logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego Bóg jest niesprawiedliwy?
Autor: Magda (---.dolnet.pl)
Data:   2010-10-23 10:40

Podobno Bóg kocha wszystkich jednakowo. A skoro tak, to dlaczego na świecie jest tyle chorób, cierpienia, śmierci? Jestem osobą wierzącą, ale dlaczego inni maja dużo, a drudzy nic? Przykład moja mama od dziecka jest głęboko wierząca, dla Boga jest skłonna zrobić wszystko (nie znam lepszej osoby niż ona). Mimo wszystko jako dziecko nie miała pieniędzy, nieudane małżeństwo, miała wypadek samochodowy, straciła dziecko, każdy cięższy wysiłek fizyczny sprawia jej ból, że z łóżka nie może wstać, renty jej żadnej przyznać nie chcą, a ona nadal nie traci nadziei dalej wytrwale wierzy w Boga. Inni maja dużo pieniędzy, szczęśliwe rodziny, są zdrowi mają wszystko mimo że do kościoła w ogólne nie chodzą nie modlą się, ciągle grzeszą (znam bardzo blisko takie przypadki, np. mój dalszy wujek). Dlaczego Bóg jest taki niesprawiedliwy? Dlaczego innym daje, a innym zabiera? Dlaczego innym dal tyle, a innym nie? Napisałam to ponieważ chciałabym zrozumieć to wreszcie. Proszę nie pisać, że nie ważne jest życie na ziemi, ważna jest nagroda w niebie.

 Re: Dlaczego Bóg jest taki niesprawiedliwy?
Autor: zuzka (Bogumiła) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-10-24 01:31

1. Jesteś niekonsekwentna. Chcesz "zrozumieć" Boga, ale ograniczasz Go tylko do ziemi. Nie ma takiego Boga. Jeśli chcesz faktycznie coś z tego zrozumieć, to MUSISZ wziąć pod uwagę także życie wieczne, a nie tylko doczesne. Bóg jest sprawiedliwy i obiecuje sprawiedliwość, ale nigdy nie powiedział, że na tej ziemi. Finalnie każdy dostanie to, co mu się należy. Większe cierpienie tutaj przekłada się albo na krótsze cierpienie w czyśćcu (jeśli było także wiele grzechów) albo na większe szczęście w niebie. Jeśli próbujesz tę sprawiedliwość "załatwić" na ziemi, to zachowujesz się jak osoba niewierząca. Jakby życie kończyło się w chwili śmierci ziemskiej. Jeśli więc chcesz odpowiedzi BEZBożnej, to skąd się bierze oskarżenie Boga? Jeśli Boga i życia wiecznego nie ma, to ogranicz się do oskarżania złych ludzi i losu. Taki jest ten parszywy świat, umrzemy i będzie spokój. Jeśli jednak szukasz odpowiedzi wierząc w Boga - to nie możesz skupiać się jedynie na teraźniejszości. Przyszłość (po śmierci) nie jest czymś odrębnym. Jest ciągiem dalszym życia tutaj.

2. Z tą niesprawiedliwością ziemską też nie jest takie proste. Gdzie jest granica, poza którą jest niesprawiedliwość? Granicą jest życie Twojej Mamy? Twoje? Niby dlaczego? To Twój subiektywny odbiór. Ktoś inny powie, że życie nie jest sprawiedliwe, bo Twoja mama ma dziecko, a inne kobiety całymi latami, do końca życia marzą o dziecku. Twoja mama ma dziecko o bardzo dobrym sercu. A są matki, których dziecko jest przestępcą. Nieudane małżeństwo? Ale są kobiety, które dałyby prawie wszystko, w każdym razie bardzo dużo, za miłość, choćby krótko trwała. Przecież Twoja mama była przez chwilę szczęśliwa, chciała być z Twoim Tatą, z ich miłości Ty się narodziłaś. A że źle wybrała męża? Dlaczego zawsze Bóg jest winny, gdy ludzie źle wybierają? Byli biedni gdy była dzieckiem? Ale żyje. A inne dzieci nie przeżyły, umierały, nadal umierają w ogromnym cierpieniu z głodu. Może bieda nauczyła Twoją mamę dobroci i dlatego mogła ją przekazać Tobie? Szczęście ludzi, których uważamy za złych, też nie jest takie pewne. Skąd wiesz, co się dzieje w ich sercu? Czasem głośnym śmiechem zagłusza się wyrzuty sumienia. Dużo pieniędzy, piękny dom i częste zabawy to nie jest gwarancja szczęścia. Tu na forum niejeden raz czytaliśmy o ogromnej tęsknocie za Bogiem ludzi, którzy trwają w grzechu. O ogromnym bólu.

