach (Mt 10,38 n; Mk 8,34 n; por. Łk 14,27), znaczy to rozstać się z najbliższymi (Mt 8,19–22; por. Łk 9,57–62), zrezygnować z przyjemności życiowych, poważania i szacunku u innych (Mt 10,37 n), narazić się na zniewagi, nienawiść i prześladowanie, być zawsze gotowym na śmierć (Mt 10,39; Mk 8,34; por. Łk 17,33; J 12,24 n). Wszystkie te wypowiedzi uzupełni kiedyś dosadnie św. Paweł wykazując, że praca apostolska tylko wtedy ma sens i tylko wtedy osiąga cel, kiedy wyrasta z cierpienia. Ciągle bowiem… jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym śmiertelnym ciele (2 Kor 4,11). W obliczu takich trudności należy się troszczyć ustawicznie o roztropność typową dla węża i o prostotę, której obrazem jest gołębica. Są to właściwości wykluczające się na pozór, lecz tylko na pozór: w rzeczywistości każdy apostoł musi być człowiekiem bardzo roztropnym, a z drugiej strony uczciwym, prawym i niewinnym.
|
|