3. Dalej, z tą sprawiedliwością na ziemi. Piszesz, że Twoja mama zrobiłaby wszystko dla Boga. A Ty czy spotkałaś już Boga naprawdę? Chodzi mi o to, czy Ty już wiesz, jak ogromną radość może dać wiara w Boga? Że wtedy nie szuka się już czasem ani ziemskiej miłości, ani pieniędzy, ani zdrowia, bo się ma WSZYSTKO? Już tutaj na ziemi ma się wszystko?
Niektórzy ludzie ziemską niesprawiedliwość tłumaczą tak, że każdy człowiek robi coś dobrego i Bóg każde dobro wynagradza. Jeśli za złe życie nie może kogoś wziąć do Nieba, to musi mu wynagrodzić na ziemi. Dlatego złym ludziom tutaj jest czasem dobrze.
Osobiście nie lubię takiego tłumaczenia. Bo nam bardzo łatwo jest osądzać. "Wiemy doskonale", że jak się komuś nie wiedzie, to NA PEWNO zgrzeszył i Bóg go ukarał. Podobnie bardzo łatwo nam będzie osądzać, że jak złemu się wiedzie, to znaczy, że na pewno pójdzie do piekła. A życie jest zbyt skomplikowane, żebyśmy zbyt łatwo wydawali sądy o innych.
Natomiast bliższe jest mi takie tłumaczenie: ludzie, którzy nie spotkali Boga naprawdę, nie są w stanie zrozumieć szczęścia jakie daje Bóg, nie przeżywają tych wspaniałych chwil, muszą więc przeżywać inny rodzaj szczęścia, bardziej ziemski. To jest jakaś ziemska sprawiedliwość, prawda?

4. Buntujesz się w imieniu dobrych. Ale moje doświadczenie jest inne. Gdy patrzę na ludzi, których spotkało czasem bardzo wiele zła, ale wierzą Bogu, widzę ludzi, którzy potrafią być szczęśliwi. Którzy potrafią się cieszyć tysiącem małych spraw, małych darów. Oni nie przeklinają życia i nie załamują się naprawdę. Złe chwile każdego bolą, ale prawdziwe szczęście jest dużo głębiej w nas i może pozostać nienaruszone. Jeśli nie ma tego głębokiego szczęścia, które daje Bóg, to złe doświadczenia przynoszą rozpacz. Bo to wszystko co jest płytko w nas może runąć w jednej chwili. Miłość, zdrowie, praca. Jeśli jednak życie jest oparte na Bogu, to to co najważniejsze jest trwałe, niezmienne. Ziemskie cierpienia są wtedy jak wielki wiatr, który zburzy piękną fryzurę, ale nas nie złamie.
Tak naprawdę najgorzej mają ci, którzy nie wybrali Boga naprawdę, ani Boga naprawdę nie odrzucili. Nie potrafią wtedy brać prawdziwego szczęścia ani ze świata, ani z Boga. A tęsknią za jednym i drugim. Takie zawieszenie jest wielkim ciężarem. Ale jeśli ktoś wybrał Boga - naprawdę nie potrzebuje od nas współczucia.

 Re: Dlaczego Bóg jest taki niesprawiedliwy?
Autor: Michał (213.5.202.---)
Data:   2010-10-24 19:15

Hm, to takie dosyć jednostronne spojrzenie na rzeczywistość. Rozumiem, że chciałabyś zostać królem Midasem? Cóż, dzieci tak mają.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: